Pamiętacie pastę z młodego groszku? Tego samego dnia, gdy zajadałam się na śniadanie kanapką z tym rarytasem, byłam zmuszona przygotować na kolację dla głodnych, wracających z meczu gości szybki makaron z "resztek", które czekały w mojej lodówce na zbawienie. Wpatrywałam się w te marne resztki i wyczuwałam zbliżającą się totalną porażkę zakończoną słowami "to może zamówimy pizzę?", aż nagle rzuciła mi się w oczy miseczka z porządną porcją wyżej wspomnianej pasty. Dodałam ją do makaronu, razem z szynką i szparagami i wyszło z tego coś naprawdę dobrego, jednak cały wieczór myślałam jak świetnie wpasowałaby się w carbonarę.
Pastę zmodyfikowałam tak, aby stworzyć z niej pesto (wystarczyło zmienić dwie litery, haha:)), które polecam też jako dodatek do innych dań. Przez kilka dni ambitnie planowałam zrobienie własnego makaronu, jednak poświęcenie całego dnia na jego produkcję (choć to niewątpliwe przyjemne i sprawia, że danie jest jeszcze lepsze) dwa dni przed egzaminem to już chyba lekka przesada.
Tagliatelle alla carbonara z pesto z młodego groszku (2 wielkie porcje, lub 4 mniejsze)
- 400 g makaronu tagliatelle*
- 150 g boczku pokrojonego w małą kostkę
- 1 duży ząbek czosnku
- 2 jajka
- 1 duża łyżka mascarpone
- pęczek świeżej pietruszki
- 100 g tartego parmezanu
Pesto z młodego groszku:
- 180 g ziarenek młodego groszku (ok. 600 g w łuskach)
- 1 duży ząbek czosnku
- 2 łyżki oliwy z oliwek
- 15 g orzeszków piniowych
- 15 g tartego parmezanu
- sól
- pieprz
Zacznij od przygotowania pesto. Do wysokiego plastikowego naczynia/bezpośrednio do blendera (jeśli nie używasz ręcznego) wsyp ziarenka groszku, pokrojony na mniejsze kawałki ząbek czosnku, orzeszki piniowe i starty parmezan. Polej oliwą z oliwek i zmiksuj na gładką masę. Dopraw solą i pieprzem. Odłóż na bok.
Zagotuj wodę na makaron. Dobrze posól (ja na duży garnek daje ok. 2 łyżki soli) i wrzuć makaron, gdy woda zacznie wrzeć. Ugotuj al dente, zgodnie z instrukcją na opakowaniu (ja zwykle wyciągam 2 minuty wcześniej niż wskazuje opakowanie, aby uzyskać idealne al dente, ale oczywiście najlepszą metodą jest sprawdzanie na bieżąco, czy makaron jest już odpowiednio ugotowany).
Podczas gdy gotuje się makaron, przygotuj sobie resztę składników, aby wszystko mieć pod ręką. Posiekaj pietruszkę i odłóż ją na bok w osobnej miseczce. W innej misce pomieszaj jajka z mascarpone i zmiksuj mikserem/ roztrzep trzepaczką, aby powstała jednolita masa. W jeszcze innej miseczce przygotuj sobie parmezan.
Gdy makaron już kończy się gotować, na dużej patelni rozgrzej pokrojony w kostkę boczek. Nie ma potrzeby rozgrzewania oleju na patelni, gdyż spora jego ilość wytopi się z boczku. Smaż na średnim ogniu, aż lekko zbrązowieje.
Gdy twój boczek nadal się rumieni, odcedź makaron na sitku. Nie hartuj zimną wodą! Podrzuć go kilka razy na sitku, aby odsączyć go z wody.
Do lekko brązowego już boczku dodaj przeciśnięty przez praskę duży ząbek czosnku. Całość wymieszaj i smaż jeszcze przez 2 minuty. Po upływie tego czasu na patelnię wrzuć makaron, pietruszkę i pesto. Dobrze wymieszaj na patelni. Zdejmij patelnię z ognia, odczekaj ok. 3 minuty, aby makaron nie był bardzo gorący i zalej roztrzepanym jajkiem z mascarpone. Intensywnie mieszaj, aż sos pokrywający makaron lekko zgęstnieje. Przy zbyt dużej temperaturze, jajko może się ściąć i zamiast gęstego sosu, otrzymamy jajecznicę, dlatego nie należy mieszać ich od razu po zdjęciu z ognia.
Innym sposobem (mojego brata) jest umieszczenie mieszanki jajek i mascarpone w dużej misce, przerzucenie gorącego makaronu do tej miski i wymieszanie. Ja wypróbuję ten sposób następnym razem, gdyż w tym wypadku mamy pewność, że jajko nie zetnie się od gorącej patelni.
Posyp parmezanem i udekoruj młodym groszkiem. Podawaj od razu, nie odgrzewaj.
* Jeśli macie trochę więcej czasu, polecam zrobienie własnego makaronu z tego przepisu
Śliwka
Serka mascarpone 1, czy 2 łyżki? Wygląda przepysznie! :)
OdpowiedzUsuń1 solidna:) Już poprawione. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmusi byc pyszne... :)
OdpowiedzUsuńPysznie to sobie wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale;) jak zwykle jakiś kreatywny pomysł tutaj :)
OdpowiedzUsuńZgłodniałam...pychota!
OdpowiedzUsuńGenialne! domowe pesto są świetne, takiego z groszku jeszcze nie jadłam, brzmi super, w dodatku z moją ulubioną carobanrą :D
OdpowiedzUsuńA groszek leży w mojej lodówce i czeka, aż z niego coś zrobię :)
OdpowiedzUsuńPysznie to wygląda, bardzo !:)
OdpowiedzUsuńcarbonary nie lubię, ale ta alla carbonara bardzo mi się podoba :D pysznie wygląda!
OdpowiedzUsuńno jak nic cos dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńale smacznie to wygląda:)
OdpowiedzUsuńA.
Dzień dobry Dziewczyny!
OdpowiedzUsuńWasz makaron wygląda przepięknie i przepysznie. Pesto z młodego groszku to będzie hit tego lata w moim domu!
Pozdrawiam serdecznie,
Edith
Ja to już boję się do Ciebie wchodzić, bo zaraz mnie taki głód dopada, że coś okropnego ;-)
OdpowiedzUsuńOj dziewczęta, jak zwykle pięknie i smakowicie! A pesto z młodego groszku... Rewelacja! ;)
OdpowiedzUsuńcarbonara - moja miłość zdecydowanie. nigdy nie próbowałam jej z groszkiem (nie przepadam szczerze mówiąc za nim), ale myślę, że z groszkowym pesto może udałoby mi się takie połączenie polubić :)
OdpowiedzUsuńostatnio jestem fanką wszelakich makaronów, więc chyba się skuszę! *___*
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować groszkowe pesto, bo jego smak jeszcze mi jest nieznany :)
OdpowiedzUsuńBoski pomysł na obiad:)
OdpowiedzUsuńMmmm, istna poezja.... nie wytrzymam! Pyszne ;)
OdpowiedzUsuń