Krówki to dla mnie największy hit dzieciństwa. Pamiętam namioty, które wystawiano przy samym Molo z tyloma smakami tych wspaniałych cukierków, że żadne dziecko nie mogło się zdecydować. Ja zawsze stawiałam na te kruche, chociaż z tego przepisu wychodzą ciągnące, przypominające tak zwane ciągutki czy mordoklejki.
Bailey's dodaje tym krówkom dorosły akcent, ale świetnie komponuje się z karmelowym smakiem.
Słodkiej, krówkowej soboty!:)
Krówki o smaku Bailey's (forma 23 x 23 cm)
- szklanka mleka skondensowanego słodzonego
- 230g miodu
- 180 g masła
- 1,5 szklanki cukru
- 1 płaska łyżeczka soli
- 2 łyżki Bailey's
- olej do wysmarowania formy
Wszystkie składniki oprócz Bailey's umieść w jednym garnku i doprowadź do wrzenia. Cały czas mieszaj, a gdy zacznie bulgotać, zmniejsz ogień i gotuj przez około 8 minut, aż masa nabierze brązowego, karmelowego koloru. Pamiętaj. aby cały czas mieszać. Zdejmij z ognia, poczekaj 5 minut i dodaj Bailey's. Wymieszaj.
Formę wysmaruj olejem i wlej do niej masę. Odłóż do ostygnięcia, a gdy ostygnie wsadź do lodówki. Gdy masa stwardnieje pokrój ją na małe prostokąty i owiń w papierki. Krówki trzymaj w lodówce.
* Proporcje wzięłam od Doroty
** Krówki wychodzą baaaardzo słodkie, dlatego jeśli takich nie chcesz, zmniejsz ilość cukru, lub postaw na mleko nie słodzone
Śliwka
Ja wybrałabym te ciągnące się;) Te dla mnie są idealne;)
OdpowiedzUsuńBardzo lubiłam te krówki z Molo- kojarzyły mi się z wakacjami :-)
OdpowiedzUsuńDziewczyny ja do Was wpadne na minutkę..
OdpowiedzUsuńTyle czasu mi potrzeba żeby porwac garść tych pysznych ciągnących krówek :))))
jejku krówki!! kocham je :D
OdpowiedzUsuńOj coś mi się wydaje, ze te krówki skradły serce me :-)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńTe cukierki widziałam na jakimś zagranicznym blogu.Też bardzo mnie zainteresowały.
Ja też wolę te kruche i taż pamiętam namioty z tymi niezliczonymi, wymyślnymi, świetnymi smakami krówek... ach! To były czasy!
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszelkiego rodzaju krówki, baardzo kojarzą mi się z dzieciństwem. Te o smaku Bailey's musza być wyjątkowe :)
OdpowiedzUsuńtakie soboty to nic tylko celebrować :))
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jestem na tak jeśli chodzi o krówki!:-)
OdpowiedzUsuńBardzo słodka sobota :)
OdpowiedzUsuńświetne karmelki :)
OdpowiedzUsuńchyba się do Was wproszę na jedną... abo dwie... albo wszystkie :)
Uwielbiam takie domowe krówki... kiedyś robiłam czekoladowe z nutka kawy... ehhh taka jak TA też bym nie wzgardziła :)
OdpowiedzUsuńMoje ulubione cukierki z dzieciństwa, choć pewnie nie były takie wypaśne jak u Was:)
OdpowiedzUsuńprawdziwe krówki muszą być mordoklejkami :)nawet w wersji dla dorosłych ;)
OdpowiedzUsuńtakie morokleje sa najlepsze! :)
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecie :)
Jakie cudne! Lubiłam zawsze mordoklejki :) Pyszne krówki:)
OdpowiedzUsuńjakie cudowne łakocie:)
OdpowiedzUsuńpyszności:) teraz mam chętkę na krówki:)))
OdpowiedzUsuńDla takich mordoklejek mogę nawet na chwilę.. zamilknąć;)
OdpowiedzUsuńrewelacyjne są :) zapisuję i muszę koniecznie zrobić :)
OdpowiedzUsuńnieodłącznie kojarzą mi się z wypełnionymi po brzegi straganami na corocznym święcie w pobliskim miasteczku;))
OdpowiedzUsuńładne;)
mniam ja tez takie chce!
OdpowiedzUsuńKrówki, króweczki, moje ulubione cukierki po wsze czasy! Wyglądają, jak z najlepszej cukierni, masz mistrzowskie dłonie :)
OdpowiedzUsuń