Z czym kojarzą wam się Czechy? Oto moje pierwsze skojarzenia: krecik, Skoda, gazowana Kofola, świetne piwo oraz oczywiście knedliky!
Niedawno podczas urlopu w Karpaczu, znalazłam się spontanicznie w Czechach na Pucharze Świata w XC MTB. Kolarstwo górskie nie wywołuje u mnie takich emocji jak u ukochanego, chciałam w ramach przyjemności skosztować chociaż knedlików.
Pojawiły się problemy, ponieważ w mieście w którym się zatrzymaliśmy, było zupełnie pusto, a my mieliśmy jedynie polskie pieniądze. Okazuje się, że Czesi poważnie podchodzą do weekendu i odpoczywają zamykając sklepy i kantory (przynajmniej w mniejszych miastach).
Bardzo się spieszyliśmy, dlatego zjedliśmy szybko makaron, w restauracji, która okazała się włoską knajpą. Wróciliśmy do Polski spragnieni knedlików!
Kilka dni później udało nam się odwiedzić Czechy jeszcze raz i wtedy zaspokoiłam swoje pragnienie interesującą wersją knedlików z boczkiem i skwarkami.
Bardzo się spieszyliśmy, dlatego zjedliśmy szybko makaron, w restauracji, która okazała się włoską knajpą. Wróciliśmy do Polski spragnieni knedlików!
Kilka dni później udało nam się odwiedzić Czechy jeszcze raz i wtedy zaspokoiłam swoje pragnienie interesującą wersją knedlików z boczkiem i skwarkami.
Nie lubię czuć się ograniczona przez tego typu sytuacje, dlatego jak tylko wróciłam do Polski, od razu zabrałam się za domowe knedliky. Moja wersja jednak jest bardziej tradycyjna, niż ta którą nam podali w restauracji i mimo dodanego boczku do kapusty, zdecydowanie mniej tłusta.
Teraz będę mogła je jeść, kiedy tylko mam na to ochotę :)
Teraz będę mogła je jeść, kiedy tylko mam na to ochotę :)
Czeskie knedliky z kiszoną kapustą zasmażaną
Knedliky:
250 g pszennej mąki
żółtko
125 ml mleka
10 g drożdży
czerstwa bułka kajzerka
łyżeczka cukru
szczypta soli
Kiszona kapusta zasmażana:
700 g kiszonej kapusty
ok. 300 ml wody
200 g boczku
2 małe cebule
liść laurowy
4 ziela angielskie
8 ziaren pieprzu
szczypta suszonych pestek papryczki chilli
łyżeczka cukru
łyżka octu winnego
Knedliky:
Łyżkę mąki, 2 łyżki mleka, łyżeczkę cukru i drożdże mieszamy razem i odstawiamy na 10 minut.
Kajzerkę kroimy w kostkę, zalewamy mlekiem i dodajemy żółtko. Następnie dodajemy rozczyn drożdżowy, przesianą mąkę oraz szczyptę soli i mieszamy dokładnie składniki. Ciasto przekładamy na blat i wyrabiamy 5-7 minut. Dalej odkładamy do miski, przykrywamy czystą ściereczką i odstawiamy na godzinę.
Po tym czasie, ciasto dzielimy na 3 kule, z których robimy wałeczki. W dużym garnku gotujemy wodę ze szczyptą soli. Gdy woda będzie wrząca, wrzucamy wałeczki i gotujemy 7 minut. Potem odwracamy knedliky na drugą stronę i gotujemy kolejne 7 minut. Gotowe knedliky kroimy nitką i podajemy z kiszoną kapustą zasmażaną.
Kiszona kapusta zasmażana:
Kapustę odsączamy z soku i drobno kroimy. Wrzucamy do woka lub rondla i zalewamy wodą, tak by sięgała na wysokość kapusty. Dodajemy jedną posiekaną cebulkę, liść laurowy, ziele angielskie, cukier i ziarenka pieprzu - dusimy na małym ogniu 20 minut.
Boczek kroimy w kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnię. Gdy mięso wytopi tłuszcz, dorzucamy posiekaną cebulkę i pieprzymy. Smażymy kilka minut i całość dodajemy do kapusty. Kapustę dusimy jeszcze 40 minut, na koniec doprawiamy octem i podajemy z knedlikami.
Tosia
jesteś pewna, że ma być aż 100 g drożdży na 250 g mąki? robiłam knedle dwa dni temu i na 350 g mąki wzięłam tylko 10 g! i bułki miałam 2 a nie jedną...może jakiś chochlik zadziałał?
OdpowiedzUsuńI jeszcze czekolada Studencka :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam knedliki, ale z gulaszem.
Pozdrawiam Was ciepło :)
Pyzo - Dzięki za zwrócenie uwagi, to "literówka", oczywiście 10 g drożdży, jeśli chodzi o bułkę to rzeczywiście jedna, następnym razem spróbuję może wersji z 2 bułkami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńdzięki, Dziewczyny, za odpowiedź :-) byłam ciekawa bardzo bo może po prostu robiłyście inną wersję. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńaaa, toż to moje ulubione danie z dzieciństwa!
OdpowiedzUsuńa czekoladę Studencką nakupowałam w te wakacje w ilości ogromnej i hurtowej i pożarłam z wielkim smakiem. białą, mleczną i gorzką. mniaam!
:) Knedliczki...u mnie w wersji zupełnie swojskiej. Knedle ze śliwkami. A wasze bym i tak spałaszowała. Choć ja bym modrą kapustę do tego poprosiła i byłabym szczęśliwa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Chętnie zrobię, jak się trochę ochłodzi, bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię knedliczki ale osobiście jeszcze ich nie robiłam, ale może się skuszę, u Was wyglądają rewelacyjnie ;-)
OdpowiedzUsuńJednak Czechy to jednak kojarzą mi się z czekoladą studencką bez dwóch zdań ;-)
Ja również nigdy nie robiłam sama knedliczków, Twoje wyglądają bardzo apetycznie, chętnie bym zjadła małą porcyjkę ;)
OdpowiedzUsuńPS. Ukochany uprawia kolarstwo górskie może? :) Ja kiedyś spontanicznie podczas wakacji wylądowałam na targach rowerowych, czułam się co najmniej dziwnie :)
Miło wspominam kiszoną kapustę zasmażaną, którą jadłam kiedyś w Czechach. Smak knedlików jakoś mniej mi zapadł w pamięć.
OdpowiedzUsuńjadałam już różniste knedle ale z kapustą widzę pierwszy raz. Nie pozostaje mi nic innego jak wypróbować, bo jak widzę są smakowite. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńSmakołyki!
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam, jadłam kilka razy. Uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńKnedliki miałam wczoraj na obiad z sosem kurkowym, ale kupione w Czechach, sama jeszcze nigdy nie robiłam:)))
OdpowiedzUsuńoj, ale smakowicie wygląda!
OdpowiedzUsuńmniam... pyszności ;]
jak pysznie :D nigdy sama ich nie robiłam, a są świetne ;)
OdpowiedzUsuńoch, MTB! i knedliky - bardzo zgrany duet :) podziwiam za determinację :)) czuję się zmobilizowana knedlikowo ;)
OdpowiedzUsuńMhmh.. ale zapachniało mi ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl