Czekałam na ten moment kilka miesięcy aż podłużne pomidory będą miały odpowiednią cenę i smak, aby kupić ich całą skrzynkę i zrobić domowe suszone pomidory.
Zapas kilkunastu słoików powinien mi wystarczyć na przynajmniej kilka miesięcy. Pomysłów jak je wykorzystać mam wiele, dlatego spodziewajcie się jeszcze wpisów z suszonymi pomidorami :)
Oto przepisy z suszonymi pomidorami w roli głównej lub drugoplanowej, które pojawiły się na blogu do tej pory:
Domowe suszone pomidory
12 kg podłużnych pomidorów
4 łyżeczki soli
4 łyżeczki cukru
2,5 l oleju słonecznikowego
3 łyżki octu winnego
6 łyżek ulubionych suszonych przypraw (np. bazylia, oregano, rozmaryn)
Pomidory kroimy wzdłuż na pół. Gniazda nasienne wydrążamy łyżeczką (możemy je odłożyć na zupę lub przecier). Sól mieszamy z cukrem i posypujemy każdą połówkę pomidora.
Na blachach układamy ciasno pomidory i wstawiamy do piekarnika rozgrzanego w termoobiegu do 100 stopni. Jednocześnie możemy wstawić kilka blach. Pomidory suszymy dwie godziny lub do momentu aż ich brzegi się marszczą, a pomidory jeszcze w pełni nie wyschły.
Upieczone i wystudzone suszone pomidory przekładamy do miski, dodajemy ocet, przyprawy i delikatnie mieszamy.
Czyste słoiki wkładamy do piekarnika o temperaturze 180 i trzymamy ok. 15 minut.
Do garnka wlewamy olej słonecznikowy, wrzucamy kawałek chleba i obserwujemy jak będzie się zachowywać. Pieczywo ma się odrobinę skurczyć (nie może się zrobić złote!), powinny się też pojawić bąbelki powietrza. Wtedy wiadomo, że olej jest letni i należy przerwać proces podgrzewania.
Do słoików przekładamy pomidory i zalewamy je ciepłym olejem, w pełni je zakrywając. Zakręcamy słoiki i ustawiamy do góry nogami na kilka godzin.
Suszone pomidory smaczne są już następnego dnia!
Tosia
Nigdy jeszcze nie robiłam suszonych pomidorów,ale chętnie bym spróbowala w spaghetti np.;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Kupne suszone pomidory są zbyt drogie, a coraz częściej spotykam potrawy z ich udziałem. Wstyd przyznać, ale... nigdy ich jeszcze nie jadłam! :) Akurat zaczęłam szukać przepisu, aby je zrobić i tu proszę - jest. Także wypróbuję i podzielę się wrażeniami...
OdpowiedzUsuńZachęcam, to zdecydowanie ekonomiczna wersja suszonych pomidorów :) Czekam na wrażenia!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ;) A domowa wersja wydaje się pyszna, no i o wiele tańsza ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam suszony pomidory zarówno jeść jak i robić. Generalnie robienie rzeczy, które w sklepie są "z wyższej półki" jest świetnym pomysłem. Przymierzam się do zrobienia mozzarelli :)
OdpowiedzUsuńooooo, ja też je po prostu KOCHAM!
