poniedziałek, 19 września 2016

Śniadanie do łóżka #221: Dyniowe brioszki


Koniec lata przemówił do mnie w niebiesko-pomarańczowym kolorze. Barwach, których pewnie nigdy sama bym nie połączyła. Akceptuję ten przekaz, idzie nowa pora roku, początek jesieni jest zawsze piękny, a tym co będzie dalej nie ma sensu się teraz martwić.

Zakupiłam na Hali Targowej ulubioną dynię Hokkaido i postąpiłam z nią tak jak zazwyczaj. Pokroiłam w nierówne paski, skropiłam oliwą i upiekłam na blasze. Część podjadałam jako frytki, resztę zmiksowałam na puree. Pojawiło się pytanie co z nim dalej zrobić.

Patent z dodawaniem musu z dyni do ciasta drożdżowego, jak i tego na zakwasie stosowałam już wiele razy. Były formowane kajzerki, chałka, bagietka, dyniowy chleb tostowy na zakwasie i słodkie brioszki. Tym razem również postawiłam na brioszki, ale w słonej odsłonie.

Wiedziałam, że nasza niedziela będzie bardzo leniwa i nie będzie czasu na gotowanie. Dlatego postanowiłam, że upiekę dyniowe brioszki już w sobotę. Będą na niedzielne śniadanie do odgrzania w piekarniku, dzięki czemu staną się chrupiące. I przydadzą się jako przekąska w trakcie wycieczki na Półwysep.


Część puree wylądowało w cieście, resztę potraktowałam jako farsz, dodałam curry, imbir, chilli, ziarna słonecznika i posypałam tartym serem. Ser był wyjątkowy, bo karmelowy, dostałam go w prezencie od przyjaciela, który przywiózł go z wyprawy ze Spitsbergenu. Fajnie smakowo zagrał z dynią, ale możecie śmiało sięgnąć po inny ser. Myślę, że ciekawie się tu sprawdzi cheddar.


Na Półwysep wybraliśmy się uzbrojeni w termos z kawą i brioszki. Gdy Paweł igrał z wiatrem na kajcie, ja relaksowałam się na plaży czytając książkę. Wrzesień bawił się ze mną wyraźnie w kotka i myszkę, w chwilach kiedy pojawiało się słońce było mi przyjemnie, jak to bywa latem. Gdy słońce znikało robiło się smutno i jesiennie. Na koniec siedziałam już przemarznięta pod kocem i właśnie wtedy doczekałam się nagrody. W postaci najpiękniejszego zachodu słońca, jakie mnie spotkało w tym sezonie. Teraz już wiem, że błękit pięknie gra z pomarańczowym.


 Dyniowe brioszki/ 20 sztuk
Ciasto:
  • 500 g mąki pszennej typ 650
  • 7 g suszonych drożdży intant
  • 200 g puree z pieczonej dyni *
  • jajko
  • 230 ml letniego mleka lub wody
  • łyżeczka cukru trzcinowego
  • 1,5 łyżeczki soli
  • 80 g zimnego masła
Masa dyniowa:
  • 200 g puree z pieczonej dyni *
  • mała cebula
  • ząbek czosnku
  • 2 cm korzenia imbiru
  • łyżeczka posiekanej papryczki chilli
  • garść ziaren słonecznika lub dowolnych orzechów
  • 1/2 łyżeczki ostrej papryki
  • 1/2 mielonego curry
  • łyżeczka miodu
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • sól, pieprz
  • łyżeczka masła klarowanego
  • 100 g tartego sera (u mnie karmelowy, ale może być np. cheddar)
 Wierzch:
  • białko
  • 4 łyżki tartego sera
  1.  Mąkę wsypujemy do misy, dodajemy drożdże, puree z dyni, jajko, przyprawy. Podgrzewamy mleko lub wodę, aby płyn był letni, ale nie gorący. Wlewamy go stopniowo do suchych składników i zagniatamy ciasto ok. 3-4 minut, aż stanie się elastyczne.
  2. Następnie dodajemy po kawałeczku zimnego masła i przy pomocy miksera z hakiem. Wyrabiamy ciasto jeszcze ok. 2 minuty, aż wchłonie masło. Ciasto zostawiamy w misie, przykrywamy i stawiamy w ciepłym miejscu bez przeciągów na godzinę.
  3. Na patelnię wrzucamy masło klarowane i podsmażamy posiekaną drobno cebulę z czosnkiem, chilli, imbirem i ziarnami słonecznika. Dodajemy puree dyniowe oraz przyprawy, podsmażamy kilka minut. Na koniec dodajemy do smaku miód i sok z cytryny. Farsz studzimy.
  4. Wyrośnięte ciasto przekładamy na oprószony mąką blat i wałkujemy na prostokąt o długości 0,5 cm. Smarujemy go masą dyniową, posypujemy serem i pozostawiamy brzegi wolne. Ciasto zawijamy jak roladę zaczynając od dłuższego boku i kroimy na paseczki.
  5. Utworzone brioszki kładziemy w odstępach na blasze wyłożonej pergaminem i przykrywamy ściereczką na 30 minut.
  6. Piekarnik rozgrzewamy do 190 stopni. Wierzch brioszek smarujemy białkiem i posypujemy tartym serem.
  7. Brioszki pieczemy 15 minut, następnie studzimy na kuchennej kratce.
* Dynię hokkaido kroimy na kawałki, układamy na blasze wyłożonej pergaminem i wstawiamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy ze skórką przez 30 minut w 200 stopniach, po tym czasie miksujemy z wodą lub oliwą na gładkie puree.

Tosia

3 komentarze:

  1. cudowności! zjadłabym wszystkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. i am impressed with your great article with excellent ideas. reckless driving virginia lawyer cost

    OdpowiedzUsuń
  3. highlighting the post's writing style, analysis, and interesting insights, and offering constructive criticism, the author can understand what worked well and what needed improvement.
    abogado de lesiones personales virginia Entrust your legal matters to a seasoned professional. As an experienced lawyer, I'm dedicated to fighting for your rights and achieving the best possible outcomes. With expertise spanning criminal, family, and business law, I'll provide the knowledgeable guidance you need to navigate complex legal landscapes.

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...