Jeśli pragniecie podarować swoim bliskim coś słodkiego na święta, proponuje Wam zamiast kupować bombonierkę zrobić własnoręcznie czekoladki. Gdyby ktoś mi powiedział będąc małą dziewczynką, że jak dorosnę będę potrafiła zrobić sama przepyszne czekoladki, myślę, że bym nie uwierzyła!
Zrobienie bombonierki naprawdę jest łatwe. Największą chyba trudnością jest dostanie odpowiedniej formy silikonowej o ciekawym kształcie. Moja w kształcie serduszek pochodzi z Duki (w której z resztą pracuję :)
Wręczenie takiego prezentu przynosi na pewno wiele satysfakcji, a i osoba obdarowana czekoladkami prawdopodobnie będzie pełna podziwu. Dodatkowym atutem takich czekoladek jest dowolność w wyborze nadzienia. Moje czekoladki są z masą z pierniczków oraz z białą czekoladą i konfiturą z czarnej porzeczki.
Świąteczne czekoladki
200 g gorzkiej czekolady
Nadzienie o smaku czarnej porzeczki:
65 g konfitury z czarnej porzeczki
50 g białej czekolady
15 ml śmietanki kremówki
łyżeczka żelatyny
Nadzienie o smaku pierniczka z białą czekoladą:
30 g pierniczków (u mnie glazurowane)
50 g białej czekolady
1. W kąpieli wodnej rozpuszczamy gorzką czekoladę. Gotową czekoladową masą smarujemy dołki w silikonowej formie, korzystamy z pędzelka by pomalować czekoladą spód i ścianki przyszłej czekoladki. Czynność powtarzamy i wkładamy formę do lodówki na 20 minut. Pozostała roztopioną czekoladę odstawiamy.
2. Białą czekoladę łamiemy na kostki, mieszamy z dżemem i wrzucamy do metalowej lub szklanej miski. Umieszczamy ją nad gotującą się wodą i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Gdy masa się rozpuści, dodajemy kremówkę, a następnie żelatynę i dokładnie mieszamy. Nadzienie porzeczkowe odstawiamy na bok.
Pierniczki miksujemy na drobny pył. W kąpieli wodnej rozpuszczamy białą czekoladę i wrzucamy do niej okruchy pierniczków. Mieszamy.
3. Wyjmujemy formę z lodówki, czekolada powinna już stwardnieć. Na przygotowaną wcześniej warstwę czekolady wykładamy wybrane nadzienie. Czekoladę, która nam została z wcześniejszego rozpuszczenia, ponownie podgrzewamy w kąpieli wodnej by następnie polać nią nadzienie, tworząc daszek czekoladkom. Silikonową formę wkładamy ponownie do lodówki na minimum godzinę. Po tym czasie czekoladki powinny być gotowe do spożycia.
Tosia
Bombonierka z własnymi czekoladkami - super pomysł! A jaki słodki:)
OdpowiedzUsuńUmarłam z wrażenia. Robienie domowych czekoladek wygląda na mocno skomplikowane, ale zdecydowanie warte zachodu zadanie :)
OdpowiedzUsuńTosiu a ty studiujesz? jak godzisz to z pracą? a te czekoladki!! bomba! też bym chciałą potrafić takie robić :D
OdpowiedzUsuńhttp://siaskowe-gotowanie.blogspot.com/
@Siaśka - Studiuję dziennie, a pracuję na 1/4 etatu, czasem gotuję w nocy i robię zdjęcie o świcie lub robię sobie wagary by nadrobić dzień w kuchni. Dla chcącego nic trudnego, pozdrawiam i na pewno odwiedzę Twojego bloga :)
OdpowiedzUsuńTo najsłodszy i najpiękniejszy prezent, jaki mozna dac blskiej osobie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie wpadłabym na pomysł robienia takich czekoladek. A po za tym, chyba nie jestem wystarczająco uzdolniona. ;P
OdpowiedzUsuńBardzo słodki prezent!
