niedziela, 9 października 2011

Śniadanie do łóżka #17: Pieczone owsiane donuty z kasztanami






































Być może donuty na śniadanie brzmi jak zimna pizza na śniadanie po imprezie, ale wcale tak nie jest. Mimo, że tłuste i za słodkie donuty z popularnej sieciówki na D.. mi smakują, zrobiłam je zupełnie innaczej. 
Moje są pieczone na mące owsianej, mają niską zawartość trzcinowego cukru i są zupełnym przeciwieństwem tych z sieciówki. Dlatego uważam, że świetnie sprawdzą się w roli śniadaniowej.
Cenię sobie kuchnię sezonową, dlatego postanowiłam je posypać pieczonymi kasztanami , podobno najlepsze są na placu Pigalle jesienią, ale zapewniam was, że na donutach też są pyszne :)
Na śniadanie kroję je na pół jak bajgle i polewam miodem, a kuleczki, które zostają ze środków posypuję cukrem pudrem, naprawdę polecam!


























Pieczone owsiane donuty z kasztanami
500 g mąki owsianej
300 g mąki pszennej
10 g cukru trzcinowego
360 ml mleka + 4 łyżki
100 g świeżych drożdży
2 jajka
szczypta soli
łyżeczka cukru
*100 g pieczonych kasztanów

Drożdże kruszymy, dodajemy szczyptę soli, łyżeczkę cukru i zalewamy odrobiną letniego mleka. Mieszamy i odstawiamy na 10 minut w ciepłe miejsce.
Do dużej miski przesiewamy mąkę i robimy w środku dołek. Jajko mieszamy trzepaczką z cukrem trzcinowym i dodajemy do rozczynu, mieszamy drewnianą łyżką. Mleko podgrzewamy, aby było letnie. W dołek w mącę  wlewamy rozczyn i ciepłe mleko. Dokładnie mieszamy wszystkie składniki i przekładamy ciasto na blat. Wyrabiamy je ok. 7 minut aż będzie lśniące. Wkładamy je do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce. 
Po tym czasie ciasto powinno zwiększyć swoją objętość dwukrotnie. Przekładamy wyrośnięte ciasto na blat i wałkujemy na grubość ok. centymetra. Za pomocą specjalnej wykrawaczki lub szklanki wykrawamy okrągłe donuty robiąc w środku kolejną wykrawaczką dziurkę. Środki donutów także pieczemy. Przekładamy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Smarujemy rozbełtanym jajkiem i posypujemy pieczonymi kasztanami, które wcześniej drobno siekamy*. Donuty pieczemy w temperaturze 190 stopni przez ok. 15 minut. Gotowe studzimy na kratce i polewamy miodem, a kuleczki posypujemy cukrem pudrem.

*Pieczone kasztany
Kasztany nacinamy w krzyżyk i pieczemy w 200 stopniach przez 15 minut. Od razu obieramy ze skorupek jeszcze ciepłe kasztany.

Tosia

34 komentarze:

  1. Wow, świetne! Nigdy nie jadłam kasztanów. Takie śniadanie musi smakować wspaniale. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wygladaja pysznie:)
    a kasztany chodza juz za mna od dawna...chyba czas je wyprobowac:)

    OdpowiedzUsuń
  3. genialnie wyglądają!
    p.s. zimna pizza po imprezie nie jest zła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kaś - ja myślę, że to wszystko zależy od imprezy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jak smakują kasztany, ale takie donuty muszą smakować wyśmienicie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne. Musze się w końcu zmobilizować i upiec takie krążki :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mniam! Wyglądają niesamowicie! I do tego kasztany... Mi się marzy takie śniadanko, od tej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Smakowite,owsiane krążki;)Nigdy nie pomyślałam o kasztanach w aspekcie kulinarnym;),a jednak można!
    Piękne,drewniane tło,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. fajne śniadanko:) zaintrygowałaś mnie tymi kasztanami... to chodzi o takie jadalne kasztany (specjalna odmiana), czy te nasze polskie też można jeść????:)

    OdpowiedzUsuń
  10. o mamo, jestem kompletnie zakochana w tym przepisie, jak tylko dorwę kasztany (i mąkę owsianą) zabieram się za nie! cu-dow-ne!

