wtorek, 16 października 2012

Słodko-kwaśna relacja z Blog Forum Gdańsk 2012




















Witajcie koch*** - NIE, jednak moje palce nie pozwalają mi tego napisać.
Miałam się przywitać słowami - Witajcie Kochane. Dlaczego? O tym dowiecie się w krótkim podsumowaniu Blog Forum Gdańsk 2012.

Sobotę spędziłam większość dnia na PGE Arena w Gdańsku. Odbywała się tam trzecia edycja świetnej inicjatywy jaką jest Blog Forum. Na wstępie chciałam zaznaczyć, że mimo słodko-kwaśnego tytułu nie zamierzam tylko krytykować tego wydarzenia. Nie powiem, podobał mi się chociażby fakt, że mogłam się spotkać z innymi blogerami w rzeczywistości. Mam jednak taką zasadę, że mimo iż wybaczam, to nie zapominam, dlatego chciałam napisać też o tym co mi się nie podobało.
Podczas jednego z wystąpień usłyszałam kontrowersyjną wypowiedź prelegenta o tym, że nie czyta on treści na blogach, bo są nudne. Nie będę tego komentować, ale zainspirował mnie do stworzenia punktów, które może dzięki temu będą bardziej przejrzyste i jednak ktoś to przeczyta :) Zacznę od wad, by było ciekawiej:
  1. Reprezentacja bloga? Kiedy otrzymałam na maila potwierdzenie, że burczymiwbrzuchu jest zaproszone na BFG, byłam pewna, że zaproszenie dotyczy dwóch osób. Intuicja jednak podpowiedziała mi, by wysłać dodatkowo pytanie w sprawie rejestracji blogerów. Otrzymałam maila z odpowiedzą, że ze względu na sporą liczbę uczestników nie przyznano nam zakwaterowania oraz, że tylko jedna osoba może przyjechać do Gdańska. Trudno by nas przypisano do zakwaterowania w hotelu, skoro mieszkamy w Trójmieście, szkoda tylko, że o to nie prosiłam.. Co do tego, że tylko jedna osoba może reprezentować bloga, z tego co wiem nie dotyczyło tylko nas. Początkowo chciałyśmy się obrazić, ale ostatecznie Śliwka i tak miała plany wyjazdowe na ten weekend, dlatego zdecydowałyśmy, że wybiorę się sama.
  2. Pomyłka z identyfikatorem. Podczas porannej rejestracji okazało się, że nie ma mnie na liście uczestników. Cierpliwie wytłumaczyłam, że to prawdopodobnie przez spóźnione wskazanie jednego nazwiska. Widocznie, to było zbyt trudne, by zapisać moje nazwisko, przez co ostatecznie chodziłam z identyfikatorem z nazwiskiem Śliwki. Rozumiem, że uczestników było naprawdę dużo i trudno było pewnie do każdego uczestnika podejść indywidualnie, ale myślę, że znaleźliby się chętni wolontariusze, którzy by takie faux pas chętnie naprawiali już w zarodku. A może mamy przynajmniej o jedno zero wyświetleń dziennych bloga za mało, by nas potraktować poważniej?
  3. Tematy wystąpień i paneli dyskusyjnych. Interesują mnie tematy dotyczące marketingu, reklamy i zarobków poprzez prowadzenie bloga. Mam jednak wrażenie, że zdominowały one zdecydowanie wszelkie wystąpienia. To tak jakby blogerzy pisali tylko blogi w celach zarobkowych. Nie mówię, że to coś złego zarabiać na swojej pasji, wręcz przeciwnie to wspaniała sprawa. Jednak czy naprawdę polska blogosfera jest tak płytka, że można dyskutować tylko poruszając tę kwestię? Po poznaniu różnych blogerów w rzeczywistości, jestem pewna, że tak nie jest! Liczę na ciekawsze tematy za rok.
  4. Witajcie Kochane! Jeden z prelegentów podsumował blogerki kulinarne w ten sposób - jesteśmy bez wyrazu i słodziutkie. Osobiście nic nie mam do autora tych słów, ale takie szufaldkowanie ludzi nie jest miłe, szczególnie jeśli robi się to na zasadzie szukania głupiego Jasia - "dodam szybko jedno zdanie wyśmiewające którąś grupę blogerów, to będę zabawny". Chociaż przyznaję, że trochę racji miał, ale tylko trochę..
Żeby nikt nie pomyślał, że pragnę tutaj tylko narzekać, przedstawiam także zalety BFG 2012, których zdecydowanie było więcej niż wad :)

