Już jutro czeka całą Polskę słodkie obżarstwo! Jak co roku, w popularnych cukierniach w kolejce po dobrego pączka będzie można stać nawet pół godziny.
Ja w kolejkach stać nie znoszę i nie lubię też wysuszonych starych pączków z małą ilością nadzienia. Robiąc własnoręcznie domowe pączki nie musimy się martwić o kolejki (chociaż przyznam, że ostatnio robiąc imprezę z jedzeniem zjadłam same resztki - taka już rola kucharza ). Nie będziemy też ryzykować, że pączek będzie nieświeży, a także mamy pewność, że nadzienie nam zasmakuje.
Dlatego też wymarzyłam sobie nadzienie z jakim pączków jeszcze nie jadłam, czyli z angielskim kremem cytrynowym - lemon curd!
Z przepisu wyszło pączków kilkanaście, więc w obawie o moją figurę, część pączków już rozdałam :)
Uważajcie z deklaracjami na facebooku odnośnie ilości pączków jaką planujecie zjeść, bo moja znajoma napisała, że zje tyle pączków ile będzie miała like'ów pod postem i w ciągu 16 godzin zebrała już 116! To raczej mało prawdopodobne by udało jej się zjeść aż tyle pączków, ale każdy ma inne możliwości. A Wy jaki macie rekord?:)
Cytrynowe pączki z lemon curd
550 g mąki pszennej
70 g cukru
100 g masła
125 ml wody
125 ml mleka ( u mnie 1,5 %)
3 jajka
7 g drożdży suchych
szczypta soli
świeża skórka z 1 cytryny
łyżka ekstraktu z wanilii
1. Mieszamy suche drożdże z przesianą przez sito mąką i szczyptą soli, a następnie dodajemy powoli mieszając : wodę, mleko i jajka. Składniki łączymy z rozpuszczonym (i lekko ostudzonym) w rondelku masłem, a także startą skórką z cytryny i ekstraktem z wanilii.
2. Ciasto wykładamy na blat lub stolnicę posypaną mąką i wyrabiamy przez kilka minut na gładką kulę. Kulę z ciasta przekładamy do oprószonej mąką miski i przykrywamy ściereczką odstawiając miskę na półtorej godziny w ciepłe miejsce.
3. Po tym czasie ciasto przekładamy na blat, rozwałkowujemy na grubość ok. 1 centymetra i wykrawamy szklanką pączki o średnicy 7 centymetrów. Wycięte pączki przekładamy na tacę wyłożoną pergaminem i odstawiamy w ciepłe miejsce aż do podwojenia (ja zostawiłam na godzinę).
4. W głębokim garnku podgrzewamy olej (słonecznikowy lub rzepakowy) i wrzucamy drobny okruch chleba. Kiedy chleb zacznie skwierczeć wiemy, że można zacząć smażyć pączki. Olej powinien gotować się na średnim ogniu tak by pączki się nie paliły. Pączki smażymy po kilka minut z każdej strony, czekając aż się zarumienią.
5. Ostudzone pączki nadziewamy kremem cytrynowym za pomocą szprycy, polewamy lukrem i posypujemy cukrem pudrem.
Lemon curd
3 cytryny
2 żółtka
2 jajka
150 g cukru
2 łyżeczki skrobi ziemniaczanej
75 g masła
1. Myjemy cytrusy i ścieramy skórkę z każdej cytryny. Wyciskamy także sok, który mieszamy w miseczce ze stali nierdzewnej ze skórką i cukrem. Miskę stawiamy nad garnkiem z gotującą się wodą i podgrzewamy.
2. Jajka ucieramy ze skrobią ziemniaczaną, masło siekamy na drobne kawałeczki.
3. Kiedy cukier się rozpuści, przelewamy odrobinę soku do masy jajecznej, mieszamy i wlewamy ją z powrotem do gotującego się soku z cytryny. Mieszamy krem przez kilka minut aż zgęstnieje. Na koniec zdejmuje z garnka miskę i dorzucamy kawałeczki masła, mieszamy i przekładamy krem do słoika (jak wystygnie to jeszcze zgęstnieje).
Cytrynowy lukier
200 g cukru pudru
łyżka soku z cytryny
2 łyżki gorącej wody
Cukier puder mieszamy z sokiem z cytryny i gorącą wodą. Lukrem polewamy pączki.
*W przepisie na pączki korzystałam z przepisu na Bomboloni według Dorotus , który lekko zmieniłam.
Tosia
pyszny pomysł na nadzienie! już się nie mogę doczekać jutra..;-)
OdpowiedzUsuńHahaha... ciekawe, jak koleżanka wybrnie z tych pączkowych lajków:):) życzę jej powodzenia!
OdpowiedzUsuńA te pączusie to z chęcią bym przygarnęła:) Pysznie wyglądają!
