"C is for cookie"- jak śpiewał Ciasteczkowy Potwór z Ulicy Sezamkowej. Chocolate chip cookies, czyli ciasteczka z kawałkami czekolady to zdecydowanie moje ulubione ciastka. Często je robię zmieniając co jakiś czas składniki, np. zmniejszając ilość czekolady dodaję suszone owoce lub posiekane orzechy. Tym razem chciałam zrobić niebieskie ciasteczka dla Ciasteczkowego Potwora. Niestety wyszły bardziej zielone, ale podobno te kolorowe były jeszcze smaczniejsze od tych tradycyjnych. Ciężko jest zachęcać czytelników bloga do danego przepisu, aby nie zostało to odebrane jako chwalenie się. Dowodem na to, że ciastka wyszły idealne było napadnięcie na mojego Ciasteczkowego Potwora bandy Mięsożerców, którzy stwierdzili, że ciastka są smaczniejsze od mięsa. Z taką recenzją mogę spokojnie zakończyć poszukiwania na doskonałe ciasteczka.
Ciasteczka z kawałkami czekolady
250 g masła
165 g cukru pudru
165 g brązowego cukru
1 jajko
łyżeczka ekstraktu waniliowego
335 g mąki pszennej
łyżeczka sody
300 g groszków czekoladowych (u mnie 200g groszków z mlecznej czekolady i 100 z białej)
* + przy niebieskich ciasteczkach : łyżeczka niebieskiego barwnika spożywczego
Masło, cukry, jajko i ekstrakt waniliowy zmiksować na puszystą masę. Po tej czynności zazwyczaj wyjadam trochę masy przywołując wspomnienie dzieciństwa, kiedy to uwielbiałam jeść bułkę z masłem i dużą ilością cukru. Masę przekładamy do dużej miski i przesiewamy mąkę z sodą w dwóch partiach dokładnie wszystko mieszając. Na koniec dodajemy groszki czekoladowe, mogą być mleczne, z gorzkiej lub białej czekolady. W przypadku kiedy chcemy uzyskać efekt kolorowych ciasteczek, dodatkowo przy miksowaniu dodajemy łyżeczkę barwnika spożywczego.
Z gotowego ciasta formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego lub większe. Jeśli chcemy aby ciasteczka były płaskie to odrobinę spłaszczamy kulki. Ciastka pieczemy 10 minut w odstępach ok. 3 cm w rozgrzanym piekarniku na 190°C. Ciasteczka pozostawiamy do przestygnięcia na kratce. Ciastka w dotyku mogą wydawać się zbyt miękkie, ale gwarantuję, że stwardnieją odpoczywając na blaszce lub kratce.
Tosia
Ciasteczka "pieguski" z czekoladą. To lubię!
OdpowiedzUsuńCiasteczkowy śpiewał też "me lost me cookie at the disco" :)) Bardzo apetycznie wyglądają te Twoje.
OdpowiedzUsuńCiacha wygladaja smakowicie, kazdy Ciasteczkowy Potwor by sie skusil :)
OdpowiedzUsuńA jeszcze bardziej podoba mi sie... twoj lakier do paznokci!
Mam taką samą koszulkę :) Z TopMan? A ciasteczka wyglądają smacznie :)
OdpowiedzUsuńSprawdziłam metkę,tak z TopMan-ukradłam Ciasteczkowemu Potworowi:)
OdpowiedzUsuńpyszna klasyka. :)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że napadłem na ciasta Tosi i zjadłem na raz. Idealne, nie konsumowałem nigdy lepszych.
OdpowiedzUsuńuwielbiałam "ulicę sezamkową"!
OdpowiedzUsuńszkoda, że już nie ma jej w telewizji...
ulicy sezamkowej nie lubiłam, ale takie ciasteczka to i owszem :)
OdpowiedzUsuńUlica Sezamkowa to moje dzieciństwo. Wielki Ptak co rano na zmianę z Bertem i Ernim i ten Ciasteczkowy... lubię go do dziś tak jak i ciasteczka :D
OdpowiedzUsuń