Sezon świąteczny na Burczymiwbrzuchu uważam za otwarty! Mimo, że jeszcze nie czuję, żeby poza blogiem zaczął się na dobre. Nie słyszałam jeszcze w radiu mojego ukochanego "Last Christmas", nie pada śnieg, a w telewizji jeszcze nie zapowiedzieli świątecznych hitów.
W tym roku intensywnie myślę nad ulepszeniem wigilijnych potraw. Tradycja tradycją, ale czasem warto coś zmienić.
Choć na naszym stole w Wigilię nigdy nie znajdziecie keksu, raczej makowiec, lub sernik, postanowiłam połączyć smak tradycyjnego wigilijnego ciasta i uroczych cupcakesów. I chociaż muffinki o smaku keksu z pysznym kremem jabłkowym raczej nie będą pasować do wigilijnego stołu, świetnie nadają się do schrupania w okresie przedświątecznym, żeby "słodko" się nastroić:)
Cup-keks (12 muffinków)
- 200g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 60g cukru
- 130 miękkiego masła
- 2 łyżki syropu klonowego
- szczypta soli
- 200ml mleka
- 1 łyżka wiśniówki
- 1 łyżeczka cynamonu
- skórka starta z 1 pomarańczy
- 250g bakalii (użyłam mieszanki keksowej)
Krem:
- 500g mascarpone
- 250g prażonych jabłek (w słoiczku, do szarlotki)
- 0,5 łyżeczki cynamonu
- sok z połówki cytryny
- ew. cukier
- bakalie do dekoracji
W misce pomieszaj mąkę z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. W innej misce połącz miękkie masło z cukrem i syropem klonowym i zmiksuj na gładką masę. Oddziel białka od żółtek i żółtka dodaj do masy maślanej, całość zmiksuj. Następnie powoli przesypuj do masy mąkę, cały czas miksując. Dodaj mleko, wiśniówkę, cynamon i zetrzyj skórkę z pomarańczy, zmiksuj. Na koniec dodaj bakalie i całość pomieszaj łyżką.
Przygotowane na boku białka ubij tak, aby po podniesieniu miski do góry nogami białka się nie wylewały. Dodaj białka do masy i pomieszaj delikatnie łyżką, tak aby składniki się połączyły, a białko nie straciło puszystości.
Formę do muffinków wyłóż papilotkami i przełóż do nich łyżką masę do ich wysokości. Piecz przez około 30 minut.
W czasie, gdy muffinki się pieką, zmiksuj mascarpone z prażonymi jabłkami, cynamonem i sokiem z cytryny. Dodaj cukru, jeśli twoje jabłka nie były wystarczająco słodkie. Krem wsadź do lodówki na około pół godziny.
Gdy muffinki wystygną, pokryj je kremem używając rękawa cukierniczego. Udekoruj bakaliami.
Śliwka
To na co mam ochotę :D
OdpowiedzUsuńkrem z mascarpone i w ogóle.... BAKALIE! niech już będą święta! ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w pełni, ja tez juz chcę święta, chociaż jeszcze przede mną kilka prób na ciasta, bo jeszcze nie mam do konca ustalonego slodkiego menu świątecznego. Takie cupkeksy to rewelacyjny pomysł a nie wspomnę o tym kremie, jeszcze nie próbowałam, ale to moje przeciąganie nie potrwa już długo.
OdpowiedzUsuńMmm, pychota. Fantastycznie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńŁoł, pomysł jest mega! Chętnie wciągnęłabym takiego cup-keksa ;). Ja już słyszałam "Last christmas", ale nie widziałam za to reklamy coca-coli.. :).
OdpowiedzUsuńPS. Tylko gdzie jest śnieg? :(
Apetyczne te cup-keksy ;)
OdpowiedzUsuńJa takie muffinki mogłabym jeść okrągły rok :)
OdpowiedzUsuńnazwa rewelacyjna! zresztą wygląd - i jestem pewna, że smak - również
OdpowiedzUsuńTaką babeczkę to ja zawsze i wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne:) Poczęstuję się z radością takim kulinarnym cudem:)
OdpowiedzUsuńTakim ciachem miło umilić sobie okres przedświąteczny :)
OdpowiedzUsuńUrocze są te keksiki:)) Cudowny jest przedświąteczny czas :)
OdpowiedzUsuńJa piekę szaleńczo ciastka, prawie codziennie i chociaż jest nas tylko dwoje, ciągle ich ubywa! ;>
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ten cudny krem... I jak pięknie położony!
mój Tata byłby zachwycony!
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę je zrobić :)
Taaak, kiedy slyszysz w radiu "Last Christmas", to wiedz, ze cos sie dzieje ;)
OdpowiedzUsuńSwietne te swiateczne mini-keksiki!
Pysznosci!:) A u mnie to juz wszedzie muzyka swiateczna, wystawy swiateczne, choinki, renifery i tym podobne rzeczy na trawnikach sasiadow:) Jednym slowem sezon swiateczny jak najbardziej rozpoczety... no ale ja w mieszkam w Kaliforni... tutaj zaczynaja swietowac Christmas zaraz po Thanksgiving! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMożna się najeść już patrząc na te cudeńka.
OdpowiedzUsuńMniam, uwielbiam muffiny! A takie nakromowane to niebo w gębie ;)
OdpowiedzUsuń