Ostatnio mam trochę więcej czasu dla siebie. Budzę się wtedy, gdy mój organizm zdecyduje się obudzić, przygotowuję sobie pyszne jedzenie i cieszę się nadchodzącą wiosną. Choć myślałam, że będzie inaczej, bardzo pasuje mi taki tryb funkcjonowania. Pracuję w nieregularnych porach, ale najważniejsze jest dla mnie to, że to ja decyduję, o której poświęcę się obowiązkom, a nie z góry narzucony harmonogram.
Dzięki temu mam mnóstwo energii i tysiąc nowych pomysłów na minutę. Jestem przekonana, że za chwilę okaże się, że wymyśliłam zbyt dużo, zaangażowałam się zbyt mocno i będę miała problem. Ale cóż, wiem, że im więcej robię tym lepiej dla mojego zdrowia psychicznego (i w związku z tym dla moich bliskich):)
Dzisiaj usmażyłam racuchy z jabłkami, zaprosiłam Mamę na ploty i zrozumiałam, że obiad-deser to nie deser. Było nam trzeba jeszcze czegoś. Karmelizowane banany sprawdziły się idealnie jako dodatek do szybkiej panna cotty z kaszy manny.
Panna cotta z kaszy manny z karmelizowanymi bananami (3 porcje)
- 400 ml mleka
- 7 łyżek kaszy manny błyskawicznej
- 4 łyżki brązowego cukru
- 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub ziarenka z 1 laski wanilii)
- 1 łyżka soku z cytryny
- 1 banan
- 1 łyżka brązowego cukru
- 1 łyżka masła
- Zagotuj mleko w garnku. Gdy zacznie wrzeć dodaj kaszę i mieszaj przez kilka minut na małym ogniu aż zgęstnieje. Dodaj cukier, cytrynę i ekstrakt. Dobrze wymieszaj.
- Natłuść 3 kokilki i przełóż do nich kaszę. Uklep w kokilce za pomocą mokrej łyżki.
- Odstaw do całkowitego ostygnięcia (do lodówki, lub na dwór).j
- Przygotuj banana. Pokrój go w plasterki.
- Rozgrzej masło na patelni, dodaj banany i posyp brązowym cukrem. Smaż przez kilka minut aż zbrązowieją.
- Okrój kaszę w kokilce dookoła i przerzuć do góry nogami na talerz. Jesli nie wyjdzie, możesz delikatnie podważyć ją nożem.
- Ułóż banany na każdej porcji.
Śliwka
pyszny deser!
OdpowiedzUsuńgenialny pomysł! - jutro u mnie na kolację :)
OdpowiedzUsuńTyle tych kasz, że o mannej zawsze jakoś zapominam! Dzięki za inspirację, lubię takie lekko śniadaniowe desery ;)
OdpowiedzUsuńzazdroszczę Ci takich przyjemności, jak brak harmonogramu, brak wiszących terminów... choć wiem, że mając taką "wolność", nie umiałabym się wcale zorganizować i zatonęłabym w kuchni i książkach.
OdpowiedzUsuńomomomom !
OdpowiedzUsuńCóż za pyszności, mniam !Zazdroszczę takiego czasu dla siebie, coś wspaniałego kiedy nie musisz, a po prostu możesz .
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Ciekawa opcja, wygląda apetycznie :)
OdpowiedzUsuń