Groch po groszku, krok po kroczku nadchodzi prawdziwe lato. A wraz z nim coraz więcej sezonowych pyszności na straganach. Ostatnio tak się dużo działo, że zaczynam się martwić, że nie zdążę wykorzystać wszystkich skarbów lata w kuchni w taki sposób, w jaki bym chciała. Dlatego mam nadzieję, że w czerwcu pojawi się na blogu więcej przepisów, w końcu teraz jest najlepszy czas na lekkie i kolorowe gotowanie :)
Placuszki z zielonego groszku usmażyłam zupełnie spontanicznie. W czwartek kupiłam sporo groszku cukrowego z myślą o przygotowaniu lekkiego chłodnika, ale niespodziewanie pogoda się popsuła i pokrzyżowała mi w ten sposób plany. Poskubałam trochę groszku, a potem stwierdziłam, że krótko go ugotuję i na coś smacznego zmiksuję. I tak zupełnym przypadkiem postawiłam na placuszki.
Zaserwowałam je z krótko ugotowaną fasolką szparagową (która zasługuje w tym sezonie na osobną notkę), chrupiącą rzodkiewką, serem pecorino przywiezionym z Włoch (o podróży pachnącej kawą wkrótce opowiem!) i dressingiem. Włosi lubią serwować parmezan z miodem, zainspirowana tym połączeniem postawiłam na pecorino z owczego mleka z dressingiem musztardowo- miodowym. Jeśli jednak będzie Wam go trudno dostać, to możecie śmiało zastąpić parmezanem lub innym tego typu serem np. polskim Szafirem. Dodatki do placuszków to również tylko podpowiedź, zajrzyjcie do lodówki, a na pewno pomysł sam Wam przyjdzie do głowy. Myślę, że równie świetnie wypadłby tu np. hummus, albo klasyczny wędzony łosoś i koperek :)
Placuszki z zielonego groszku/ kilkanaście sztuk
- 250 g obranego groszku cukrowego
- 150 g mąki pszennej pełnoziarnistej
- 2 jajka
- 100 ml mleka krowiego lub kokosowego
- cebula
- ząbek czosnku
- 1/2 łyżeczki chilli
- 5 łyżek posiekanych ziół (u mnie szczypiorek, koperek, mięta)
- sól, pieprz
- olej kokosowy do smażenia
- 3 łyżeczki musztardy dijon
- 3 łyżki płynnego miodu
- 2 łyżki osku z cytryny
- świeżo mielony pieprz
- ser pecorino lub parmezan
- ugotowana fasolka
- ugotowany groszek
- rzodkiewki
- szczypiorek
- Obrany groszek wrzucamy do wrzącej, posolonej wody. Gotujemy 5 minut, następnie hartujemy w zimnej wodzie i odsączamy na sicie.
- Na patelni podsmażamy na złoto posiekaną w kostkę cebulę.
- Groszek miksujemy z jajkami blenderem, dodajemy podsmażoną cebulę, świeżo starty czosnek, chilli, zioła i przyprawy. Miksujemy raz jeszcze.
- Wlewamy mleko, dosypujemy mąkę i mieszamy do uzyskania gładkiego i gęstego ciasta.
- Na patelni rozgrzewamy kilka łyżek oleju kokosowego, wykładamy po 2 łyżki ciasta na placuszek i smażymy po mniej więcej 2-3 minuty z każdej strony.
- Usmażone placuszki odsączamy na ręczniku papierowym.
- Składniki dressingu mieszamy.
- Placuszki podajemy na ciepło lub zimno z fasolką, groszkiem, rzodkiewką, serem pecorino lub parmezanem oraz dressingiem. Posypujemy szczypiorkiem.
Ostatnio robiłam zupę krem z groszku i bardzo mi smakowała, dlatego nie mam obaw przed zrobieniem tych placuszków :)) myślę, że
OdpowiedzUsuńA da radę z mrożonego? Kupiłam pól kg, ale jednak zjadłam całość prosto z torebki :) A w zamrażarce zawsze mam awaryjną paczkę. Placki wyjdą, czy będzie za dużo wody?
OdpowiedzUsuńJeśli się dobrze odsączy to myślę, że nie będzie większej różnicy, ewentualnie trochę smakowa, bo mrożony groszek smakuje jednak inaczej :) A gdyby jednak masa wyszła zbyt luźna to wystarczy dosypać więcej mąki.
OdpowiedzUsuń