sobota, 16 lutego 2013

Słodka sobota #91: Tarta jabłkowo- gruszkowa pod kruszonką



































Nie dość, że ostatnio z powodu natłoku zajęć nie potrafię znaleźć czasu na małe przyjemności, to zaczynam wierzyć, że nad moją miłością do jedzenia wisi jakaś klątwa. Cierpię na brak weny i chęci, obwiniając za to głównie okropną pogodę i wspomniany brak czasu na cokolwiek. 

Jestem osobą, która dość szybko do wszystkiego się zniechęca. Tak to już ze mną niestety jest, na początku wykazuje się skrajnym entuzjazmem, żeby za chwilę porzucić czynność na rzecz czegoś nowego. Najmniejsza porażka może mnie wytrącić z równowagi i sprawić, że zniechęcę się na zawsze.  

Na szczęście to nigdy nie zdarzyło się z gotowaniem, więc wierzę, że znalazłam wreszcie prawdziwą pasję. Nie zrozumcie mnie źle, zdarzały mi się porażki, nawet te spektakularne (choć może nie tak spektakularne), ale zawsze sprawiały, że stawałam ponownie do walki, aż do osiągnięcia oczekiwanego efektu. A teraz, na złość, gdy sama cierpię na brak weny, zdarzają mi się same porażki gastronomiczne. 

Na początku tego tygodnia wybrałyśmy się z Tosią do Warszawy. Nastawiałyśmy się na odkrycie kolejnych interesujących punktów na mapie stolicy, a tymczasem mój entuzjazm został brutalnie zgaszony. Zaczęłyśmy miejsca, gdzie podobno można zjeść prawdziwe, aromatyczne Pho. Gdy pojawiły się przed nami wielkie misy zupy, czekało mnie wielkie rozczarowanie. 
Czemu? Doczytałam, że ponoć najlepiej pojawiać się pod wieczór, bo wtedy bulion jest najbardziej intensywny. 
Wybrałyśmy się również do stosunkowo nowej, słynącej z mięsnych kanapek restauracji. Postawiłam na kanapkę, która w opiniach internetowych recenzentów cieszy się mianem legendarnej. Gdy wgryzłam się w wysuszone mięso, które trudno było przełknąć, pomyślałam, że tyle osób nie może się mylić. I co się okazało? Podsłuchałam klientki przy stoliku obok, które stwierdziły, że "dzisiaj mięso im nie wyszło". No klątwa!

Żeby się jej przeciwstawić zdecydowałam się dzisiaj na smakowego pewniaka. Zawsze poprawia humor i sprawia, że wracają chęci. Mówię tu o połączeniu owoców i kruszonki. Proste i niezastąpione. 
Zapragnęłam typowego "pie'a"- głębokiego, na kruchym spodzie z górą owoców i równie wysoką górą kruszonki, która mnie kruszonkowego-potwora zaspokaja już od samego patrzenia. 

Tarta jabłkowo-gruszkowa pod kruszonką 

Spód:
- 300 g mąki
- 200 g zimnego masła
- 100 g cukru
- 1 jajko
- szczypta soli

Owocowe wnętrze:
- 1 duża gruszka
- 1 duże jabłko
- 1 łyżeczka cynamonu
- pół łyżeczki mielonego kardamonu
- 1 łyżka miękkiego masła
- 3 łyżki tartych migdałów

Kruszonka
- 180 g mąki 
- 50 g tartych migdałów
- 120 g zimnego masła
- 1 łyżeczka cynamonu
- szczypta soli

- lody waniliowe
  1. Rozgrzej piekarnik do 180 stopni.
  2. Na blat wysyp mąkę, cukier i sól. Dodaj pokrojone na małe kawałki masło i wbij jajko. Zagniataj aż ciasto będzie miało jednolitą konsystencję i wyklej nim wysoką formę do ciasta. 
  3. Na całej długości wyklejonej ciastem formy porób dziurki widelcem, aby ciasto się nie podnosiło w czasie pieczenia. 
  4. Wstaw ciasto do piekarnika i piecz aż mocno zbrązowieje (ok. 25-30 minut).
  5. W tym czasie pokrój jabłko i gruszkę w małą kostkę. Wrzuć do miski. Dodaj masło, kardamon, cynamon i migdały (wchłoną część soku, który wytopi się z owoców). Pomieszaj.
  6. Połącz ze sobą składniki na kruszonkę (masło powinno być pokrojone w drobną kostkę). Możesz wrzucić składniki do blendera, lub zagniatającej maszyny, aby stworzyły konsystencję sypkiej kruszonki, lub połączyć składniki palcami, ale nie doprowadzając do stworzenia jednolitej masy. 
  7. Zwiększ temperaturę piekarnika do 200 stopni.
  8. Na upieczony spód wysyp owoce, posyp obficie kruszonką i wstaw z powrotem do piekarnika. Piecz jeszcze ok. 25 minut. 
  9. Podawaj na ciepło z lodami. 

Śliwka

17 komentarzy:

  1. Dzisiaj zdecydowanie trafiłaś w mój gust;) Chętnie bym się poczęstowała kawałkiem;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda przepysznie! Dwa wspaniałe owoce, no i ta kruszonka !:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mhhhhhmhmhmh, z gruszkami i kruszonką.
    cudownie.

    OdpowiedzUsuń
  4. zawsze trafiacie w moj gust- jak wy to robicie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Każdemu zdarzają się takie sytuacje. Ale wierzę, że to tylko przejściowy okres i wena wróci wraz z pierwszymi wiosennymi promieniami słońca:) A tarta oczywiście wyśmienita:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój brak weny na pewno spowodowany jest koszmarną pogodą! Ja od paru dni nie mogę funkcjonować, czekam na wiosnę.
    Jednak nie jest tak źle z Twoją twórczością- z tym przepisem spadłaś prosto z nieba. Muszę użyć nową formę na tartę i ubóstwiam kruszonkę!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  7. Niestety mam dokładnie tak samo z tyn zapałem! Od skrajności do skarjności :/, ale za to Twój przepis cudowny :) Uwielbiam owoce pod kruszonką (ostatni mój post też dotyczył tego deseru)! Bardzo smutno słyszeć, że zawiodłyście się na tych miejscach w Warszawie:/. Szkoda,że nie napisałyście gdzie byłyście, bo zaczęłabym uważać na te lokale ;).
    Gorąco Was pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo fajna tarta :) intryguje mnie ta gruszka i pewnie bym dorzuciła do niej ciut imbiru :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj wiem co to znaczy brak weny kulinarnej. Okropność, ale już niedługo wiosna i będzie tylko lepiej :) A podlinkowane katastrofy kulinarne poprawiły mi humor na cały dzień. Szczególnie ten "wesoły" koleś gotujący ryż w mikrofali :)Pozdrawiam i zazdroszczę kruszonki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jestem fanką jabłkowych wypieków, ale ta tarta wygląda całkiem interesująco^^

    OdpowiedzUsuń
  11. He he, ja też jestem wielką fanką kruszonki :-D tarta zapowiada się więc jak dla mnie bosko :-D

    OdpowiedzUsuń
  12. Taka znakomita tarta jest w stanie wynagrodzić wszystkie niepowodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  13. rewelacyjna! i mój kruszonkowy potwór obudził się na jej widok :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam tarty i wszelkie wypieki z jabłkami. Pyszne :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciasta z kruszonką mają w sobie coś niezwykłego :) Jest kruszonka jest uśmiech na twarzy :)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...