Chluśniem, bo uśniem.
No to chlup, w ten głupi dziób!
Od wódki głowa nie boli, tylko od zagrychy..
Toastów i pijackich okrzyków tyle jest, ile i pijących. Za to, zasada jest zazwyczaj jedna - im mocniejszy trunek, tym bardziej potrzebna jest zagryzka. Więdzą o tym doskonale restauratorzy, bo ostatnio w większych miastach pojawia się coraz więcej lokali w stylu "przekąska, zakąska".
Ja dziś zdecydowałam się na mały przekręt łączący cechy napitki i zagryzki - gazpacho shots.
Zgadzam się z przysłowiem Mikołaja Reja "Polacy nie gęsi i swój język mają", ale akurat w przypadku shotów wypełnionych gazpacho z wódką jakoś najlepiej brzmiała ta nazwa, oddając imprezowy klimat.
Zatem czym właściwie jest gazpacho shots?
Gazpacho to hiszpański chłodnik wywądzący się konretnie z Andaluzji, o czym pisała już Śliwka przy okazji przepisu na gazpacho z owocami i truskawkowego gazpacho.
Tym razem prezentuję trochę bardziej klasyczną wersję, bez dodatków owoców. Chłodnik jest za to zakrapiany wódką.
Uznałam, że imprezowe chłodniki w formie finger food wymagają dodatkowej zagryzki. Stąd dodatkowy przepis na szybkie i chrupiące krakersy, które da się zrobić nawet w 20 minut.
Cudnie chrupią i pozwalają szybko wrócić do rzeczywistości po mocnym shocie o smaku gazpacho :)
Gazpacho shots
- 6 podłużnych pomidorów lima
- mały ogórek
- 2 papryki (u mnie żółta i czerwona)
- 1-2 ząbki czosnku
- pół papryczki chilli
- 100 ml passaty pomidorowej
- 80 ml wódki
- 50 ml wody
- bułka kajzerka
- 2 łyżki octu winnego sherry (lub balsamicznego)
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- łyżeczka cukru
- łyżeczka soli
- świeżo mielony pieprz
- Warzywa myjemy i osuszamy. Pomidory i paprykę kroimy w cząstki, ogórka obieramy i kroimy na większe kawałki. Czosnek i chili siekamy.
- Bułkę wkładamy do miseczki i moczymy w kilku łyżkach wody, zostawiamy na kilka minut.
- Do wysokiego naczynia wrzucamy przygotowane warzywa. Dolewamy passatę, wódkę i wodę. Dodajemy także ocet, oliwę, cukier, sól i sporo świeżo mielonego pieprzu.
- Bułkę odsączamy z wody i dorzucamy do pozostałych składników. Całość miksujemy za pomocą blendera na lekko gęstą zupę.
- Przed podaniem chłodzimy w lodówce przez minimum godzinę.
- Podajemy w kielonkach z chrupiącymi krakersami.
- 150 g mąki pszennej (u mnie typ 650)
- 90 ml zimnej wody
- łyżeczka soli
- pół łyżeczki ostrej papryki
- Do misy przesiewamy mąkę, dodajemy sól i paprykę.
- Stopniowo wlewamy zimną wode i wyrabiamy ciasto ręcznie lub mikserem.
- Po kilku minutach ciasto powinno osiągnać formę elastycznej kuli. Jeśli lepi się do rąk, należy je podsypać odrobiną mąki.
- Wyrobione ciasto cienko wałkujemy na podsypanym mąką blacie i kroimy np. w trójkąty.
- Krakersy przekładamy na blachę wyłożoną pergaminem, lekko zniekształacając wycięte trójkąty.
- Pieczemy je w rozgrzanym piekarniku do temperatury 200 stopni przez ok. 12-15 minut.
- Poprawnie upieczone krakersy powinny być rumiane i chrupiące.
Tosia
ZDROWIE NASZE W GARDŁA WASZE !!!
OdpowiedzUsuńtaki toaścik pod ten świetny pomysł :)
wow! ale super pomysł!!! na to chlup!
OdpowiedzUsuńTosiu,
OdpowiedzUsuńjakie cudne kieliszki, a może to takie malutkie szklaneczki do espresso?
Twoje gazpacho jest wprost wymarzone :) Na zdrowie!
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
A to nie są przypadkiem po prostu kieliszki do wódki z Ikei? Rewelacyjny pomysł Tosiu!
UsuńMam kilka mniejszych i kilka większych, część to kielonki do wódki z Ikei, a pozostałe chyba z Pepco :)
UsuńTosia świetnie to wymyśliłaś, gratuluję pomysłu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper sezonowy przepis na coś mocniejszego. :)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. :)
Ekstra!!! Przygotuję je na parapetówę do znajomych:D
OdpowiedzUsuńWłaśnie pomyślałem o tym samym, bo przede mną parapetówa, tylko kurcze kieliszków mam za mało ;)
Usuń"Wypijmy za przystojnych facetów...i tych tutaj obecnych " :))
OdpowiedzUsuńDziewczyny, Wasz blog jest zbiorem wielu cudownych zdjęć i inspiracji. Od dłuższego czasu zaglądam do Was regularnie, najczęściej już po zdjęciu wiem, czyj wpis się dziś pojawił, Tosi czy Śliwki. Nominowałam Wasz blog do Versatile Blogger Award.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Eliza
Wasze zdrowie! :) Fajny pomysł. nawet mam taką szklaneczkę;) ale jedną...nie wiem skąd
OdpowiedzUsuńMam tu nawał pomidorów z ogródka! Wczoraj było tradycyjne gaspacho, to dziś można zrobić imprezę ! :))
OdpowiedzUsuńOjej jakie ciekawe inspiracje:)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten pomysł. Świetnie się prezentuje :-)
OdpowiedzUsuńAle piękne, chlapnęłabym jednego:-)
OdpowiedzUsuńTrafiliśmy przypadkowo, tytuł wpisu przykuł naszą uwagę i jesteśmy zachwyceni! :)
OdpowiedzUsuń