poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Czeskie knedliky z kiszoną kapustą zasmażaną


Z czym kojarzą wam się Czechy? Oto moje pierwsze skojarzenia: krecik, Skoda, gazowana Kofola, świetne piwo oraz oczywiście knedliky!
Niedawno podczas urlopu w Karpaczu, znalazłam się spontanicznie w Czechach na Pucharze Świata w XC MTB. Kolarstwo górskie nie wywołuje u mnie takich emocji jak u ukochanego, chciałam w ramach przyjemności skosztować chociaż knedlików. 
Pojawiły się  problemy, ponieważ w mieście w którym się zatrzymaliśmy, było zupełnie pusto, a my mieliśmy jedynie polskie pieniądze. Okazuje się, że Czesi poważnie podchodzą do weekendu i odpoczywają zamykając sklepy i kantory (przynajmniej w mniejszych miastach).  
Bardzo się spieszyliśmy, dlatego zjedliśmy szybko makaron, w restauracji, która okazała się włoską knajpą. Wróciliśmy do Polski spragnieni knedlików! 
Kilka dni później udało nam się odwiedzić Czechy jeszcze raz i wtedy zaspokoiłam swoje pragnienie interesującą wersją knedlików z boczkiem i skwarkami.
Nie lubię czuć się ograniczona przez tego typu sytuacje, dlatego jak tylko wróciłam do Polski, od razu zabrałam się za domowe knedliky. Moja wersja jednak jest bardziej tradycyjna, niż ta którą nam podali w restauracji i mimo dodanego boczku do kapusty, zdecydowanie mniej tłusta.
Teraz będę mogła je jeść, kiedy tylko mam na to ochotę :)



Czeskie knedliky z kiszoną kapustą zasmażaną
Knedliky:
250 g pszennej mąki
żółtko
125 ml mleka
10 g drożdży
czerstwa bułka kajzerka
łyżeczka cukru
szczypta soli
Kiszona kapusta zasmażana:
700 g kiszonej kapusty
ok. 300 ml wody
200 g boczku
2 małe cebule
liść laurowy
4 ziela angielskie
8 ziaren pieprzu
szczypta suszonych pestek papryczki chilli
łyżeczka cukru
łyżka octu winnego

Knedliky:
Łyżkę mąki, 2 łyżki mleka, łyżeczkę cukru i drożdże mieszamy razem i odstawiamy na 10 minut.
Kajzerkę kroimy w kostkę, zalewamy mlekiem i dodajemy żółtko. Następnie dodajemy rozczyn drożdżowy, przesianą mąkę oraz szczyptę soli i mieszamy dokładnie składniki. Ciasto przekładamy na blat i wyrabiamy 5-7 minut. Dalej odkładamy do miski, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy na godzinę.
Po tym czasie, ciasto dzielimy na 3 kule, z których robimy wałeczki. W dużym garnku gotujemy wodę ze szczyptą soli. Gdy woda będzie wrząca, wrzucamy wałeczki i gotujemy 7 minut. Potem odwracamy knedliky na drugą stronę i gotujemy kolejne 7 minut. Gotowe knedliky kroimy nitką i podajemy z kiszoną kapustą zasmażaną.
Kiszona kapusta zasmażana:
Kapustę odsączamy z soku i drobno kroimy. Wrzucamy do woka lub rondla i zalewamy wodą, tak by sięgała na wysokość kapusty. Dodajemy jedną posiekaną cebulkę, liść laurowy, ziele angielskie, cukier i ziarenka pieprzu - dusimy na małym ogniu 20 minut.
Boczek kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Gdy mięso wytopi tłuszcz, dorzucamy posiekaną cebulkę i pieprzymy. Smażymy kilka minut i całość dodajemy do kapusty. Kapustę dusimy jeszcze 40 minut, na koniec doprawiamy octem i podajemy z knedlikami.

Tosia

18 komentarzy:

  1. jesteś pewna, że ma być aż 100 g drożdży na 250 g mąki? robiłam knedle dwa dni temu i na 350 g mąki wzięłam tylko 10 g! i bułki miałam 2 a nie jedną...może jakiś chochlik zadziałał?

    OdpowiedzUsuń
  2. I jeszcze czekolada Studencka :)
    Uwielbiam knedliki, ale z gulaszem.

    Pozdrawiam Was ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pyzo - Dzięki za zwrócenie uwagi, to "literówka", oczywiście 10 g drożdży, jeśli chodzi o bułkę to rzeczywiście jedna, następnym razem spróbuję może wersji z 2 bułkami. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki, Dziewczyny, za odpowiedź :-) byłam ciekawa bardzo bo może po prostu robiłyście inną wersję. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. aaa, toż to moje ulubione danie z dzieciństwa!

    a czekoladę Studencką nakupowałam w te wakacje w ilości ogromnej i hurtowej i pożarłam z wielkim smakiem. białą, mleczną i gorzką. mniaam!

    OdpowiedzUsuń
  6. :) Knedliczki...u mnie w wersji zupełnie swojskiej. Knedle ze śliwkami. A wasze bym i tak spałaszowała. Choć ja bym modrą kapustę do tego poprosiła i byłabym szczęśliwa.
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  7. Chętnie zrobię, jak się trochę ochłodzi, bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię knedliczki ale osobiście jeszcze ich nie robiłam, ale może się skuszę, u Was wyglądają rewelacyjnie ;-)
    Jednak Czechy to jednak kojarzą mi się z czekoladą studencką bez dwóch zdań ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja również nigdy nie robiłam sama knedliczków, Twoje wyglądają bardzo apetycznie, chętnie bym zjadła małą porcyjkę ;)

    PS. Ukochany uprawia kolarstwo górskie może? :) Ja kiedyś spontanicznie podczas wakacji wylądowałam na targach rowerowych, czułam się co najmniej dziwnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Miło wspominam kiszoną kapustę zasmażaną, którą jadłam kiedyś w Czechach. Smak knedlików jakoś mniej mi zapadł w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
  11. jadałam już różniste knedle ale z kapustą widzę pierwszy raz. Nie pozostaje mi nic innego jak wypróbować, bo jak widzę są smakowite. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  12. Nigdy nie robiłam, jadłam kilka razy. Uwielbiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Knedliki miałam wczoraj na obiad z sosem kurkowym, ale kupione w Czechach, sama jeszcze nigdy nie robiłam:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. oj, ale smakowicie wygląda!
    mniam... pyszności ;]

    OdpowiedzUsuń
  15. jak pysznie :D nigdy sama ich nie robiłam, a są świetne ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. och, MTB! i knedliky - bardzo zgrany duet :) podziwiam za determinację :)) czuję się zmobilizowana knedlikowo ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mhmh.. ale zapachniało mi ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...