Od kiedy urodził się Julek, mimo tysiąca cudownych zalet nowego życia, nie oszukujmy się, pojawiły się też pewne bariery, które uniemożliwiają mi podjęcie niektórych aktywności, jakie dotychczas były dla mnie naturalne. Na przykład takie narty. Mimo, że nie mogę ustawić się w rządku z osobami bardzo wysportowanymi, na wyjazd narciarski czekałam zawsze cały rok. Pech chciał, że trzy sezony temu mieliśmy mnóstwo pracy i podjęliśmy decyzję, że po raz pierwszy nie jedziemy. W końcu odrobimy sobie rok później. Rok później okazało się, że jestem w ciąży, więc narty musiałam przenieść na czas nieokreślony, a z małym dzieckiem, wiadomo, wyjechać w góry nie ma szans.
Tak samo z grzybobraniem, do którego byłam przyzwyczajona od dziecka w okresie wczesnojesiennym. Umówmy się, do lasu można iść zawsze, ale żeby znaleźć najlepsze okazy trzeba się naprawdę zagłębić. A tego z wózkiem nie zrobisz, ani z nosidełkiem, bo twoje roczne dziecko z jakiegoś powodu waży tyle ile kilkulatek (ach ta miłość do jedzenia!). W najbliższym czasie nie pójdę więc na moją ulubioną kaszubską skarpę, gdzie z dziadkiem, między stosem igieł z pobliskich drzew znajdowaliśmy morze kurek. Nie pójdę, ale w ostateczności pójdę na rynek, gdzie znajdę piękne, żółte maleństwa. I co z nimi zrobię? Sos zrobię!
Ostatnio przekonuję się, że mleczko kokosowe pasuje do wszystkiego. Po moim niedawnym odkryciu, że pieczarki z nim właśnie to czyste mistrzostwo, postawiłam na kurki. Zapomnijcie o śmietanie, mleczko kokosowe naprawdę komponuje się świetnie i tworzy na talerzu coś nieoczywistego.
Kotlety cielęce z sosem z kurek w mleczku kokosowym (4 porcje)
- 850 g cielęciny bez kości
- 200 g kurek
- 1 cebula
- 5 łyżek mleczka kokosowego
- 1,5 łyżki suszonego rozmarynu
- pół kieliszka białego wina
- 2 łyżki miodu
- 2 łyżki oleju kokosowego
- 3 łyżki sosu sojowego
- sól
- pieprz
- Pokrój mięso w 1centymetrowe kotlety.
- Wrzuć kotlety do miski i dodaj 2 łyżki sosu sojowego, 1 łyżkę miodu, pół łyżki suszonego rozmarynu, mocno posól i popieprz.
- Poszatkuj cebulę. Kurki dokładnie obmyj z piasku i trawy.
- Rozgrzej łyżkę oleju kokosowego na patelni, wrzuć kurki i cebulę i smaż aż cebula się zeszkli.
- Dodaj miód, rozmaryn wino i smaż aż płyn wyparuje.
- Dodaj mleczko kokosowe, wymieszaj i odlej cały sos do miski.
- Rozgrzej na patelni kolejną łyżkę oleju kokosowego i dodaj zamarynowane mięso. Smaż aż zbrązowieje z dwóch stron.
- Dodaj z powrotem sos kurkowy i duś jeszcze około 5 minut.
- Podawaj od razu.
Śliwka
Kurki z mleczkiem kokosowym? Wow, muszę spróbować. Z pieczarkami faktycznie poezja :-)
OdpowiedzUsuńOj czuję cię dziewczyno, też kilka rzeczy musiałam porzegnać i opłakać :)
OdpowiedzUsuńWygląda przepysznie! Uwielbiam sezon na grzyby;)
OdpowiedzUsuńO tak, kocham grzyby.
OdpowiedzUsuńŚliwko, kłaniam się nisko 😉 To danie jest obłędne ❤ Siedziałam przy swoim stole czując się jakbym jadła obiad w najlepszej restauracji. Polecam wszystkim, którzy lubią ekskluzywne smaki!
OdpowiedzUsuńOoo jak super! Kocham takie wiadomości, dzięki.
UsuńBardzo lubię grzyby. Teraz pełno ich w sklepach więc jutro wypróbuję . Wygląda to danie smakowicie.
OdpowiedzUsuń