Z jednej strony aż trudno uwierzyć, że minęły już trzy lata od czasu, kiedy zaprezentowałyśmy na blogu pierwszy przepis (a było to sushi po polsku). Z drugiej jednak strony, burczymiwbrzuchu stało się dla nas ważnym elementem życia codziennego i ciężko wyobrazić sobie, że kiedyś go nie było.
Wydaje się jakby minęło 100 lat od czasu kiedy z ekscytacją, przy kawie obmyślałyśmy jaką nazwę nadać naszemu dopiero rodzącemu się pomysłowi. Po propozycjach typu "ostatnia wieczerza" wreszcie, wspólnymi siłami powołałyśmy do życia burczymiwbrzuchu.
Można śmiało powiedzieć, że ostatnie trzy lata były w naszym życiu przełomowe. Pozwoliły nam realizować nasze pasje, nauczyć się rzeczy, których w najśmielszych snach nie planowałyśmy się nauczyć oraz poznać sztukę kompromisu, na której opiera się wspólne prowadzenie bloga (a uwierzcie, czasem bywa gorąco!). Dzięki blogowi nawiązałyśmy też znajomości z fantastycznymi ludźmi, z którymi dzielimy wspólną pasję. A przecież jak głosi pewne angielskie powiedzenie "people who love to eat are always the best people".
I choć zabrzmi to płytko i banalnie, najważniejszym naszym sukcesem jesteście Wy- czytelnicy. To dla Was piszemy, opracowujemy nowe przepisy i dzielimy się nimi. Najprzyjemniejsze chwile, jakie nas spotykają to te, gdy dzielicie się z nami waszymi kulinarnymi dokonaniami, często inspirowanymi tym, co tutaj pokazujemy. Zachęcamy Was, aby dzielić się nimi częściej (piszcie komentarze, maile, wiadomości na facebooku, takie rzeczy cieszą nas najbardziej). Tego sobie życzymy na urodziny oraz tego, abyście od nas nie odchodzili i zachęcali znajomych do wspólnej budowy kulinarnej społeczności burczymiwbrzuchu.
Mamy nadzieję, że ten rok będzie przełomowy. Przed nami (i wami) wielkie blogowe zmiany. Chcemy się rozwijać, więc potrzebne nam jest małe przemeblowanie. Nie będziemy na razie zdradzać w jakiej formie, bo chcemy aby pozostało to niespodzianką.
Za piękną laurkę dziękujemy Bini.
Śliwka & Tosia
Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńwszystkiego najcudowniejszego,
każdego dnia twórczego
Niech burczy w brzuchu
dla wszystkich łakomczuchów
Jesteście jednym z pierwszych blogów kulinarnych, jakie poznałam.
OdpowiedzUsuńOd zawsze jesteście inspiracją.
Życzę Wam kolejnych wspaniałych lat w blogosferze :)
Kolejnych lat blogowania Tosiu i Śliwko!
OdpowiedzUsuńA pomysł:"ostatnia wieczerza" był naprawdę niezły :D
Drogie Tosiu i Śliwku!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam za świetnego bloga, który jest w ścisłej czołówce moich ulubionych stron kulinarnych i życzę wszystkiego najlepszego z okazji urodzin projektu :). Z tym większą przyjemnością, że właśnie sama mam urodziny i teraz z Waszą pomocą układam menu na urodzinową imprezę :D!
Pozdrawiam,
Agnieszka
Kolejnych udanych lat blogowania Wam życzę oraz wielu, wielu smakowitych dań:)
OdpowiedzUsuńKochane, życzę wszystkiego najlepszego w tę piękną rocznicę! Wielu wspaniałych pomysłów i udanych kolejnych lat blogowania!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło:)
Dziewczyny, sto lat, świetnych pomyslow i zapału (: czytuje wasze przepisy od dawna, i nie zanosi sie abym miala przestać- blog jest super (: wiec jeszcze raz wszystkiego najlepszego i caly czas róbcie to, co robicie (;
OdpowiedzUsuńDziewczyny, sto lat, świetnych pomyslow i zapału (: czytuje wasze przepisy od dawna, i nie zanosi sie abym miala przestać- blog jest super (: wiec jeszcze raz wszystkiego najlepszego i caly czas róbcie to, co robicie (;
OdpowiedzUsuńWspaniała rocznica!
OdpowiedzUsuńNiech dalej burczy mi w brzuchu,kiedy Was odwiedzam.