To już szósty przepis w ramach Tygodnia z LunchBoxem. Czas najwyższy, by w naszym pudełku znalazło się coś słodkiego!
Idealnie nadają się do tego kruche ciasteczka, które możemy przechowywać w blaszanej puszce ponad tydzień. Dzięki temu każdego dnia do pudełka można przemycić kilka ciasteczek, które przyjemnie chrupie się między posiłkami i w biegu.
Jakiś czas temu dostałam od koleżanki prezent z podróży w postaci ekstraktu bananowego. Zapach unoszący się z odkręconej buteleczki zainspirował mnie do przygotowania ciasteczek z suszonymi bananami. Każde porządne ciasteczka muszą mieć też w sobie czekoladę, a żeby było zdrowiej dorzuciłam do niech jeszcze płatki owsiane i starałam się, aby nie miały za dużo cukru.
Przygotowanie owsianych ciasteczek naprawdę nie zajmuje dużo czasu. A ich smakiem w porze lunchu można się cieszyć nawet tydzień!
- 150 g płatków owsianych
- 250 g mąki pszennej
- jajko
- 200 g miękkiego masła
- 80 g cukru trzcinowego
- 50 g cukru kryształ
- 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
- łyżeczka ekstraktu bananowego lub z wanilii (można pominąć)
- 50 g suszonych bananów
- 50 g czekolady (u mnie gorzka i biała)
- Masło z cukrem i ekstraktem bananowym ucieramy mikserem na puszystą masę. W tym czasie do drugiej miski przesiewamy mąkę, wsypujemy płatki owsiane, sodę i proszek do pieczenia.
- Do masła wbijamy jajko i dokładnie mieszamy. Dodajemy suche składniki i jeszcze chwilę ucieramy.
- Na koniec dorzucamy do masy pokruszone suszone banany i posiekaną w drobną kostkę czekoladę.
- Piekarnik rozgrzewamy do 180 stopni.
- Z przygotowanej masy formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego. Spłaszczamy je w ręce i kładziemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Między przyszłymi ciastkami zachowujemy odstępy.
- Ciasteczka owsiane pieczemy przez 10-12 minut, aż się lekko zarumienią. Upieczone przekładamy na kuchenną kratkę i studzimy.
Połączenie bananów i czekolady zawsze się sprawdza: )
OdpowiedzUsuńuwielbiam owsiane ciasteczka :)
OdpowiedzUsuńTakie owsiane mogę z chęcią zjeść ;)
OdpowiedzUsuńChyba skorzystam z tego pomysłu, bo mam dość długo zajęcia na studiach i taka przekąska będzie w sam raz :)
OdpowiedzUsuńświetne ciasteczka :) aż chce się je schrupać :)
OdpowiedzUsuńojj lubię !:)
OdpowiedzUsuńzrobiłam je kiedyś do pracy, wszystko mi wyjedli;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam owsiane ciasteczka. Przypomniałaś mi o takich pysznosciach, są idealne do lunch boxa :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńA ja robię takie, ale na mące gryczanej
Ciasteczka owsiane: 1 szklanka (90g) płatków owsianych (u mnie Provena) 1 szklanka (150g) dowolnej mąki bezglutenowej (za pierwszym razem użyłam 95g mąki Marcs&Spencer, 15g z amarantusa, 40g kukurydzianej) 1/2 szklanki (100g) brązowego cukru (dałam biały) 1/2 szklanki (45g) wiórków kokosowych 125g masła 2-3 łyżki miodu (można też syropu klonowego, ale miód daje ten zapach) 1 łyżka wody 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej. Masło, miód i wodę rozpuścić w garnku (można w TM* 5minut/60 stopni/ obroty 2). W dużej misce zmieszać składniki sypkie i wszystko połączyć (TM 30 sekund Interwał). Ze zmieszanej masy formować kulki wielkości orzecha włoskiego, układać na blasze w odstępach ok 5cm (ciastka się rozpłyną i muszą mieć miejsce). Piec w temperaturze 150 stopni, najwygodniej na dwóch blachach jednocześnie i z termoobiegiem. Po ok 25-30 minutach piekarnik wyłączyć. Jak ciasteczka są delikatnie brązowe, można wyciągnąć, a jak jeszcze trochę za blade, zostawić na parę minut w wyłączonym piekarniku. Po wyjęciu blaszek z piekarnika zostawić na chwilę, ciastka będą miękkie. Po paru minutach powinny stwardnieć i wtedy bez problemu można je zdejmować łopatką. Najlepiej przechowywać w puszce na ciastka. Smacznego
Czasem dodaje syropu daktylowego
http://digotuje.blogspot.com/2016/06/ciasteczka-owsiane-z-suszonymi-bananami.html
OdpowiedzUsuń