Rozwój kulinarny i odkrywanie nowych smaków są dla mnie zawsze ważne. Czasem jednak nie mogę eksperymentować, bo np. brakuje mi czasu, czy jestem przeziębiona. Wtedy sięgam po ulubione receptury lub robię szybkie spontaniczne dania.
Kiedy kochasz gotowanie, każdy dzień jest nowym wyzwaniem kulinarnym, dlatego najważniejszy jest dla mnie smak. Nawet proste danie z powodu kilku dodatków może się stać wyjątkowe.
Zazwyczaj, gdy umieram z głodu lub kompletnie nie mam ochoty na eksperymenty, wybieram makarony. Chociaż nie, nawet w kreatywne dni w kuchni, decyduje się na pasty, bo je po prostu uwielbiam.
Dzisiejszy dzień pod względem kulinarnym był u mnie całkiem udany, a upłynął pod hasłem dyni. W końcu to królowa jesieni, więc musiałam jakoś przywitać nową porę roku.
Mimo ugotowania kremowej zupy z dyni oraz upieczenia dyniowych bajgli, znalazłam czas jeszcze na szybki makaron.
Na talerzu znalazły się wstążki pappardelle muśnięte kremowym pesto z dyni hokkaido z dodatkiem szynki parmeńskiej. Całość zdobią liście rukoli.
Przyznaję, że zabrakło mi tylko jednej rzeczy, mianowicie świeżo startego parmezanu. Na tym jednak polega spontaniczne gotowanie, że trzeba się cieszyć tym co znajdziemy pod ręką. Przepis do powtórzenia jeszcze z parmezanem, póki ochota na dynię nie mija!
Ps. Pesto z dyni można przygotować wcześniej. Zamiast ugotowania dyni istnieje też możliwość upieczenia jej, a następnie zmiksowania.
- 200-250 g makaronowych wstążek pappardelle (polecam domowe ciasto na makaron 1, 2, 3)
- 300 g dyni (u mnie hokkaido)
- 100 ml śmietanki kremówki 30% lub kwaśnej śmietany 12%
- cebula
- ząbek czosnku
- kilka plastrów szynki parmeńskiej (lub innej dojrzewającej)
- łyżka oliwy
- garść pestek dyni
- rukola
- 1/4 łyżeczki świeżo startej gałki muszkatołowej
- świeżo mielony kolorowy pieprz
- sól
- *świeżo tarty parmezan
- Dynię obieramy, kroimy w kostkę, wrzucamy do rondelka. Zlewamy taką ilością wody, aby przykryła dynię i gotujemy, aż będzie miękka (w zależności od gatunku dyni - od 15 do 30 minut).
- Ugotowaną dynię odcedzamy z wody i wrzucamy do wysokiego naczynia. Dodajemy garść pestek dyni, ok. 2 łyżek wody, w której gotowała się dynie i szczyptę soli. Wszystko miksujemy blenderem na gładkie pesto.
- Makaron gotujemy według instrukcji na opakowaniu (najlepiej, aby był al dente).
- Na patelni wlewamy oliwę, rozgrzewamy i wrzucamy posiekaną w kostkę cebulę. Po ok. 3 minutach dodajemy poszatkowany (lub przeciśnięty przez praskę) czosnek oraz pokrojoną w drobne paseczki szynkę.
- Składniki smażymy na patelni mniej więcej 3-4 minuty, następnie dodajemy pesto z dyni i wlewamy śmietankę. Całość mieszamy, przyprawiamy gałką muszkatołową, sporą ilością kolorowego pieprzu oraz solą. Podgrzewamy jeszcze 2 minuty.
- Ugotowane pappardelle wrzucamy na patelnię, dodajemy ok. 3 łyżek wody, w której gotował się makaron. Po 30 sekundach, gdy składniki się połączą, przekładamy wstążki makaronowe na talerz. Posypujemy pestkami dyni (można je dodatkowo uprażyć), a z wierzchu ozdabiamy listkami rukoli i *tartym parmezanem (u mnie niestety zabrakło).
Mega apetyczne! U mnie też króluje makaron ;)
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie !
OdpowiedzUsuńMam trochę podobne odczucia z makaronem, jest zarówno podstawowym budulcem moich lunchboxówI jak i ukochanym comford food ;-)
OdpowiedzUsuńhmm! Jak już kiedyś pisałam - dynia zawsze i pod każdą postacią!
OdpowiedzUsuńAleż pyszne danie Tosiu,aż chce się zjadać oczami!:)
OdpowiedzUsuńPesto z dyni to fantastyczna sprawa! Ja jednak gotuję w mleku, przyzwyczaiłam się, a jest wtedy bardzo delikatna.
OdpowiedzUsuń