    OdpowiedzUsuń
  11. Monisia, goh. - Chodzi o jadalne kasztany, jakie można zjeść na placu Pigalle w Paryżu :) Dostępne np. w Bomi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Witaj,

    powstał pomysł stworzenia osobnego miejsca w sieci, gdzie znajdowałyby się wyłącznie 'owsiane' przepisy kulinarne - A te, które Pani opublikowała na swym blogu wydają się nam bardzo ciekawe! Zatem - uprzejmie prosimy o pozwolenie zamieszczenia ich (oraz każdego takiego kolejnego; w formie oryginalnej, wraz ze zdjęciem) w naszej wspólnej Krainie Owsa - Owsiankowie!

    Oczywiście źródło zostanie wyraźnie zaznaczone :)

    Liczymy na pozytywną odpowiedź w komentarzach pierwszego posta na blogu - owsianakraina.blogspot.com

    Z owsianym pozdrowieniem,
    Grupa Owsiankowych Smakoszy

    OdpowiedzUsuń
  13. Te donuty są mistrzowskie, ajć, żadnych skojarzeń z nieświeżą poimprezową pizzą! Nie miałam okazji tych ze znanej sieciówki próbować (choć przez ostatni tydzień uparcie się tam wybieram), natomiast takie z przyjemnością bym wypróbowała.. :) I te kasztany.. pyszne śniadanko dla smakosza :)
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojej, co za miłe śniadanie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniałe śniadanie!
    Kasztany są dla mnie klasyką jesieni,nie tylko jadalne.

    OdpowiedzUsuń
  16. Boskie! Chętnie kiedyś takie zrobię. Niestety do kasztanów nie mam dostępu, ale może użyję siekanych orzechów.

    OdpowiedzUsuń
  17. No nie dziwie ci się, że dalaś je na śniadanie! Sama bym takie schrupała..:) muszą być pyszne..
    A można wiedzieć gdzie zaopatrujesz się w kasztany? Bo u mnie w mieście (Bielsko) nigdzie ich nie można spotkać..:(

    OdpowiedzUsuń
  18. no to teraz mi burczy w brzuchu. Świetny pomysł

    OdpowiedzUsuń
  19. Donuty genialne! A kasztanów nigdy jeszcze nie próbowałam, ani też nie widziałam w żadnym sklepie w moim mieście.

    Poza tym, myślę teraz co to za sieciówka znana na D. i nie chce mi nic przyjść do głowy :o Chociaż pewnie odpowiedź jest oczywista. :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Wasz nagłówek jest niesamowity!:D
    jakie pyszności tu widzę:)

    zapraszam do siebie
    czysiek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  21. Wspaniały pomysł! Kasztana próbowałam,ale jeszcze nie pieczonego. Kiedyś skosztuję:)
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ale pyszności, coś wspaniałego!

    OdpowiedzUsuń
  23. O, znam takich, co jedzą tylko donuty na śniadanie!:) no, może prawie tylko:) Twoje wyglądają oszałamiająco! Chętnie wypróbuję:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  24. cóż za genialny przepis!

    pieczone donaty z mąki owsianej, nigdy nie wiedziałam ale zrobię na pewno.

    kasztany jadłam raz i smakują mi trochę.. jak ziemniaki. ; )

    OdpowiedzUsuń
  25. Fantastyczne, myślałam, że to bajgle! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. piękne te donaty! Kojarzą mi się z moją dobrą koleżanka Donatą. Popularnej sieciówki na D. nie znam, w ogóle uważam, że wszystko zrobione własnoręcznie jest lepsze niż kupne.

    Pieczone kasztany bardzo lubię, ale nie wolno ich zjeść za wiele bo mdło się robi.

    Pozdrawiam ciepło życząc pięknego tygodnia
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  27. Nigdy nie jadłam kasztanów ale uwielbiam śniadania na słodko, ach jak dostanę gdzieś kasztany (Bomi niestety w Opolu nie ma -_-) to na pewno wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  28. Zaskakujecie mnie.. i to za każdym razem :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Sama nazwa powoduje u mnie zawrót głowy a co dopiero gdybym mogła spróbować tych pyszności:)

    OdpowiedzUsuń
  30. rewelacyjna wersja koniecznie muszę ją zapisać i wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Szkoda, że normalne kasztany są niejadalne, tych jadalnych nigdzie w pobliżu nie mogę dostać :(
    Donuty wyglądają megaapetycznie :)

    OdpowiedzUsuń
  32. jesteście niekończącą się kopalnią pomysłów kulinarnych!

    OdpowiedzUsuń
  33. Przypominają bajgle, chociaż na podstawie przepisu wiem, że nimi nie są, ale z drugiej strony donuty to pączki, więc w sumie ta nazwa pasuje jeszcze mniej;).

    Fajny pomysł z kasztanami!

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...