W zeszłym tygodniu otrzymałam zadanie, aby upiec na niedzielę sernik. Miałam ochotę na coś szalonego i po głowie chodził mi sernik czekoladowo-buraczany. Jednocześnie Paweł wzdychał i marudził, że chciałby bardzo, aby to był sernik nowojorski. Czyli pierwsze ciasto, które upiekłam mu jakieś 5-6 lat temu :) Od czasu do czasu bywam sentymentalna, dlatego uległam nowojorskiemu przysmakowi. Sernik zniknął z prędkością światła i została po nim jedynie pamiątka w postaci zdjęcia na instagramie (@tochabrocha).
Od tego czasu nie mogłam spać, budziłam się z krzykiem w nocy, bo prześladowało mnie czekoladowo-buraczanie przeznaczenie. Oczywiście żartuję, spałam spokojnie, ale wciąż miałam ochotę na to połączenie. Ostatecznie przeniosłam je do tarty!
Kakaowy kruchy spód wypełniłam delikatnym jak chmurka musem z pieczonego buraka i gorzkiej czekolady. Wzbogaciłam go dodatkowo o akcent pomarańczowy.
Tarta intryguje przy każdym kęsie, niby to znajomy smak, ale jednak zagadkowy. Ja tego nie powiedziałam, ale tarta smakuje podobno trochę jak początek mroźnej zimy i to miał być komplement. Mi przypomina trochę lodowe czekoladki Moritz, które dostawało się w czasach podstawówki w tubie na Mikołajki. Jedno jest pewne, pozostawia na końcu języka śnieżne i przyjemne wspomnienie.
Deser polecam serwować mocno schłodzony. Myślę, że idealnie komponowałby się z porzeczkówką;)
Tarta z musem czekoladowo-buraczanym / (średnica 23 cm)
Kruche kakaowe ciasto:
- 220 g mąki pszennej typ 550
- 2 czubate łyżki kakao
- 100 g zimnego masła
- jajko
- 2 łyżki cukru
- 2 łyżki wody
- 150 g gorzkiej czekolady
- 100 g pieczonego buraka*
- sok z 1 pomarańczy
- łyżka skórki z pomarańczy
- 2 łyżki cukru pudru
- 150 g śmietanki kremówki
- 2 białka
- Zagniatamy kruche ciasto z podanych składników. W razie potrzeby podsypujemy ciasto mąką lub dodajemy łyżkę wody, aby uzyskać z zgrabną kulę. Owijamy ją w folię i wstawiamy na godzinę do lodówki.
- Schłodzone ciasto cienko wałkujemy i wykładamy nią formę do tarty. Nakłuwamy widelcem w kilku miejscach na spodzie i po bokach. Kładziemy pergamin, nasypujemy suchy ryż lub groch i wstawiamy do rozgrzanego pieca.
- Spód pieczemy przez 15 minut w 190 stopniach, następnie ściągamy obciążenie i dopiekamy ok. 17-20 minut. Upieczoną tartę studzimy.
- Nad rondel z gotującą się wodą umieszczamy miseczkę z połamaną czekoladą. Topimy czekoladę w kąpieli wodnej, następnie krótko studzimy.
- W tym czasie miksujemy upieczonego i obranego buraka z topioną czekoladą, pomarańczową skórką i sokiem wyciśniętym z pomarańczy.
- Schłodzoną kremówkę ubijamy mikserem na sztywną pianę.
- W osobnej misie ubijamy na sztywno białka.
- Do bitej śmietany dodajemy mus czekoladowo-buraczany i krótko miksujemy. Następnie dodajemy białko i delikatnie mieszamy.
- Mus wykładamy na upieczony spód, wierzch wyrównujemy i wstawiamy na 1,5 godziny do zamrażalnika. Następnie przechowujemy w lodówce.
- Tartę podajemy schłodzoną.
Tosia
ciekawy pomysł na wykorzystanie buraków. Plus za kreatywność!
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie,w jakiej temp piec buraka w piekarniku? :)
OdpowiedzUsuń