Historia lubi się powtarzać.
Wiem, że obecnie największą zbrodnią jest zamartwianie się, że lato się kiedyś skończy, ale mam jeden argument dlaczego przyszła mi ta myśl w ogóle do głowy.
Co roku, gdy następuje ten przykry moment, że na straganach znikają sezonową produkty, a liście zaczynają spadać z drzew, obiecuję sobie, że w przyszłym roku przygotuję więcej zapasów na zimę. Dlatego zaopatrzyłam się w porządną kolekcję słoików już w lipcu i małymi krokami szykuję przetwory na gorsze dni. Dzięki temu będę mogła się cieszyć wakacyjnymi warzywami i owocami cały rok, bo zamknę je w słoiczkach.
Zazwyczaj skupiam się na pomidorach i szykuję zapasy w postaci suszonych pomidorów, czy domowego ketchupu. Na podłużne pomidory, które nadają się do tego idealnie muszę jeszcze chwilę zaczekać, dlatego dla odmiany, skupiłam się na słodkich przetworach.
Do połączenia wiśni z czekoladą chyba nie muszę nikogo długo przekonywać? Ta niezwykle dobrana para została bohaterką mojej pierwszej, tegorocznej konfitury.
Zamknęłam ją w dwóch małych słoiczkach i już wiem, że czeka mnie powtórka, aby konfiturę wiśniową z czekoladą zrobić raz jeszcze w większej ilości i zapasteryzować.
Coś czuję, że znakomicie sprawdzi się na leniwe, zimowe śniadania jako dodatek do tostów, czy naleśników :)
- 1 kg wiśni (800 g po wydrylowaniu)
- 250 g cukru + 50 g
- 30 g kakao
- 30 g groszków czekoladowych
- 50 ml wody lub whiskey
- Wydrylowane wiśnie przekładamy na sito, posypujemy 50 g cukru i zostawiamy na godzinę.
- Owoce odsączamy z soku (który zostawiamy na potem) i wrzucamy je do garnka z grubym dnem. Dodajemy cukier i gotujemy na małym ogniu przez godzinę, od czasu do czasu mieszając. Po godzinie zostawiamy konfiturę do ostudzenia na następny dzień.
- Drugiego dnia, stawiamy ponownie garnek na gazie, a do powstałej dnia poprzedniego konfitury dodajemy sok z wiśni. Całość mieszamy i gotujemy na małym ogniu godzinę.
- W następnym kroku można postąpić na dwa sposoby - zostawić garnek z konfiturą na następny dzień i gotować wtedy kolejną godzinę lub od razu dodać kakao.
- Kakao wsypujemy do miseczki, wlewamy 50 ml wody lub whiskey i mieszamy trzepaczką. Powstałą pastę dodajemy do gotującej się konfitury. Podgrzewamy jeszcze 10 minut, aż zgęstnieje. Na koniec garnek zestawiamy z ognia i dodajemy groszki czekoladowe, które pod pływem ciepła same się rozpuszczą.
- Gotową konfiturę przekładamy do czystych słoiczków. Zjadamy od razu lub pasteryzujemy i zostawiamy na lepsze dni.
Tosia
Bardzo podobną robiłam w zeszłym roku i wyszła obłędnie pyszna!!:)
OdpowiedzUsuńWiśnia i czekolada,co za połączenie!
OdpowiedzUsuńCzuję,że i ja ją przygotuję i zostanę zaczarowana.
Pysznie Tosiu!
Nikogo nie trzeba przekonywać. Ja jestem zachwycona czekoladą, Najlepszy dodatkiem whiskey :)
OdpowiedzUsuńMy również robiłyśmy konfiturę wiśniowa z kakao jest pyszna ! :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tą czekolada :)
OdpowiedzUsuńWow! Fantastyczna! A u mnie tyyyyyyle wiśni. Rok temu robiłam powidła czekoladowe i sprawdziły się super!
OdpowiedzUsuńMmmmmmmmmmmmmm...........:)
OdpowiedzUsuńCudowna. Robiłam kiedyś konfiturę truskawkową z czekoladą, domyślam się,że z wiśnią smakuje doskonale. :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie: czekolada gorzka?
OdpowiedzUsuńkakao ciemne, gorzkie, czy mleczne?
U mnie czekolada i kakao były gorzkie, ponieważ do wstępnej konfitury wiśniowej dodałam już sporo cukru, aby nie była za kwaśna. Myślę, że z mleczną też będzie ok :)
Usuń