Jedzenie fascynowało mnie chyba od zawsze.
Pamiętam przez mgłę jak za każdym razem gdy odwiedzałam koleżankę z dzieciństwa pytałam się czy wujek, czyli jej tata będzie robił cebulkę na patelni. Do dziś nosem wyobraźni czuję jak unosi się z patelni jej zapach. I mimo że z koleżanką nie utrzymuję kontaktu od piętnastu lat, to nadal pamiętam słodkawą czerwoną cebulę smażoną przez jej tatę.
Ten smak nie przypomniał mi się bez powodu. Odtworzyłam go na nowo przygotowując konfiturę z czerwonej cebuli.
Uwielbiam ją i smakuje mi w wielu kombinacjach, na kanapce z kozim serem, jako dodatek do mięsa na obiad, a nawet z makaronem.
Będę musiała zakupić więcej cebuli, bo zapasy już się prawie skończyły, w ciągu dwóch dni :)
Konfitura z czerwonej cebuli
0,5 kg czerwonej cebuli
2 ząbki czosnku
4 łyżki miodu
6 łyżek octu balsamicznego
oliwa z oliwek
sól, pieprz
*tymianek/rozmaryn
Cebulę obieramy, kroimy w piórka (na pół, a następnie wzdłuż w cienkie plasterki - inaczej niż na zdjęciu) i smażymy na oliwie, na małym ogniu. Solimy ją i pieprzymy, dzięki temu wydobędziemy z niej charakterystyczny słodkawy smak i dodatkowo szybciej zmięknie. Po kilku minutach dodajemy do niej posiekany czosnek i dalej ją dusimy. Gdy cebula będzie miękka dodajemy miód, ocet balsamiczny i dokładnie mieszamy. Gotujemy jeszcze kilka minut. Możemy ją dodatkowo doprawić jeszcze według smaku pieprzem, tymiankiem lub rozmarynem. Gotową konfiturę przekładamy do wyparzonych słoików.
Jeśli konfitura ma przetrwać do zimy, warto ją pasteryzować, o tym jak to zrobić pisała już Śliwka przy gruszkach w occie.
Tosia
Nie no, to dla mnie zupełna nowość! Nawet nie wiedziałam, że takie coś istneje..:) ale wydaję mi się, że fajnie komponowałoby się z rybą z puszki:)
OdpowiedzUsuńdzisiaj byłam u dziadków, niedawno sprzedali działkę, znalazłam koszyk z czerwoną cebulką i musiałam szybko o kilka wybłagać. musi świetnie smakować Twoja kompozycja
OdpowiedzUsuńPiękna konfitura!
OdpowiedzUsuńLubie ten kolor,taki zgaszony ni to róż ,ni czerwień.Robiłam chutney z czerwonej cebuli.
Pozdrowienia!
o rany, to zdecydowanie moje smaki. uwiebiam czerwoną siostrę cebulkową;)
OdpowiedzUsuńale super!czerwona cebule uwielbiam!ide szukac wolnych słoikow;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam, na kanapkach wygląda wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńten chlebek ma bardzo ciekawy kształt :P taki nietypowy.. a konfiturka wyglądą ciekawie.. smak ciężko mi sobie jest wyobrazić ;P
OdpowiedzUsuńŁał, co za pomysł. ;) W życiu nie wpadłabym na coś takiego!
OdpowiedzUsuńPyszna propozycja, mam podobną na półce w spiżarce :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu już zamierzam taka konfiturę zrobić. Jakoś nie mogę się zebrać w sobie, a przecież wystarczy kupić trochę czerwonej cebuli i już ;)
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze doprawiła czarnuszką :)
Koniecznie trzeba zrobić na zimę:)
OdpowiedzUsuńPrzymierzam się do zrobienia konfitury z czerwonej cebuli. Słyszałam ostatnio, że warto dodać trochę czerwonego wina :)
OdpowiedzUsuńKonfitury z cebuli widziałam jesienią ubiegłego roku na kilku blogach. Jeszcze nie zrobiłam, ale smak czerwonej cebuli bardzo lubię i widzę, że przepis nietrudny :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny przepis. Zapisałam już i chętnie wypróbuję :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa kombinacja smaków;)a najbardziej podoba mi się zdjęcie z bagietką i kozim serem;)pycha!,pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńTakiej konfitury nigdy nie próbowałam! Pięknie się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńno nie, cóż za pomysł, trzeba skorzystac z tego przepisu, bo cebulę kocham, każda moja kanapka ma w swoich skladnikach cebulę :)
OdpowiedzUsuńNie jadłam jeszcze takiej konfitury, ale jestem pewna, że to coś dla mnie;) bo ostatnio bardzo polubiłam cebulę. Pyszna propozycja:)
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo smacznie i ciekawie. Nigdy nie jadłam takiej konfitury, ale czuję, że niedługo może się to zmienić :)
OdpowiedzUsuńbardzo mnie intryguje taka konfitura:))) musi pysznie smakować!
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam takiej konfitury i bardzo ciekawa jestem jej smaku. moze za rok sie skusze.
OdpowiedzUsuńTaka cebulowa konfitura wykazuje niezwykły potencjał:-D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy pomysł/Muszę spróbować czy takie coś sprawdzi się w moim domu:)
OdpowiedzUsuńOstatnio w jednym z kulinarnych programów podawali właśnie konfiturę z czerwonej cebuli... Ciekawy pomysł! Dzięki za przepis ;)
OdpowiedzUsuńJak tylko posmakowałam to się zakochałam
OdpowiedzUsuńZrobiłam i jestem zachwycona dzięki za przepis. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepis na pewno świetny, ale mała uwaga, to co widać na zdjęciu, to nie są piórka, tylko zwyczajne plasterki, mniej lub bardziej pociachane. Aby otrzymać piórka należy kroić cebulę wzdłuż, czyli w kierunku od korzenia do ogonka.
OdpowiedzUsuńDrogi anonimie.
UsuńMasz rację, że cebulę w piórka kroi się wzdłuż, czego nie byłam świadoma rok temu przygotowując konfiturę i wpis. Nawet nie pamiętałam, że tak napisałam, więc warto o poprawkę w przepisie. Dzięki za uwagę.
Chociaż mimo zdjęcia i tak w chwili obecnej mogę powiedzieć, że najlepiej cebulę do konfitury pokroić w poprawne piórka.