  1. Spotkanie z blogerami. Przeniesienie znajomości wirtualnych do świata rzeczywistego jest zdecydowanie zaletą całego wydarzenia. Można poznać nie tylko nowych ludzi, ale także dzięki temu nowe blogi. Nawiązać bliższe znajomości i zwyczajnie porozmawiać. Niestety byłam tylko pierwszego dnia, dlatego okazji do rozmów było zdecydowanie zbyt mało i nie udało mi się wszystkich spotkać, których chciałam poznać w rzeczywistości :)
  2. Możliwość poruszania tematów dotyczących blogosfery. Co prawda wyżej skrytykowałam, że zbyt często rozmawiano o zarabianiu poprzez blogi  i reklamie, ale to nie znaczy, że zabrakło wartościowych wystąpień (komentuję tylko pierwszy dzień, drugiego mnie nie było). Do takich w sobotę należała na pewno prezentacja Natalii Hatalskiej , ale miło się też słuchało Maćka Budzicha.
  3. Transmisja on-line. Wystąpień mogli słuchać nie tylko uczestnicy BFG, ale także Internauci. To pokazuje intermedialny charakter wydarzenia, a także wzrost znaczenia blogosfery w Polsce. Wyniki ukazują, że transmisję oglądało naprawdę dużo osób, czyli jest zainteresowanie.
  4. Miejsce. Bardzo się cieszę z tego, że Blog Forum po raz trzeci odbywa się w Gdańsku - mieście kojarzonym z wolnością słowa. Większość ważnych wydarzeń blogosfery i wszelkiego rodzaju warsztatów kulinarnych odbywa się w Warszawie. To miła odmiana, że wybrano tym razem Gdańsk. Dodatkowo stworzono uczestnikom możliwość zwiedzania stadionu PGE Arena, który zdecydowanie robi duże wrażenie.
Mimo wszystko moje wspomnienia będą raczej tylko pozytywne. Cieszę się, że mogłam uczestniczyć w BFG, zobaczyć się ze znajomymi blogerami i poznać kilku nowych. Wysłuchać inspirujących wsytąpień i zobaczyć PGE Arena od środka. Liczę na to, że w przyszłym roku zmieni się trochę formuła i tematyka wystąpień, a blogerki kulinarne zaczną być traktowane poważniej.

Tosia 

23 komentarze:

  1. Cały weekend wszyscy w blogosferze żyli tylko tym :) Oglądałam prezentację Natalii Hatalskiej z zaciekawieniem w internecie relacji na żywo :) Na pewno ciekawe doświadczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja od dwóch lat dostaję zaproszenia, ale od dwóch lat ciągle wypada coś, co mi nie pozwala dojechać. W tym roku był fakt uzyskania zaproszenia jednak bez noclegu. DLA mnie to lekkie przegięcie, więc strzeliłam focha z przytupem i nie pojechałam.. po prostu mnie nie stać. Dojazd, zakwaterowanie, wszystko drogo by mnie to wyniosło.
    Po drugie.. Co roku czytam same negatywy w zasadzie dot. imprezy. Bądź zdecydowaną większość negatywnych opinii niż plusów.
    Robienie ze mnie słodkiej idiotki, która umie tylko powiedzieć - moją pasją jest gotowanie - i robienie sobie z tego jaj zupełnie mnie nie kręci..
    Chyba nie żałuję, że ZNÓW się nie udało, choć faktycznie żałuję okazji spotkania się z ludźmi, ktorych jeszcze nie poznałam.
    Z resztą (którą już znam) zobaczę się bez BFG :) Damy radę i bez wielkiej imprezy wyskoczyć, by pogadać :)
    Pozdrawiam ciepło,
    Szana!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, dzięki za komentarz, bo miałam obawy, że nikt się nie odważy tutaj napisać co naprawdę myśli z obawy, że nie zaproszą go w przyszłym roku. Myślę, że okazję do spotkań się jeszcze znajdą :)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Tosiu,
    ja w tym roku BFG sobie odpuściłam.
    Nie będę tu komentować mojej decyzji...
    Twoja relacja wydaje mi się najbliższa mojemu postrzeganiu tego wydarzenia sprzed roku.
    Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moim zdaniem rok temu było inaczej, gorzej; miałam nie jechać w tym roku (bo miałam lekki niesmak), ale warto było pojechać by zmienić zdanie o imprezie

      Usuń
  4. odważny wpis, ale jestem na tak! przynajmniej dowiadujemy się prawdy a nie słodkich relacji z mediów :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż, pozostaje tylko się cieszyć, że nie dostaję zaproszeń na takie cosie (no chyba, że nie odnalazłam ich w skrzynce ;)) Bloga piszę bez żadnych ambicji- po prostu zgubiłam swoją książkę z przepisami to raz, a dwa okropnie mnie wkurzało (mimo całej radości, że komuś smakowało i chce powtórzyć), a daj przepis, a napisz, ale na kompie bo będzie czytelniej, a prześlij: a sami se znajdźcie na blogu ;) A z identyfikujących mnie słodkości to mogę przyznać tylko, że dobrze mi w różowym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Byłam kiedyś na zwykłej konferencji poświęconej blogom i blogosferze w Warszawie. Ci sami goście m.in. Hatalska, Budzich również Kurasiński (sądzę, że to on mógł urazić kulinarne blogerki). Myślę, że podobne imprezy są przygotowywane bardzo schematycznie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. oj widzę ze nie jestes osamotniona w tych osądach po tym forum, ale mimo to fajnie się wasze notki czyta, szkoda ze mam daleko i nawet nie staram sie tam dostac.

