Farfalle to uroczy makaron w kształcie kokardek. Można połączyć go dowolnymi sosami, ale najlepszy efekt daje zabawa kolorami. Nie chciałam korzystać ze sztucznych barwników, dlatego postawiłam na naturalne- bazylię i sok z buraków.
Domowy makaron daje wiele radości podczas robienia i podczas degustacji, o czym już kiedyś wspominałam. Najlepszy będzie chyba w formie klasycznego aglio e olio, aby wyeksponować ich kolor, lub na zimno, w formie makaronowej sałatki. Pomysł na taką sałatkę postaram się wam przedstawić jeszcze w tym tygodniu. A może Wy macie inne pomysły jak je wykorzystać?
Domowe farfalle:
- 400g mąki typu semolina (można zastąpić normalną mąką pszenną)
- 200g mąki pszennej
- 3 jajka
- 4 łyżki oliwy
- ok. pół filiżanki letniej wody
- pół łyżeczki soli
Wersja różowa:
- 3 łyżeczki soku z buraków
- ok. 2 łyżki wody
- mąka do podsypania
Wersja zielona:
- 2 garście świeżej bazylii
- 3 łyżki wody
- mąka do podsypania
Składniki na podstawową wersję makaronu zagnieć, stopniowo dolewając wody. Gdy powstanie elastyczne, jednolite ciasto, podziel je na dwie części (ewentualnie na 3, gdy trzecią część chcesz pozostawić w naturalnym kolorze).
Jedną część ciasta zanurz w misce z sokiem z buraków i wodą i zagnieć ciasto tak, aby całkowicie się zabarwiło. W razie potrzeby dodaj trochę soku. Ciasto stanie się bardziej lepiące, podsyp je mąką, tak aby stało się z powrotem elastyczne.
W blenderze zmiksuj bazylię z wodą na gładką masę. Umieść ją w misce razem z ciastem i zagniataj aż całe ciasto nabierze zielonego koloru. Ciasto stanie się bardziej lepiące, podsyp je mąką, tak aby stało się z powrotem elastyczne.
Ciasto rozwałkuj na grubość ok. 2mm i umieść na powierzchni obsypanej mąką. Z ciasta powycinaj prostokąty o szerokości 5cm i wysokości 3cm (lub mniejsze). Dwoma palcami zwęź ze sobą poziome boki na środku, aby powstała kokarda. Pionowe boki przytnij na przykład radełkiem do ravioli, aby je pokarbować.
Gotowe kokardki umieść na desce posypanej mąką.
W dużym garnku zagotuj wodę z 1,5 łyżki soli i łyżką oliwy. Gdy zacznie wrzeć, wrzuć farfalle, pomieszaj i gotuj przez ok. 4 minuty.
Ugotowane farfalle możesz podać z dowolnym sosem do makaronu (najlepiej o jasnym kolorze, żeby wyeksponować kolor makaronu), lub na przykład na zimno w formie sałatki makaronowej.
Śliwka
Śliczne kokardki :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne te kokardki. No i podoba mi się, że użyłaś naturalnych barwników. Też bym chciała mieć tyle zacięcia, żeby zrobić własny makaron.
OdpowiedzUsuńPiękne kokardki. Pomysł z kolorami jest świetny.
OdpowiedzUsuńśliczne! :)
OdpowiedzUsuńcudne! przepis zapisuję :)))
OdpowiedzUsuńwygląda bosko!
OdpowiedzUsuńMówisz, że robienie makaronu daje dużo radości? Hmm, muszę spróbować, bo jakoś Ci wierzę...;-)
OdpowiedzUsuńŁadne! Właśnie się też przymierzam do czerwonego makaronu, ale chciałem zwykle długie farfocle zrobić, ale te kokardki wyglądają uroczo, może takie właśnie zrobię :)
OdpowiedzUsuńrozkoszny :).
OdpowiedzUsuńWygląda świetnie ;) Kiedyś moja mama robiła makaron w domu i zawsze się nim wszyscy zajadali. W takiej kolorowej wersji musi świetnie wyglądać ugotowany :)
OdpowiedzUsuńUrocze te kokardki!
OdpowiedzUsuńSzczególnie te czerwone są urocze. Domowy makaron - najlepszy!
OdpowiedzUsuńWielki szacun, po pierwsze: za domowe kokardki, po drugie, za naturalne barwniki! Super!
OdpowiedzUsuńPiękny makaronik!:)
OdpowiedzUsuńKocham własnej produkcji makaron!!! takiego kolorowego jeszcze nie robiłam :)
OdpowiedzUsuńPiękne i takie równiutkie;) Nigdy jeszcze nie próbowałam się zmierzyć z makaronem;)
OdpowiedzUsuńśliczne te kokardki!:))) super przepis:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam!
OdpowiedzUsuńPomaańczowe można też uzyskać dodająć łyżeczkę koncentratu pomidorowego. Pycha :)
OdpowiedzUsuńwyglądają uroczo. Jeszcze nigdy nie robiłam domowego makaronu. Fajny pomysł z farbowaniem ciasta :)
OdpowiedzUsuńOjej! Cóż za precyzja.. ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Przypomniałaś mi, że mam takie. Prosto z Włoch. ;)
OdpowiedzUsuńSłodkie... niczym z modeliny :)
OdpowiedzUsuńPojadłabym takich kokardek, z jakimś sosem, hmm.. a może tylko z masełkiem? :)
Świeży makaron prosi się o prostotę - wymieszałbym gorący z wędzonym łososiem, koperkiem i kaparami. I tyle :)
OdpowiedzUsuń