Dzisiejsza sałatka nie należy do jednej z najbardziej dietetycznych, za to śmiało może konkurować o miano jednej z najsmaczniejszych. Nie od dziś wiadomo, że ser typu camembert świetnie komponuje się z żurawiną, a ja zapewniam wszystkich, że czerwona porzeczka i maliny również sprawdzają się w tej kompozycji doskonale.
Pieczony i panierowany w wiórkach kokosowych camembert, po przekrojeniu cudownie rozpływa się na sałacie..to niebo dla podniebienia!
Panierowany camembert z dressingiem z czerwonej porzeczki
camembert
wiórki kokosowe
jajko
sałata
maliny
czerwona porzeczka
Dressing z czerwonej porzeczki:
łyżeczka musztardy Dijon
łyżka octu balsamicznego
łyżka miodu
200 g czerwonej porzeczki
4 łyżki oliwy z oliwek
pieprz, sól
Zaczynamy od dressingu : porzeczkę myjemy, obieramy i miksujemy blenderem na puree ( można dodać odrobinę cukru). W misce łączymy trzepaczką musztardę z octem balsamicznym i miodem, dalej dodajemy 2 łyżki puree z porzeczki i mieszamy. Kolejnym krokiem jest energiczne mieszanie sosu i powolne wlewanie oliwy z oliwek. Na koniec dodajemy pieprz i sól do smaku.
Na talerzu przygotowujemy liście sałaty, maliny i porzeczki.
Camembert moczymy w rozbełtanym jajku i panierujemy w wiórkach kokosowych. Na patelni rozpuszczamy łyżkę masła i łyżkę oliwy, gdy tłuszcz będzie rozgrzany kładziemy camembert i smażymy go niecałą minutę z każdej strony (do zarumienienia). Następnie ser wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i pieczemy ok. 5 minut. Upieczony camembert wykładamy na przygotowanej sałacie, polewamy dressingiem i ewentualnie posypujemy wiórkami kokosowymi.
Tosia
nigdy jeszcze nie jadłam camemberta na ciepło. ale to rozpływające się wnętrze i te kolory na zdjęciach.. niezwykle zachęcające:-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam! Ale te dressing jest dla mnie totalną nowością :) muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńZa czasów , kiedy jadłam jeszcze sery właśnie camembert na ciepło lubiłam najbardziej . Piękne zdjęcia macie na blogu :) <3
OdpowiedzUsuńBardzo apetycznie z tymi owocami. Camembert na ciepło jest świetny, mnie najbardziej smakuje podany z konfiturą z czarnej porzeczki.
OdpowiedzUsuńCamembert na ciepło smakuje wyśmienicie, a w towarzystwie takich dodatków to po prostu ideał :)
OdpowiedzUsuńPyszna wersja u Ciebie! Camembert z porzeczkami to wyjątkowo smaczny duet! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmuszę w końcu przetestować to połączenie:) kusiło mnie to już wczoraj w Kucharni:) mniam.
OdpowiedzUsuńJuż czuję w wyobraźni smak tego zestawu. I ta słodka cierpkość. Do spróbowania i zakochania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ania
camemberta na ciepło barzdo lubie! a dressing z porzeczki super pomysł, na przełamanie smaku serka:)
OdpowiedzUsuńpychotka, czasem jem tylko z frytkami (:
OdpowiedzUsuńa co tam kalorie! to jest obłędne :)
OdpowiedzUsuńAch,jakie piękne kolory! Wspaniały talerz pełen cudownych smaków.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. "Bajkowe" podanie. Super!
OdpowiedzUsuńW przypadku camemberta w takiej postaci odpuszczam liczenie kalorii - zwłaszcza w towarzystwie porzeczkowego dressingu! :D
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś jadłam panierowanego camemberta z podobnym dressingiem, tylko że w jajku i bułce tartej a nie wiórkach kokosowych. Baaardzo mi smakował, pewnie Twój jest równie smaczny ;)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym.. niezła z tego bomba kaloryczna...
niepotrzebnie tu weszłam z wieczora, na widok rozpływającego się camemberta dostałam ślinotoku! :)
OdpowiedzUsuńwspaniale danie:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ser camembert, najczesciej jadam go jednak z zurawina, ale czuje, ze w polaczeniu z czerwona lekko kwaskowata porzeczka musi smakowac rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
miałam robić podobnie wczoraj.. ale camembert wylądował w kawałkach jako przekąska do wina.. choć i w takiej formie zapewne lada chwila będzie u nas ;)
OdpowiedzUsuńPyszne zdjęcia, pyszny blog, napewno będę wpadać do Was często. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że od kilku dni marzę o takim na śniadanie, nawet mam już serek czekający w lodówce, tylko chciałam żeby deszcz się skończył.. zerwać malinki na sos :) Tymczasem zawsze camembert panieowałam w bułce tartej, ale novum w postaci kokosowej panierki bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńPrzepis dopisuję do 'do zrobienia' :) Naprawdę świetny pomysł z panierką :)
Pozdrawiam!
Uwielbiam! Wygląda bosko, strasznie zgłodniałam:)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale. Jestem więcej niż pewna, że również wspaniale smakuje, choć to jedna wielka bomba kalorii. Ale czegóż się nie robi z miłości do swojego podniebienia :-)
OdpowiedzUsuńMHmh.. podoba mi się!
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
wygląda i brzmi wspaniale!
OdpowiedzUsuńDo tego zrstawu rownież pasuje ser kozi lub owczy, oczywiście panierowany i na ciepło. :)
OdpowiedzUsuń