czwartek, 31 maja 2012

Wielkie grillowanie, czyli historia o tym jak nakarmiłam 100 osób!


















Rok temu opisywałam niekoniecznie pozytywne wrażenia po Dniu Socjologa organizowanym przez Uniwersytet Gdański. Jako studentka socjologii i pasjonatka sztuki kulinarnej zobowiązałam się do organizacji cateringu dla studentów i kadry na ponad 100 osób. Warunki początkowo wydawały się sprzyjające, wielki piknik na łonie natury, stanowisko do grilla oraz mój ambitny plan jak nakarmić ludzi. I chociaż większość osób była zadowolona to znaleźli się i tacy, którzy narzekali, że za małe porcje, czy że za długo muszą czekać. Nie wiedzieli oni wtedy o tym jak niskim budżetem dysponowałam i że oprócz pomocy znajomych przy grillu na miejscu, przygotowywałam jedzenie sama. Przyniosło mi to sporo frustracji i powiedziałam sobie wtedy - nigdy więcej takich cateringów.
Minął rok i czekała nas kolejna edycja Dnia Socjologa. Postanowiłam do sprawy podejść ze spokojem i ponownie podjęłam się prowadzenia cateringu. Wiele osób mówiło mi, że jestem szalona i szkoda mojego wysiłku. Przekonał mnie do tego większy budżet, ale nie ukrywam, że główną siłą napędową były moje ambicje i uwielbienie do kulinarnych wyzwań.
Podjęłam się tego zadania ponownie, pełna pozytywnego nastawienia.





















Przygotowania rozpoczęłam już dwa dni wcześniej, robiąc masowe zakupy w Makro. Następny cały dzień spędziłam w kuchni, poszłam spać zmęczona pracą fizyczną, by kolejny ranek rozpocząć od wizyty w kuchni. Przyznam Wam, że w pewnym momencie, nawet mój chłopak się na mnie zdenerwował, że daję z siebie wszystko, w mieszkaniu zrobił się wielki bałagan, a ja i tak nie zostanę doceniona. Nie miałam czasu go słuchać, byłam zajęta gotowaniem!






















Całe szczęście, że na miejscu miałam dzielnych pomocników, bo po samych przygotowaniach byłam tym zamieszaniem już wystarczająco zmęczona. Dlatego bardzo chciałabym podziękować Pawłowi (który trochę na mnie krzyczał, ale bardzo mi pomógł), Marcelinie, Kasi, Madzi, Filipowi oraz Kieronce (autorce pięknych zdjęć, na które właśnie patrzycie :)
Razem opracowaliśmy strategię, dzięki której udało nam się chyba nakarmić większą ilość osób niż rok temu. Dlatego tym razem byłam o wiele bardziej zadowolona z efektów pracy i atmosfery panującej podczas pikniku :)





















 Przejdźmy jednak do najważniejszego, czyli jedzenia! 
Nie wskażę nikomu recepty na to jak przygotować catering przy niskim budżecie. Cały czas sama się nad tym głowie jak nakarmić ludzi tanio, lecz smacznie, nie wykorzystując przy tym słabej jakości produktów. 
Metody jakie stosuję, to niestety moja słodka tajemnica, ale chętnie zamieszczę kilka przepisów o które pytaliście :) 
Niektóre z nich pojawiły się już na burczymiwbrzuchu jakiś czas temu, dlatego zainteresowanych do nich odsyłam :

Pesto paprykowe , które pojawiło się z paprykowo-pomidorowym sosie i w sałatce
Chocolate chip cookies (niestety dostała je tylko kadra w ramach nagrody za Socjofamiliadę)

Najczęściej pytaliście się o sos czosnkowo-ziołowy, dlatego zamieszczam przepis oddzielnie jeszcze raz, chociaż już kiedyś się pojawił na blogu. Przyznam, że sos ten robię zawsze na oko, ale tak się przedstawiają mniej więcej proporcje:

Sos czosnkowo-ziołowy
  • 200 ml jogurtu naturalnego (najlepiej greckiego)
  • 5 łyżek majonezu
  • 3-5 ząbków czosnku
  • szczypta cukru
  • pół łyżeczki soli
  • świeżo mielony pieprz
  • łyżka soku z cytryny
  • łyżeczka skórki z cytryny
  • garść ziół (np. pietruszka, koperek, bazylia)
  • pół łyżeczki ostrej papryki
  1. Do miski wlewamy jogurt, dodajemy majonez i mieszamy intensywne pozbywając się grudek.
  2. Czosnek przeciskamy przez praskę lub bardzo drobno siekamy i łączymy z jogurtem. Dodajemy skórkę z cytryny, mieszamy.
  3. Następnie przyprawiamy cukrem, solą, świeżo zmielonym pieprzem (ilość zależna od upodobań, ja lubię dużo), ostrą papryką i sokiem z cytryny. Sos dokładnie mieszamy, tak by wszystkie składniki się ze sobą połączyły.
  4. Na koniec siekamy lub tniemy nożyczkami świeże zioła i ostatni raz mieszamy. Sos przykrywamy i wstawiamy do lodówki na pół godziny, by się "przegryzł".





















