czwartek, 11 czerwca 2015

Obiady czwartkowe #4: Szwedzkie klopsiki + puree ziemniaczane + konfitura z borówki


Czas pędzi do przodu, już odliczam dni, kiedy do domu przyprowadzę małego, nieznanego mi jeszcze do końca szkraba, który zostanie z nami na całe życie. Z jednej strony ta myśl mnie paraliżuje, a z drugiej ekscytuje, co skutkuje tym, że właściwie nie czuję nic. Aktualnie jestem na typowym standby'u. Najchętniej siedziałabym na sofie i patrzyła się w próżnię.

Niestety jedynym, który protestuje w tej sytuacji zdaje się być mój żołądek. Bo coś jednak jeść muszę. Zaplanowałam, więc dzisiaj, że w ramach wypełniania wolnego czasu postawię na absolutną klasykę- szwedzkie klopsiki, niektórym znane jako "klopsiki z Ikei".

Mam to szczęście, że zdarzyło mi się bywać w Szwecji kilka razy, podglądając przy okazji prawdziwego Szweda przygotowującego ten rarytas. Nauczył mnie, że przygotowując klopsiki najlepiej dodać do nich wymoczony w mleku chleb (ja stawiam na słodką chałkę, dzięki temu klopsiki są jeszcze lepsze), a do sosu wykorzystać całe dobro, które zostało po smażeniu mięsa.

I od lat nie wiem, co te klopsiki mają w sobie takiego, że dosłownie cieknie mi ślinka na myśl o nich, a w oczach zapala się dziwne światełko. Chyba po prostu piękno tkwi w prostocie.

Przygotowywanie obiadu proponuję zacząć od puree, które można podgrzać bezpośrednio przed podaniem klopsików.

Szwedzkie klopsiki ( ok. 30 sztuk)

- 300 g mielonego mięsa wieprzowego
- 50 g chałki
- 100 ml mleka
- pół cebuli
- 1 jajko
- 2 łyżki mąki pełnoziarnistej*
- 25 g startego parmezanu
- 2 ząbki czosnku
- 1 łyżeczka** cynamonu
- 1 łyżeczka kurkumy
- 1 łyżeczka pieprzu cayenne
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
- 1 łyżeczka mielonego imbiru
- sól
- pieprz

- 2 łyżki masła klarowanego

  1. Rozgrzej piekarnik do 200 stopni. 
  2. Poszatkuj chałkę, przełóż do miseczki i zalej mlekiem. Dobrze wymieszaj i zostaw na kilka minut, aby chałka wchłonęła mleko. 
  3. Mięso przełóż do dużej miski, dodaj do niego mieszankę chałki i mleka. Poszatkuj cebulę i również dodaj do miski. Przeciśnij czosnek przez praskę i również go dodaj.  
  4. Do tej samej miski wrzuć całą resztę składników. Wszystko dobrze wymieszaj. Powinno mieć konsystencję, która umożliwia formowanie klopsików w rękach. Jeśli jest zbyt rzadkie, możesz dodać jeszcze trochę mąki. 
  5. Rozgrzej łyżkę masła klarowanego na patelni. Zrób małego, próbnego klopsika, smażąc go z każdej strony. Dzięki temu sprawdzisz czy mięso jest odpowiednio słone. Jeśli jest, uformuj z mięsa małe klopsiki jednolitej wielkości i ułóż na talerzu. 
  6. Usmaż pierwszą turę klopsików, tak aby zbrązowiały z dwóch stron, przełóż je do piekarnika na wyłożoną papierem do pieczenia blachę, a następnie dołóż kolejną łyżkę masła klarowanego i usmaż drugą turę. Również przełóż do piekarnia, starając się zostawić na patelni jak najwięcej masła.  
  7. Nie wylewaj masła z patelni i przejdź do przygotowania sosu. 


* można zastąpić zwykłą mąką
**w przepisie przez "łyżeczkę" rozumiem płaską łyżeczkę

Sos do klopsików

-200 ml śmietanki kremówki 36%
- 3 łyżki sosu sojowego
- pieprz

  1. Na wystudzone masło klarowane, które pozostało po smażeniu klopsików wylej kremówkę i podgrzej mieszając całość trzepaczką. 
  2. Dodaj sos sojowy i pieprz. 
  3. Gdy sos zacznie bulgotać, zdejmij go z ognia. 
  4. Wyjmij klopsiki z piekarnika i przełóż z powrotem na patelnię, żeby wymieszać je w sosie. 


Puree ziemniaczane (2 duże porcje lub 4 mniejsze)

- 500 g ziemniaków
- 2 łyżki masła
- 1 łyżka philadelphi
- 1 łyżeczka mielonej gałki muszkatołowej
- pieprz
- ewentualnie sól

- 1 łyżka soli (do gotowania)

  1. Ziemniaki obierz i pokrój na małe kawałki. Wrzuć je do garnka, zalej wodą do ich wysokości i dodaj łyżkę soli. 
  2. Gotuj ok. 20 minut aż zmiękną (sprawdź stan widelcem).
  3. Odcedź. 
  4. Dodaj masło, philadelphię, pieprz i gałkę i rozgnieć na puree. 
  5. Jeśli ziemniaki były porządnie posolone do gotowania, nie będzie potrzeby dodawania soli.  

Dodatek: konfitura z borówki/żurawiny

Na talerzu ułóż puree i porcję konfitury. Na puree ułóż wymoczone wcześniej w sosie klopsiki.

Śliwka

7 komentarzy:

  1. Takiego klopsika to nawet ja bym zjadła...

    OdpowiedzUsuń
  2. mniam, mniam i jeszcze raz mniam - robię na jutrzejszy obiad :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ikejowe uwielbiam, choć wiem, że mają więcej "ulepszaczy" niż ustawa przewiduję. W weekend zrobię te Twoje, skoro jest rekomendacja Food Emperora ;)
    Btw, ile Ci zostało do "dnia zero"? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham klopsiki, te wyglądają obłędnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny przepis. Chciałabym zawekowac te klopsiki na wyjazd w góry i zastanawiam się czy można to zrobić w tym sosie smietanowym czy w jakiś inny sposób. Proszę o podpowiedzi :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Klopsiki wyszły boskie!

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...