Można kogoś znać przez wiele lat i za nim nie przepadać. Aż tu nagle następuje magiczna odmiana sytuacji i zaczynamy dostrzegać w tej osobie coś wyjątkowego. To mogłaby być fabuła z komedii romantycznej, czy harlekinu zakupionego w kiosku, ale będzie krótką opowieścią o kotletach mielonych.
Nigdy nie darzyłam specjalną sympatią mielonych. Zaliczałam je raczej do grupy stołówkowych małych koszmarów, razem z jajkiem z "fioletowym" żółtkiem podanym w białym sosie oraz sałatą z cukrem i śmietaną. Przypalone i suche kotlety nasiąknięte tłuszczem nie były moją bajką.
Coś mnie jednak ostatnio tknęło, bo jakże można hodować zakwas na chleb, czy piec mięso w 90 stopniach przez 10 godzin , a przy tym nigdy nie usmażyć mielonego? Usmażyłam talerz kotletów i stwierdziłam, że jednak jest w nich potencjał. Kolejnym razem, zamiast namoczonej w mleku bułki przemyciłam do nich kaszę jaglaną. I zaczęło mi się to podobać.
Dziś zrobiłam je raz jeszcze i wzbogaciłam o dodatek suszonych pomidorów oraz parmezanu. Nie przepadam za tłustymi obiadami i smażonym mięchem, więc po krótkiej chwili na patelni, moje kotlety trafiły do pieca. Dzięki temu wyszły przyjemnie soczyste w środku i rumiane z zewnątrz.
Teraz mogę po latach w końcu to napisać - nie ma to jak porządny mielony!
Kotlety mielone z kaszą jaglana i suszonymi pomidorami/ 8 szt.
- 500 g mielonego mięsa wołowego lub wołowo-wieprzowego
- 100 g ugotowanej kaszy jaglanej
- żółtko
- 5 suszonych pomidorów
- 3-4 łyżki świeżo startego parmezanu
- mała cebula
- 2-3 łyżki zimnej wody
- sól (ok. 1/2 łyżeczki)
- świeżo mielony pieprz
- olej/oliwa
- bułka tarta do obtoczenia
- Do mielonego mięsa dodajemy ugotowaną i ostudzoną kaszę jaglaną, pokrojone drobno suszone pomidory, żółtko, parmezan, sól, pieprz oraz startą na drobnych oczkach cebulę.
- Zaczynamy wyrabiać ręką masę na kotlety dodając zimnej wody. Mięso będzie dobrze wyrobione, gdy nie będzie się lepiło do ręki.
- Następnie formujemy kotlety i obtaczamy je w bułce tartej. Mielone kładziemy na patelni z rozgrzanym olejem (wystarczy kilka łyżek). Smażymy przez ok. 2 minuty z każdej strony, aby się przyrumieniły.
- Tak przygotowane kotlety przekładamy na blaszkę i wkładamy do rozgrzanego piekarnika do temperatury 160 stopni na 10 minut.
- Kotlety mielone podajemy na ciepło lub zimno.
Do mielonych zraziłam się w dzieciństwie na jednym z wyjazdów, potem długo nie gościły na moim talerzu. Teraz zrobię dla nich wyjątek, zwłaszcza, że dodatek suszonych pomidorów do mnie przemawia;)
OdpowiedzUsuńBardzo pyszna odmiana kotlecików mielonych :)
OdpowiedzUsuńCzyli jednak da się zrobić kotletom mielonym ładną fotkę ;)
OdpowiedzUsuńZawsze lubiłam mielone, dzięki Prababci, która gotowała wyjątkowo.
OdpowiedzUsuńMielone robiła z czosnkiem i majerankiem
i choć ja często eksperymentuję z tymi kotletami,
to jest właśnie moja ulubiona wersja:)
Fajne połączenie. Kasza jaglana ostatnio rządzi!
OdpowiedzUsuńSuper ! Nigdy nie jadłam kotletów mielonych z kaszą. Ciekawa jestem ich smaku:) Podobają mi się !
OdpowiedzUsuńMoje przedszkolne wspomnienia związane z mielonymi są raczej przyjemne. Obecnie staram się je robić na wiele sposobów i ten też pewnie wypróbuję :).
OdpowiedzUsuńO wiele zdrowsza alternatywa mielonych przygotowywanych w bardzo tradycyjny sposób. Zdecydowanie godna polecenia.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :-) Dla mnie to też świetny patent na przemycenie młodszemu dziecku kaszy jaglanej Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDobra mam kaszę mama mielone idę robić ale.... 100g kaszy jaglanej ugotowanej czy 100g przed ugotowaniem ?
OdpowiedzUsuńUgotowanej, tak jak podałam w składnikach :) Trzymam kciuki, aby smakowało!
Usuń