Dla mnie początek jesieni wiąże się z obowiązkowym wypadem na grzybobranie, a także z rytuałem pieczenia szarlotki. W chłodny jesienny wieczór szarlotka na ciepło smakuje wybornie z gałką śmietankowych lodów.
Moja ulubione ciasto z jabłkami zapiekane jest z kremem francuskim. Oprócz wspaniałego, budyniowego smaku kremu, jego dodatkowym atutem jest nazwa - mam słabość do wszystkiego co francuskie :)
Przepis ten znam właściwie od zawsze i pamiętam, że piekłam ją po raz pierwszy już w 6 klasie! Skoro wracam od tylu lat do tego przepisu, to musi w nim coś być :)
Spód:
300 g pszennej mąki
110 g cukru pudru
2 żółtka
150 g masła
2 łyżki wody
Nadzienie:
1 kg kwaśnych jabłek
2 laski cynamonu
100 g cukru
skórka z cytryny
łyżeczka ekstraktu z wanilli
Krem francuski:
375 ml mleka
100 g cukru
50 g pszennej mąki
100 g masła
3 żółtka
+lody śmietankowe/waniliowe
Łączymy mąkę, wodę, cukier, masło, żółtka i zagniatamy kruche ciasto. Gotową kulę wkładamy do zamrażalnika na 15 minut lub do lodówki na pół godziny. Następnie wałkujemy ciasto na grubość 2 cm i układamy w tortownicy. Spód podpiekamy w temperaturze 180 stopni ok. 15 minut.
Jabłka obieramy, szatkujemy i wrzucamy do garnka, dodajemy skórkę z cytryny, ekstrakt z wanilli, cukier i laski cynamonu. Nadzienie smażymy aż jabłka będą miękkie.
Do rondelka wlewamy mleko, dodajemy także żółtka, masło, cukier. Dosypujemy mąkę i energicznie mieszamy trzepaczką. Gotujemy krem na małym ogniu, cały czas mieszając aż zgęstnieje. Krem francuski powinien w konsystencji przypominać budyń.
Na podpieczony kruchy spód wykładamy jabłka, a na owoce przekładamy krem francuski. Ciasto pieczemy w 180 stopniach, 50 minut.
Szarlotkę najlepiej podawać na ciepło, posypaną cynamonem z gałką lodów.
Tosia
Ja już szarlotkę zaliczyłam, ale widzę, że jeszcze nie zaliczyłam najwyższej poprzeczki, bo Wasza szarlotka jest naprawdę WOW! :D
OdpowiedzUsuńCudowna!!!
OdpowiedzUsuńAAAaaa! zabójczo wgląda!! ;)
OdpowiedzUsuńChcę taką tu i teraz ;)
OdpowiedzUsuńyummi yummi wyglada bajkowo!! my tez dzis pieczemy szarlotke... ale ten wasz krem francuski .... mmmm
OdpowiedzUsuńrewelacyjna szarlotka :) takiej to nie można się oprzeć :)
OdpowiedzUsuńRównież mam slabość do wszystkiego co francuskie,a przede wszystkim w kuchni;),ostatnio wyszukałam przepis na brioche z kremem pâtissière,podobny do tego w przepisie-cudnie brzmi;)
OdpowiedzUsuńAle mam też słabość do szarlotek,pyszna!
jacie ale rozpusta! :) co ja bym dała za kawałek
OdpowiedzUsuńOj, co sobotę (i nie tylko) serwujecie same pyszności! Naprawdę, nic tylko być Waszym gościem. ;)
OdpowiedzUsuńJa również się wpraszam na tak znakomitą szarlotkę:)
OdpowiedzUsuńWygląda genialnie :) grzechem byłoby nie podkraść kawałeczek :) pozdrawiam, Kasia :)
OdpowiedzUsuńBoski widok! Chciałabym poczuć teraz ten aromat :)
OdpowiedzUsuńCałe to połączenie odbiera mi mowę!:) Coś pięknego!:)
OdpowiedzUsuńOj tak, szarlotka na ciepło z lodami to idealny sposób na jesienny, chłodny wieczór. :) Mniam!
OdpowiedzUsuńJej, wygląda cuuudownie, po prostu wspaniale!:)
OdpowiedzUsuńKusicie oj kusicie :)
Że tylko COŚ w nim jest? Ja tu widzę sporo magii i garść smaku ;) Niezapomnianego, jesiennego smaku!
OdpowiedzUsuńtakie zdjęcia w niedzielne przedpołudnia powodują, że przestaję mieć ochotę na obiad a wybrałabym coś słodkiego ;)
OdpowiedzUsuńwspaniała :) szarlotka niewątpliwie kojarzy mi się z jesienią :) a z takim francuskim kremem jeszcze nie jadłam :) dodaję do ulubionych, ponieważ chętnie kiedyś wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńochhhhhhhhhhhhhhh rozpływam sie jak to zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentuje! A do tego w połączeniu z lodami.. bajka!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Wszystko pięknie, ale może ktoś spróbowałby dodać komentarz po upieczeniu, bo jestem ciekawa, czy smakuje jeszcze komuś, czy tylko autorce przepisu:)
OdpowiedzUsuń