Zdarzało mi się już wiele razy, że ktoś się mnie pytał, czy przepisy, które zamieszczam/y na blogu są przepisami autorskimi. Kiedy odpowiadam, że wymyślamy je same, niektórzy robią wielkie oczy pełne fascynacji. Dla mnie to normalne, że po tylu latach eksperymentów kulinarnych potrafię wyjąć kilka składników i upiec z nich na oko np. ciasto. Podobnie jest z daniami obiadowymi, uczę się na błędach, inspirując się wszystkim na około. Skoro można faszerować paprykę ryżem i mięsem, a cukinię warzywami, dlaczego nie można nadziewać bakłażanów makaronem?
Wszystko można, jeśli się ma na to ochotę! Dlatego przed wami pieczone bakłażanowe łódki, nadziewane makaronem penne z sosem na bazie beszamelu i pieczarek, wszystko posypane kozim serem.
Wbrew pozorom to proste jedzenie, a nie czary!:)
Bakłażanowe łódki nadziewane makaronem penne z pieczarkami, beszamelem i kozim serem
3 bakłażan
150 g makaronu penne
200 g pieczarek
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki suszonego rozmarynu
łyżka startej gałki muszkatołowej
3 łyżki masła
2 łyżki mąki
200 ml mleka
2 łyżki soku z cytryny
2 łyżki skórki z cytryny
60 g rolady z koziego sera
sól, pieprz
1. Bakłażany kroimy wzdłuż na pół i nacinamy miąższ w kratkę. Wykładamy na blachę i pieczemy w 180 stopniach przez 30 minut.Gotujemy makaron al dente, według instrukcji na opakowaniu i odstawiamy odcedzony.
2. Na patelni rozpuszczamy masło, wrzucamy obrane i pokrojone pieczarki. Grzyby doprawiamy pieprzem, skórką i sokiem z cytryny oraz rozmarynem i smażymy kilka minut. Do podsmażonych pieczarek dodajemy mąkę, dokładnie mieszamy by nie powstały grudki i wlewamy mleko. Zmniejszamy ogień i cały czas mieszamy aż powstanie gęsty beszamel. Farsz doprawiamy świeżo startą gałką muszkatołową, odrobiną soli, pieprzem i szczyptą cukru. W tym momencie do sosu dorzucamy ugotowany makaron i całość dokładnie łączymy.
3. Z upieczonych bakłażanów wydrążamy miąższ pozostawiając odrobinę go przy skórce. Resztę możemy pokroić drobno i dorzucić do farszu lub wykorzystać do innego dania. Łódki z bakłażanów nadziewamy makaronowo-pieczarkowym farszem, posypujemy kozim serem i wstawiamy do piekarnika na kolejne 15 minut. Upieczone bakłażany polewamy oliwą.
Tosia
Świetna propozycja! Uwielbiam bakłażana!
OdpowiedzUsuńWiesz Tosiu,bo niektórym brak inteligencji,żeby samemu pomyśleć,że jak pieczemy ciasto z dynią,to i lody też można.
OdpowiedzUsuńA bakłażanowa propozycja bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam Cię ciepło!
Składniki gwarantują doskonały smak. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie jeszcze trochę brakuje takiej odwagi w kuchni... Zazwyczaj mam w głowie jakieś połączenie składników, ale ostatecznie ląduję w internecie i szukam jakichś określonych 'proporcji' ;). No a ciast to się w ogóle bez przepisów nie podejmuję :D.
OdpowiedzUsuńA co do bakłażana - uwielbiam! Makaron wystarczyłby mi bez pieczarek, ale poza tak czy siak wygląda przepysznie :).
nigdy jeszcze nie nadziewałam bakłażana makaronem, ale zrobiłam się głodna patrząc na Wasz przepis!
OdpowiedzUsuń@olć - Odwaga w kuchni to kwestia wprawy i intuicji. Jesteś na dobrej drodze by to osiągnąć :)
OdpowiedzUsuńNo bardzo ciekawie! ;) Ciekawa jestem, co Wy jeszcze smacznego wymyślicie! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy obiad. Trzeba wypróbować:)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie. Zawsze nadziewa się kaszą, a tu makaron... Trzeba będzie spróbować. ;)
OdpowiedzUsuńMakaronowe cudo. Uwielbiam takie połączenia :)
OdpowiedzUsuńJa wprawdzie zwykle korzystam z gotowych przepisow (moze dlatego, ze wciaz uwazam sie za kulinarnego laika), ale zdarza mi sie improwizowac i wiem, ze nie ma w tym nic trudnego. Przepis bardzo mi sie podoba, mam ochote go przetestowac, musze tylko jakos przekonac mojego Mezczyzne, ktory baklazana nie lubi, ze w takiej formie pewnie polubi :)
OdpowiedzUsuńcoz za genialne polaczenie:)Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmmm bakłażany i cukinie, najlepsze letnie warzywa:)
OdpowiedzUsuńLubię nadziewane bakłażany, Twoja propozycja na nadzienie jest pyszna :)
OdpowiedzUsuńja w kuchni też staram się polegać na intuicji i wyczuciu smaku, w szczególności w kwestii wypieków, bo są mi szczególnie bliskie ;)
OdpowiedzUsuńWykwintne, pyszne i pięknie wygląda-mniam:-)
OdpowiedzUsuńoch, ale niebywały pomysł!
OdpowiedzUsuńświetne ;]
idealne na przystawkę.
a poza tym... zapraszam Cię do zabawy!
http://slodkakarmel-itka.blogspot.com/2011/11/tell-me-about-yourself.html
W sam raz na Andrzejki :)
OdpowiedzUsuńI to mi się podoba! W sumie, nie ma tu żadnych wydziwień, nie musisz szukać w internecie przepisów i sposobów na wykorzystanie tego co masz w lodówce, po prostu pracuje wyobraźnia! W kucharzeniu to chyba jedna z najważniejszych spraw. ;)
OdpowiedzUsuńA takie łódeczki wyglądają bosko i smakują pewnie jeszcze lepiej. :)
Podoba mi się ten przepis:).Mam nadzieję, że kiedyś również nabiorę takiej 'kuchennej wprawy'. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńMam etap nadziewanych warzyw. Była już papryka, bakłażan, jutro chyba pomidor. Świetny przepis na bakłażana, już wyobrażam sobie połączenie smakowe z kozim serem. Mniam!
OdpowiedzUsuńRewelacyjnie wykorzystany bakłażan:)
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie :) Uwielbiam bakłażana, a z kozim serem musi się świetnie komponować :)
OdpowiedzUsuńwow! wyglada pysznie :)
OdpowiedzUsuńMmm, obiadek dla mnie jak znalazł :)
OdpowiedzUsuńty to masz pomysły! nieźle się prezentuje ten bakłażan!:)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze to mieć fantazje w kuchni, a tej Ci nie brakuje!
OdpowiedzUsuńTakiego widoku nie da się ominąć, to trzeba koniecznie wypróbować.. a do tego makaron.. i serek! Pychota!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Mateusz mówi bakłażanowi 'nie'. My mówimy mu tez 'nie'.
OdpowiedzUsuń