Zauważyliście, że ludzie zawsze pragną tego, czego nie mają w danej chwili lub mieć nie mogą? To jak wiecznie gonić białego królika.
Wczoraj pomagałam koleżance w organizacji jej imprezy urodzinowej. Oczywiście moja pomoc polegała na przyrządzeniu przekąsek :) Przygotowałam długą listę moich propozycji, a koleżanka wybrała z niej kilka wytrawnych przekąsek. Jednak podczas samej imprezy nagle zapragnęłam czegoś słodkiego, pewnie dlatego, że akurat nic słodkiego nie było. Moją fantazję o czymś słodkim spełniam dzisiaj z rana..kokosową tartą z mango.
Dziwię się samej sobie, że pomysł na tę tartę pojawił się w mojej głowie dopiero teraz. Mango to zdecydowanie mój ulubiony owoc, dlatego często eksperymentuję z nim w kuchni. Stąd to moje zaskoczenie, że nie zrobiłam jeszcze tarty z mango :)
Uznałam, że świetnie się będzie komponowała z kokosem. Wykorzystałam więc swój sprawdzony przepis na spód do tarty kokosowej, który pokazywałam Wam już przy bezglutenowej Tarcie Rafaello.
Połączenie mango i kokosa przełamałam delikatnym, francuskim crème patisserie, który świetnie się z nimi komponuje także kolorystycznie :)
- Spód:
- 200 g wiórków kokosowych
- 2 białka
- 100 g cukru pudru
- Crème patisserie:
- 125 ml mleka 1,5%
- 40 g cukru
- 2 żółtka
- pół łyżeczki ekstraktu z wanilii
- łyżeczka mąki pszennej
- łyżeczka mąki kukurydzianej
- Wierzch tarty:
- mango
- sok z 1 pomarańczy
- 2 łyżeczki żelatyny
- Białka ubijamy na sztywną pianę (sprawdzamy odwracając miskę do góry nogami, jeśli piana nie spadnie - jest ubita odpowiednio). Dosypujemy wiórki kokosowe oraz cukier puder i ostrożnie mieszamy. Okrągłą formę smarujemy odrobiną masła, wykładamy masę, formując spód i wyższe boki tarty. Spód do tarty pieczemy w 150 stopniach przez ok. 35-40 minut. Tartę wyciągamy z piekarnika i studzimy.
- Do garnuszka wlewamy mleko i dosypujemy cukier, gotujemy na małym ogniu. Żółtka ucieramy na gładką masę, dodajemy 2 łyżeczki mąki (jedna pszennej, druga kukurydzianej) i mieszamy za pomocą trzepaczki. Gdy mleko zacznie się gotować, a cukier się rozpuści, wlewamy odrobinę ciepłego mleko do masy z żółtkami i ucieramy. Masę z żółtkami wlewamy do gotującego się mleka, mieszamy i podgrzewamy kilka minut. Krem chwilę studzimy.
- Ostudzony crème patisserie przekładamy na kokosowy spód, równomiernie rozprowadzając.
- Mango obieramy ze skórki i kroimy na cienkie plastry. Każdy plaster kroimy na pół. Kawałki mango układamy na około tarty, na środku kładąc pierwszy, okrągły plaster (widocznie na zdjęciu).
- Żelatynę zalewamy odrobiną zimnej wody, mieszamy i odstawiamy na 10 minut. Wyciśnięty sok z pomarańczy podgrzewamy w rondelku, gdy zacznie się gotować dodajemy żelatynę i dokładnie mieszamy aż się rozpuści. Galaretkę chwilę studzimy, a następnie wylewamy ją na tartę i wstawiamy do lodówki na dwie godziny. Po tym czasie tarta jest gotowa do spożycia.
to prawda, ale niektórzy chcą bardzo nie wiele, a mimo to nie mogą tego dostać chociaż jest to jak najbardziej do zrealizowania, ale nie jest zależne od niego tylko od innych upartych osób, to jest dopiero smutne.
OdpowiedzUsuńo Boże Crème patissiere, dojrzałe żółte mango.
To musi być idealne, jadłam taką tartę tylko z różnymi owocami, mistrzostwo !
ale to świetnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńtarta już bardziej słoneczna być chyba nie może. Ślinka leci od samego patrzenia, bo tarta wygląda bosko, absolutnie bosko!!!
OdpowiedzUsuńpiękna słoneczna tarta!!! idealna na ten pochmurny początek wiosny!:)))
OdpowiedzUsuńŚwietna propozycja:). Ten krem wygląda baaardzo kusząco:)
OdpowiedzUsuńTarty to moje ulubione ciacha :) Ale jeszcze nie poznałem smaku mango ;/
OdpowiedzUsuńMango i kokos. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńTen spód jest BARDZO intrygujący. Nie rozpada się? Jest kruchy?
OdpowiedzUsuńNie rozpada się, po bokach jest chrupiący, przypomina trochę kokosanki :)
UsuńOho, no to nie mam wątpliwości, że pokocham!
Usuńto fajna sobota....z taka tarta:)
OdpowiedzUsuńMango to też od niedawna mój ulubiony owoc. A kokos uwielbiam od dawna, więc ta tarta, to spełnienie moich marzeń :D
OdpowiedzUsuńod dawna mam ochotę na tartę, ale nie mogę się zebrać ;) chyba czekam na sezonowe owoce ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie - tarta jak słońce z talerza :)
OdpowiedzUsuńStrasznie żałuję, że na dzisiejszych zakupach nie zdecydowałam się jednak, by włożyć do koszyka mango...
mango, kokos i tarta jak słońce love :).
OdpowiedzUsuńjak ktos jest na diecie to w sobote powinien wasz blog omijac taaaaaakim lukiem, bo po takim przepisie uszy az strzyga do jedzenia. :D
OdpowiedzUsuńPiękny optymistyczny kolorek :)
OdpowiedzUsuń:D musi być obłędne
OdpowiedzUsuńMam właśnie pewne BARDZO dojrzałe mango czekające na konsumpcję w kuchni. Może jutro zamiast je po prostu zwyczajnie zjeść przetworzę je na taką tartę? Nigdy nie piekłam słodkiej, a taki debiut...no, to byłoby coś :)
OdpowiedzUsuńTarta absolutnie przepiękna i na pewno bardzo smaczna, gdyby tylko nie te kokos ;) Na samą myśl o kokosach dostaję gęsiej skórki, ale to już niestety przypadłość rodzinna. Chętnie wypróbuję przepis podmieniając kokosy na migdały :)
OdpowiedzUsuńmmm... ale pyszności:D
OdpowiedzUsuńpyszne! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie, takie egzotyczne;)
OdpowiedzUsuńWygląda naprawdę pięknie:-)
OdpowiedzUsuńA ja dodałabym jeszcze odrobinę czekolady.. jako wykończenie ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
ja kocham mango, a mój mąż kokosa. Ten deser stworzony jest dla naszego związku;)
OdpowiedzUsuń