Pozdrawiam:)
uwielbiam lemon curd, odkąd sama go kiedyś przygotowałam to moje ulubione mazidło do ciastek. W pączkach nigdy nie jadłam, ale faktycznie może ożywić smak pączka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam życząc miłego tłustego czwartku
Monika
Tosiu,cudowne!
OdpowiedzUsuńZ cytrynowym sosem na pewno lepiej smakują,orzeźwiająco.
Częstuję się jednym...
O dzięki za przepis na pączki, nie wydaje się trudny :)
OdpowiedzUsuńmy najprawdopodobniej nie będziemy w tym roku robić pączków, pozostaną mi tylko te z cukierni ;-( ale chociaż sobie popatrzę na Twoje pyszne domowe ;-)
OdpowiedzUsuńTosia, świetny pomysł na nadzianie pączków cytrynowym kremem. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńbardzo przyjemne nadzienie! pączka może skubnę jednego, ale za to mam zamiar porzucić wszelki umiar względem faworków :)
OdpowiedzUsuń:) fajne! tylko te kalorie....
OdpowiedzUsuń:D aaa ja piekę zaraz w piekarniku
OdpowiedzUsuńNigdy sama nie robiłam pączków, ale te wyglądają przepysznie. Mój rekord to chyba 5 ;)
OdpowiedzUsuńach, piękne pączki.
OdpowiedzUsuńtakie złociste, brązowe, rumiane!
Z takim nadzieniem jeszcze nie jadłam pączków;) Musza być smaczne ;)
OdpowiedzUsuńFajne te pączki! Z lemon curdem muszą być pyszne. Inne niz zawsze, ale pyszne :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:)
Bardzo apetyczne pączki, dla mnie bezkonkurencyjne są z nadzieniem różanym i posypane płatkami migdałowymi :) Ale możliwości zbyt dużych nie mam, 4 w ciągu całego dnia to absolutny max :)
OdpowiedzUsuńfajny pomysł, choć za cytrusowymi smakami w wypiekach nie przepadam a mój faworyt to... pączek z budyniem! ; D
OdpowiedzUsuńOch tak, jutro tłusty czwartek a tutaj nie ma "kultury pączkowej"! Trzeba sobie je zrobić :)
OdpowiedzUsuńJa też zdecydowanie wolę domowe pączki, już sobie wyobrażam, co będzie jutro... A cytrynowy smak, zapach w pączku... poezja po prostu!
OdpowiedzUsuńa z facebookiem, lajkami i pączkami... chyba podpuszczę siostrę ;D
Słodkie maluchy. Ciekawy sposób na nadzienie-niespodziankę. :)
OdpowiedzUsuńpotrzebuję tego orzeźwiającego,cytrynowego smaku;)
OdpowiedzUsuńZ takim nadzieniem to jeszcze się nie spotkałam. :) Ciekawe...A Wam życzę słodkiego łasuchowania bez myślenia o kaloryczności. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
Mmmniam, jeśi w jakikolwiek sposób miałabym dzisiaj skusić się na pączka (wczoraj urządziam sobie tłustą wigilię;)) to tylko z takim nadzieniem, genialne!
OdpowiedzUsuńO ile dobrze potrafię sobie wyobrazić smaki, to lemon curd wypełniający wnętrze pączka, nada mu pysznie orzeźwiający i mniej przytłaczający kontekst :D Bardzo fajny pomysł :] W moim domu od kiedy pamiętam zawsze smażyło się pączki na Tłusty Czwartek. Środowy wieczór co roku spędzałam na zaglądaniu do ciasta, czy już wyrosło i oblizywaniu palców z cukru pudru. Moim zadaniem, jak byłam mała, było właśnie obsypywanie gotowych wyrobów cukrem, tata smażył, a mama z siostrą toczyły pączkowe kuleczki z marmoladą :] Pychota. Teraz kombinuję z przepisami i co roku smażę nowe dziwactwo, a mój mąż posłusznie się temu poddaje, pożerając wszystko, co zrobię :D On dba o to, żeby moja linia została taka jaka jest ;)
OdpowiedzUsuńwyglądają wspaniale, poproszę jednego, albo dwa na wynos:D
OdpowiedzUsuńTo ja właśnie u siebie na blogu narzekam na wszelkie "udziwnienia" i wychwalam tradycyjne pączki z marmoladą, a Wy coś takiego publikujecie. Mam słabość do lemon curd, więc na pewno bym się skusiła. Oj słabo z moją spójnością :)
OdpowiedzUsuńCytrynowe? Dlaczego by nie ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
nie robiłam w tym roku pączków i teraz zaczynam tego żałować, bo z chęcią bym zjadała takiego domowej roboty.
OdpowiedzUsuńCudowności. Już sobie wyobrażam smak tych pączusiów :-)
OdpowiedzUsuńThanks for sharing this post. I got information on this post. Keep sharing.
OdpowiedzUsuńAbogado de Lesiones Personales en Virginia Beach