OdpowiedzUsuńOd pomidorów jestem uzależniona, więc taka propozycja jest dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam suszonych pomidorów, tylko takie hm... w formie przyprawy, czy jak by to określić. Trzeba spróbować i tych! :)
OdpowiedzUsuńJa również nie próbowałam :-) A zapowiada się smacznie ;)
OdpowiedzUsuńKocham suszone pomidory, ale nigdy sama ich nie robiłam. Takie muszą być jeszcze lepsze niż te ze sklepu :>
OdpowiedzUsuńMoże też w tym roku zrobię?Wyglądają pięknie a są na pewno takie pyszne!:)
OdpowiedzUsuńviva! :)
OdpowiedzUsuńCudeńka i tyle możliwości by je wykorzystać :)
OdpowiedzUsuńNiech zyja! :)) Ja tez jeszcze nie robilam takich pomidorkow. Pieknie sie prezentuja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Suszone pomidory w wersji domowej - zazdroszczę! Teraz nie wiem, czy bardziej samozaparcia do zrobienia ich czy radości z jedzonych potem z ich udziałem potraw...;)
OdpowiedzUsuńaaa! dziękuję! uwielbiam suszone pomidory, ale są dla mnie zdecydowanie za drogie. a jakoś nigdy nie wpadłam na to, że przecież można je zrobić samemu... a teraz już wiem, i zrobię, hurra^^
OdpowiedzUsuńKurcze, gdyby nie moje lenistwo i notoryczny brak czasu, tez pewnie robilabym domowe. Ale... No, nie oplaca mi sie po prostu. Bo tutaj wcale drogie nie sa (zwlaszcza, jesli sie wie, gdzie szukac takich specjalow w dobrej cenie). Ale takie domowe musza smakowac oblednie w potrawach!
OdpowiedzUsuńtez robiłam suszone pomidory, choć w inny sposób. Następnym razem wypróbuje Twój przepis :)
OdpowiedzUsuńTeż muszę zrobić suszone pomidory bo je uwielbiam i przydają mi się do wielu potraw :)
OdpowiedzUsuńkilkanaście słoiczków? pozazdrościć :)
OdpowiedzUsuńprzepis wykorzystam :)
OdpowiedzUsuńja w tym roku zaszuszyłam 10 kg limy:) i nie weim czy na tym skończę czy nie:) bo mi posmakowały te suszone pomidorki:)
OdpowiedzUsuńsuszone pomidory to moja wielka miłość:))) wiesz co dobre:)
OdpowiedzUsuńMieć w swojej spiżarce taki słoiczek - istny letni skarb w śnieżne, zimowe dni!
OdpowiedzUsuńO tak, suszone pomidory sa obłędnie pyszne! Spróbuję sama przygotowac wg waszego przepis :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam bardzo, bardzo suszone pomidory i czesto z nich korzystam, musze pomyslec o tym aby zrobic je sama :)
OdpowiedzUsuńMilego weekendu ;*
Mmh.. warto skorzystać z takiej recepty ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Ja pomidory odkryłam nie tak dawno i też je uwielbiam, zawsze mam słoiczek w spiżarni:)
OdpowiedzUsuńNie przyszło mi do głowy, że mogę je sama zrobić;)
Mam pytanie techniczne: czy tylko te podłużne się nadają czy wybrałaś je bo są najlepsze?
I o co chodzi z tą obserwacją pieczywa? Jak się ma zachowywać, bo nie rozumiem.
Pozdrawiam!
sowa_nie_sowa - Wybrałam podłużne, ponieważ mają w sobie mniej soku, mogą być też inne np. koktajlowe :)
OdpowiedzUsuńKawałek chleba, czy bułki wrzucamy do oleju, aby obserwować, czy się nie zarumieni. Pieczywo ma się jedynie odrobinę skurczyć i powinny się zacząć pojawiać bąbelki powietrza, wtedy wiadomo, że olej jest letni i trzeba przerwać proces podgrzewania. Mam nadzieję, że w miarę to wytłumaczyłam.
Powodzenia i pozdrawiam!
Dzięki, już wszystko jasne:)
OdpowiedzUsuńCzy tak przyrządzone pomidory wymagają jeszcze pasteryzacji?
OdpowiedzUsuńTak przygotowane pomidory można oczywiście jeszcze pasteryzować. Nie jest to jednak koniecznie, dzięki zalaniu ich ciepłym olejem. U mnie wytrzymały 3 miesiące bez dodatkowej pasteryzacji.
Usuń