Tosia

33 komentarze:

  1. Podziwiam Cię ! Dobra robota :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Brawo Tosiu! To było prawdziwe wyzwanie :) Twoje doświadczenie dowodzi,że nie można się poddawać, nigdy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. gratuluję odwagi! no i że wszystko się udało:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. jak tu u Was SMACZNIE!!!!! mój maluszek to wybredna bestia...mąż jeszcze bardziej....dlatego będę tu zaglądać :) po inspiracje kulinarne i niebanalne przepisy :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. ja żałuję tylko, że nie udało mi się przebić przez falę innych roczników po dokładkę sałatek :)
    poza tym było ekstra! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow Tosiu - jesteś wielka;)

    OdpowiedzUsuń
  7. wow! musiało być fajnie i pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesteś świetna Tosiu, naprawdę!

    OdpowiedzUsuń
  9. Gratuluje odwagi! Nakarmic 100 osob to nie lada wyzwanie!:) Ale na zdjeciach widze usmiechniete buzie wiec wykonalas kawal dobrej roboty:))) Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gratulacje! To lada wyczyn nakarmić taką grupę osób! :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Co za grillowanie!
    Wspaniałe menu.
    Nie oparłabym się żadnej potrawie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam twój wysiłek i efekty!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję odwagi i pomysłowości - bo żeby nakarmić 100 głodnych studentów trzeba mieć sporo jednego i drugiego :)

    OdpowiedzUsuń
  14. gratuluje i podziwiam za odwagę, ja bym się chyba nie podjęła takiego zadania zwłaszcza po złych doświadczeniach :) to dziwne, że rok temu ktoś narzekał, przecież student wiecznie głodny powinien się każdą porcja zadowolić :D

    OdpowiedzUsuń
  15. ale super! chętnie bym przyszła na taki piknik ;)
    napewno pyszne jedzenie, a wykarmienie tylu osób to trudne wyzwanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, że nieźle wyzwanie miałaś, nie wiem czy ja bym zdołała sobie poradzić. Gratulacje;)

    OdpowiedzUsuń
  17. czuje respekt- zdecydowanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajna przygoda kulinarna i organizacyjna, następnym razem, to będzie dla Ciebie pikuś!;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Szalona :) wielkie gratulacje, to jest naprawdę konkretny powód do dumy! Świetna robota :).

    OdpowiedzUsuń
  20. Gratuluję! Nakarmić taką ilość osób w polowych warunkach to nie lada wyzwanie, miny ludzi na zdjęciach mówią, że było pysznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. gratuluję:) jesteś Wielka!

    przygotowywałam imprezę dla kogoś na 30 osób (obiad, ciasta, zimny bufet itd.) i 3 dni chodziłam na rzęsach chyba tylko ;)

    jeszcze raz brawo! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moje najszczersze gratulacje! na takich imprezach najczęściej serwuje się kiełbachę z grilla, ewentualnie bigos z podgrzewacza... :/ Fantastyczna robota! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Gratuluję odwagi i wytrwałości!

    OdpowiedzUsuń
  24. Klasa! Nam dla 100 osób jeszcze się nie zdarzyło, poważne wyzwanie. Tym bardziej gratulujemy sukcesu!

    OdpowiedzUsuń
  25. brawo Tosiu, podziwiam :) fajna sprawa tak się sprawdzić kulinarnie.
    A mina na 1 zdjęciu - bezcenna! ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. podziwiam :) a przepis na sos z przyjemnością wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Gratuluję i podziwiam. Z doświadczenia wiem co to znaczy gotować na taką ilość osób. W zeszłym roku chociażby na 12 - dniowej pielgrzymce pieszej dla ponad 80 osób. Zarzekałam się , że w tym roku nie chcę, ale im bliżej sierpnia tym bardziej mi chęć wzrasta.
    Zatem do odważnych świat należy.
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  28. Rzeczywiscie ambitny plan, ale widac, ze wszystko sie udalo. Ja chyba bym sie jeszcze nie odwazyla :)

    OdpowiedzUsuń
  29. ohoo - no to impreza była naprawdę spora! :) fajnie, że się udała! :))

    OdpowiedzUsuń
  30. Jestem wielka podziwu dla Ciebie.. my kobiety to jesteśmy jednak bardzo ambitne ;-D


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...