    OdpowiedzUsuń
  8. Baaaaaaardzo ciekawe, bo osobiste spojrzenie na imprezę, na której - stety/niestety - nie byłam...

    OdpowiedzUsuń
  9. Tosiu! A ja Cię wypatrywałam i nie znalazłam! Jak to możliwe?!
    A opinia - zdecydowanie masz rację, sama nie wiem czy znajdę czas na moją relację, jeśli tak - to będzie zbliżona do Twojej...
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  10. a moja opinia o BFG jest w tym roku zdecydowanie pozytywna; w zeszłym nie była - była raczej słodko-kwaśna (jak Twoja), ale w tym daję piątkę. Wybrałam ciekawe wykłady i ani razu nie usłyszałam lekceważącego słowa. Jestem zachwycona wszystkim: miejscem, organizacją, koncertem i zawartością merytoryczną konferencji.

    OdpowiedzUsuń
  11. o, to teraz trochę mniej żałuję, że mnie nie było.

    OdpowiedzUsuń
  12. to druga relacja na temat zlotu, którą czytam. pierwszą odebrałam bardzo entuzjastycznie (bo tak przedstawiła ją autorka) i miło mi się na sercu zrobiło, tak po prostu, że w ogóle takie zloty się odbywają. Ty dorzuciłaś prozę (głównie organizacyjną).

    niewątpliwym plusem takich spotkań są spotkania "na żywo" z innymi blogerami. to jest wartość sama w sobie.

    nigdy nie uczestniczyłam w takich spotkaniach, ale też nie chciałabym, aby mottem przewodnim było zarobkowanie na blogu. choć wiem, że były i inne panele, to dla mnie byłaby to niesamowita przygoda :)

    tak, czy siak- pewnie się dobrze bawiłaś! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Trudno mi się odnieść do relacji, bo nie byłam ani teraz, ani poprzednio. Ale dobrze, że przedstawiłaś plusy i minusy, miejmy nadzieję, że organizatorzy się zapoznają z takimi wpisami i wyciągają jakieś wnioski.
    Ale jak patrzę na komentarze i widzę wpisy tych, co byli (a wśród nich wielu moich ulubionych), to mi trochę smutno, że mnie tam nie było :).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  14. "Witajcie Kochane:)" ostro podziałało na moją osobistą osobistość:), bo to płytkie było i do tego strasznie ogólnikowe, no ale cóż...

    OdpowiedzUsuń
  15. ja niestety nie dotarłam mimo zaproszenia. Jednak drugi koniec Polski, a nie miałam nawet z kim się wybrać :(
    Szkoda, może za rok się też uda dostać :)

    OdpowiedzUsuń
  16. zgadzam się w kontekście zarobkowej sferze blogowania - dokładnie takie same miałam odczucia...a przecież głównie chodzi o pasję, radość z blogowania. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajnie, że chociaż byłąś, ja nie dotarłam...
    A byłąś na jakiś warsztatach może? Ciekawa jestem co sądzisz o tych z fotografii kuliarnej, jeśli byłaś: dziewczyny narzekały,że niefajnie prowadzone: a tyc mi było trochę żal ominąć..

    OdpowiedzUsuń
  18. "Cześć kochane!"
    haha, ten tekst mnie prześladuje! :p ale podchodzę z dystansem do faktu, że kulinarki traktuje się z góry.
    bardzo trafna relacja. ja jeszcze mojej nie napisałam, tak mi się nie chce xd
    też żałuję, że nie było okazji dłużej pobyć razem, ale fakt pożalenia mi się.. nie szkodzi! lubię słuchać, a to pozwala innym na ulżenie swojemu sercu.
    myślę, że następnym razem więcej czasu poświęcimy na rozmowę.

    DO zobaczenie, więc, Tosiu!

    OdpowiedzUsuń
  19. z tego co czytam, to chyba nie warto bylo tam byc ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. It's very easy to find out any matter on net as compared to textbooks, as I found this post at this website.

    Feel free to surf to my web-site - Hosp1cja W$p1erajmy

    OdpowiedzUsuń
  21. Just wish to say your article is as astounding. The clarity in your post is
    just cool and i can assume you're an expert on this subject. Well with your permission allow me to grab your feed to keep updated with forthcoming post. Thanks a million and please carry on the gratifying work.

    Feel free to surf to my web-site ... pod zastaw

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...