Apetycznie ;) Uwielbiam domowe czekoladki ;)
OdpowiedzUsuńNadziane cudeńka!!!
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, nie wiem, czy miałabym tyle cierpliwości! :)
OdpowiedzUsuńa masz jakieś zniżki w duce? 1/4 etatu to ile godzin?
OdpowiedzUsuńmoge dostac jedna? bo sa wspaniale :)
OdpowiedzUsuńbuziaki ;*
zaśliniłam się;)
OdpowiedzUsuńBoski pomysł, bombonierka od serca:)
OdpowiedzUsuńsą wspaniałe!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
tak! a też uważam, że domowe czekoladki to jest to! to piernikowe nadzienie... mmm. ;)
OdpowiedzUsuńprzecudne! zachęciłaś mnie baaardzo do zrobienia takich samodzielnie :)
OdpowiedzUsuńz białą czekoladą? rozpływam się na samą myśl o ich smaku :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie,ile może być z tego satysfakcji;)
OdpowiedzUsuńpierniczkowe nadzienie mnie rozmarzyło;))
pozdrawiam ciepło!M.
Jakie cudowne! I z nadzieniem.
OdpowiedzUsuńChciałabym dostać taki niezwykły prezent.
Ja też mam taką formę z DUKI.
Prawdziwy raj dla podniebienia! Czekoladowe mistrzostwo:)
OdpowiedzUsuńfenomenalnie wyszły! i ja też pragnę zrobić, kupiłam kiedyś formę na pralinki w kształcie kaczuszek w Szwecji, może w końcu ją wykorzystam...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Monika
www.bentopopolsku.blogspot.com
poproszę porzeczkową czekoladkę ! <3
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają. Pełen profesjonalizm:)
OdpowiedzUsuńco za cudny, słodki upominek.
OdpowiedzUsuńteż bym taki na gwiazdkę chciała xd
śliczne, właśnie miałam w planach zrobić przyjaciołom takie małe słodkości na święta :) i jeszcze dostałam w dodatku od współlokatorki małe silikonowe foremeczki na te cuda :)
OdpowiedzUsuńodlecialam...cudny prezent swiateczny!
OdpowiedzUsuńcudne! i podziwiam silną wolę- gdybym pracowała w Duce to chyba wykupiłabym wszystko:)
OdpowiedzUsuńJa równiez czułabym się bardzo bardzo dobrze pracując w Duce....:):):) A czekoladki piękne:)
OdpowiedzUsuńJeśli chciałybyście, żeby czekoladki wyglądały jeszcze ładniej, czekolada na zewnątrz chrupała przy nagryzieniu i nie pokrywała się nalotem masła kakaowego czekoladę trzeba zatemperować. Proces ten sprawia, że w czekoladzie pojawiają się tylko takie formy krystaliczne masła kakaowego, jakie są nam potrzebne. W skrócie - 3/4 potrzebnej czekolady podgrzewamy w kąpieli wodnej do 45 stopni. Zdejmujemy z gazu. Wrzucamy pozostałą 1/4 czekolady, drobno pokrojonej. Mieszamy często, aż temperatura spadnie do 27C a czekolada zupełnie się rozpuści i będzie miała jednolitą konsystencję. Na koniec lekko podgrzewamy do 32C i staramy się utrzymać czekoladę w 31-32C wykorzystując ją jako zewnętrzną warstwę czekoladek.
OdpowiedzUsuńczy można użyć zwykłą formę jak do muffinów i pralinki zrobić w papilotkach ? ;>
OdpowiedzUsuńPewnie, wszystko można! Jedyny haczyk jest taki, że w formie na muffiny wyjdą o wiele większe pralinki :)
UsuńOj czekoladki pysznościowe :D a im większe tym lepiej, więcej słodkości :)
OdpowiedzUsuńA każda czekoladka z niespodzianką w środku, bo nikt nie wie jak jest nadzienie i trzeba spróbować wszystkich :D
OdpowiedzUsuń