Chciałabym dziś na moment powrócić jeszcze z zaległym przepisem z urodzin burczymiwbrzuchu. W urodzinowym menu znalazły się między innymi papryczki chilli faszerowane krewetkami. Skoro można faszerować paprykę, czy cukinię to dlaczego nie papryczki chilli?
To taka przystawka typu finger food, która fantastycznie sprawdzi się na imprezie. Małe, zgrabne papryczki można podgryzać podczas rozmowy i sączenia drinka.
Papryczka otulona delikatnym nadzieniem z krewetkami łagodzi ostrość chilli, wydobywając przy tym niezapomniany smak, do którego chcę się wrócić i sięgnąć po następną :)
10 papryczek chilli
100 g mrożonych krewetek dowolnej wielkości
70 g serka śmietankowego (np. philadelphia) lub serka topionego
garść pietruszki
łyżka soku z limonki
3 łyżki masła
oliwa z oliwek
pieprz
Papryczki kroimy wzdłuż na pół i pozbywamy się pestek. Krewetki zalewamy wrzącą wodą i odstawiamy na kilka minut, a następnie odsączamy.
Na patelni rozpuszczamy masło z odrobiną oliwy. Wrzucamy krewetki i 2 łyżki posiekanej natki pietruszki. Całość podsmażamy kilka minut aż krewetki będą odpowiednio miękkie.
W miseczce rozgniatamy widelcem serek z posiekaną natką pietruszki i sokiem z limonki. Gotowe krewetki odsączamy z tłuszczu, drobno siekamy i wrzucamy do serka. Mieszamy farsz.
Wydrążone papryczki nadziewamy krewetkowym farszem i wykładamy na blachę posmarowaną oliwą. Papryczki pieczemy ok. 10 minut w temperaturze 180 stopni.
Tosia
dla prawdziwych twardzieli:)
OdpowiedzUsuńOstre i z krewetkami? Cos czuje, ze bylabym zachwycona!
OdpowiedzUsuńWygladaja swietnie! :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na buleczke ; )
Bardzo, bardzo mi się podoba! Uwielbiam chili i tapas, a to jest niezwykle pomysłowe! ;)
OdpowiedzUsuńO ho ho co my tu mamy, pomysł godny pogratulowania.
OdpowiedzUsuńLimonka i krewetki <3
OdpowiedzUsuń:), jestem bardzo ciekawa, czy by mi posmakowało,
bo wygląda ślicznie. I przepis też interesujący. :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Łał! Wygląda naprawdę nieźle. Uwielbiam ostre potrawy. ;)
OdpowiedzUsuńOstro!
OdpowiedzUsuńCiekawy przepis, chociaż nie wiem, czy bym się odważyła, mimo że lubię jeść na ostro. :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis, nie wpadłabym na to:-)
OdpowiedzUsuńPyszny pomysł!
OdpowiedzUsuńMogłabym je jeść pasjami.
O, ja bardzo chętnie! Nie dość że krewetki, to jeszcze chili! Genialny pomysł na przystawkę, ale chyba dla nieco bardziej odważnych gości :D
OdpowiedzUsuńMm pycha! Szukałam właśnie ostatnio inspiracji dla krewetek :)
OdpowiedzUsuńPomysł fajny, ale raczej nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńOn to lubi. Ona i On będą robić:)
OdpowiedzUsuńStrasznie kreatywnie ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Łał, ciekawa jestem, jak smakują takie papryczki :)
OdpowiedzUsuńBo krewetki osobiście uwielbiam!