Kto mnie trochę zna, ten wie, że zakwas jest moim serdecznym przyjacielem. Swój zakwas żytni wyhodowałam jakieś 4 lata temu i od tego czasu jest moim wiernym kompanem. Nigdy mnie nie zawiódł, bo opiekuję się nim i regularnie go dokarmiam, a on odwdzięcza się pięknymi pęcherzykami.
Od czasu do czasu w mojej lodówce pojawiają się też inny koledzy, zakwas pszenny, zakwas orkiszowy, był nawet bezglutenowy. W okresie świąt także zakwas na barszcz, zakwas na żur, wiosną bawiłam się też w zakwas z botwinki. Dlatego było mi niezwykle miło przygotować materiał do najnowszego Kukbuka właśnie na ten temat.
Znajdziecie w nim przepis na klasyczny zakwas chlebowy, który możecie w takich samych proporcjach wyhodować z dowolnej mąki razowej (żytniej, pszennej lub orkiszowej). Oprócz tego jest też receptura na zakwas żurkowy, który można wyprowadzić z chlebowego oraz klasyczny buraczany.
Zakwas chlebowy jest na tyle uniwersalny w kuchni, że jego wykorzystanie nie musi zakończyć się na wypieku chleba. W przepisach proponuję imbirowe racuchy z jabłkiem, bliny (podobne są na blogu), babkę pomarańczową z syropem rozmarynowym, kremowy żurek z jajkiem w koszulce i pieczonym boczkiem. Z zakwasu buraczanego polecam kiedyś zrobić risotto i dodać jeszcze kiszone buraki, nie pożałujecie!
Do zobaczenia w kioskach :)
Tosia
Super, kiedy będzie w kioskach? :) I fajny tatuaż ;)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nie robiłam własnego zakwasu, ale chyba się skuszę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńja tez jestem z zakwasem za pan brat :) najczęściej współpracuję z tym żytnim chlebowym a;e i z żurkowym :) a moja teściowa zawsze robi zakwas buraczany na barszcz wielkanocny :)
OdpowiedzUsuńtatuaż świetny!
pozdrawiam słonecznie!