Rozmowy o pogodzie praktykowane są najczęściej w sytuacjach krępującej ciszy. O tym co dzieje się za oknem można rozmawiać z panią Krysią, stojąc w kolejce w sklepie lub z Panem Zygmuntem - taksówkarzem. Są jednak momenty, kiedy o pogodzie rozmawiają już wszyscy, bo jej zachowanie jest mocno niepokojące. Można wręcz stwierdzić, że neutralny stosunek do zjawisk meteorologicznych tej wiosny budzi podejrzenie.
Wspominam o pogodzie, bo zima wkurzyła w tym roku prawie wszystkich. Dobra wiadomość dla mnie jest taka, że poczułam szansę na nadejście wiosny.
Mój organizm w końcu zaczął odpowiadać ochotą na wszystko co zielone. Na ścieżkach rowerowych widuję coraz więcej sezonowych sportowców. A fakt zagubionej od miesiąca rękawiczki, przestał mnie w końcu martwić.
W ramach pożegnania z zimową kuchnią, upiekłam wytrawną tartę. Jej farszem jest moja ulubiona karmelizowana cebula, która jakoś nie pasuje mi do wiosennego gotowania. Dodatkowymi składnikami tarty są kozie sery, o których wspominałam już przy okazji przepisu na tosty ze szpinakiem i wędzonym "kozidymkiem".
Wypiek nosi nazwę galette, a odróżnia się od klasycznej tarty wyglądem, ponieważ do jej upieczenia nie potrzeba formy. Schłodzone ciasto wystarczy rozwałkować, wyłożyć farsz, a brzegi ciasta zawija się do środka, tworząc tartę o "rustykalnym" wyglądzie.
Kawałek tarty odłożyłam dla gościa, niestety tak nam smakowała, że zjedliśmy ją sami we dwójkę. Może spodoba się też Wam :)
Ciasto:
- 250 g mąki pszennej
- 120 g zimnego masła
- 70 ml kwaśnej śmietany 18%
- 1/2 łyżeczki soli
- 1/2 łyżeczki ziół prowansalskich/tymianku
- 3 czerwone cebule
- 3 łyżki masła
- 1,5 łyżki miodu (u mnie akacjowy)
- 1,5 łyżki octu balsamicznego
- gałązka świeżego tymianku
- 50 g koziego sera (u mnie "kozia rura" i "kozidymek")
- świeżo mielony pieprz, sól
- Na stolnicę lub do miski przesiewamy mąkę, dodajemy szczyptę soli oraz zioła prowansalskie/tymianek. Zimne masło drobno siekamy i dodajemy do mąki. Rozcieramy je palcami z mąką tworząc okruchy lub miksujemy przy pomocy miksera. Stopniowo dodajemy śmietanę i dalej wyrabiamy ciasto, aby składniki się ze sobą dokładnie połączyły. Kulę z ciasta owijamy w folię spożywczą i wkładamy do lodówki na godzinę.
- Cebule obieramy i siekamy w piórka lub półplastry. Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła. Wrzucamy cebulę, przyprawiamy ją solą i pieprzem. Po kilku minutach dodajemy kolejną łyżkę masła i dalej smażymy. Gdy przez kolejnych kilka minut cebula zrobi się szklista, dodajemy miód oraz listki świeżego tymianku. Składniki ze sobą mieszamy i karmelizujemy cebulę 2 minuty. Na koniec dodajemy ocet balsamiczny, przyprawiamy cebulę jeszcze raz solą i pieprzem i smażymy jeszcze 2 minuty.
- Po godzinie wyjmujemy ciasto z lodówki. Rozwałkowujemy je cienko na pergaminie na okrągły placek. Na środku ciasta wykładamy karmelizowaną cebulę, zostawiając ok. 2 cm brzegu ciasta. Na cebuli kładziemy pokruszony lub pokrojony kozi ser. Brzegi ciasta zawijamy w stronę środka.
- Tartę przekładamy na blachę i wkładamy do rozgrzanego piekarnika. Pieczemy przez 30 minut.
- Podajemy na ciepło lub po ostudzeniu, chłodzimy galette w lodówce.
A ja cieszę się, że rękawiczek nie zgubiłam, bo o poranku nadal się przydają;)
OdpowiedzUsuńGalette wyśmienite i śliczne zdjęcie:)
Najsmutniejsze jest to, że przez tę zimę może być problem z młodymi ziemniakami. :( Ale galette piękna. :)
OdpowiedzUsuńpysznie wygląda, uwielbiam cebulę w takim wydaniu
OdpowiedzUsuńkarmelizowana czerwona cebula. szalenie lubię. :)
OdpowiedzUsuńPyszności! Doskonała!
OdpowiedzUsuńJa znalazłam przebiśniegi, więc wiosna tuż tuż, w sumie pewnie już tu jest, tylk osie chowa. Co do galette to pewnie też bym sama zjadła ;)
OdpowiedzUsuńgdybym nie była uprzedzona do koziego sera, chętnie bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńNie wiem co bardziej mi się podoba- zdjęcie i sama potrawa :)
OdpowiedzUsuńZnakomite, znakomite!
OdpowiedzUsuńDość oryginalne, jak dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńAle bym to zjadła! :)
OdpowiedzUsuń