Dosłownie przed chwilą, choć tak naprawdę minął już ponad tydzień (kiedy, pytam się kiedy?!), wróciłam z Podlasia. Opowiem wam o tym w następnym poście, bo jestem w trakcie pisania nieprzyzwoicie długiego przewodnika pokazującego zainteresowanym co robić, gdzie mieszkać i co zjeść w tamtym regionie Polski. Ale teraz pozwólcie mi opowiedzieć tylko jedną historię, której głównym bohaterem stał się czosnek niedźwiedzi.
Pierwszego dnia zdecydowanie przegięliśmy ze spacerem, do tego stopnia, że końcowy licznik pokazał 25 kilometrów (pokonane z dziecięcymi wózkami!). Już mieliśmy wracać, gdy zobaczyliśmy intrygujący szlak "Żebro żubra". W rzeczywistości okazał się niedługi (wtedy tego tak nie postrzegaliśmy, po tylu kilometrach), ale najbardziej malowniczy z wszystkich, na które trafiliśmy. Trasa prowadziła pięknymi mostkami nad puszczańskimi bagnami i rozlewiskami. Nagle przed nami pojawiło się pole czegoś, co mylnie wzięliśmy za niezakwitnięte konwalie. Ale zaraz, zaraz? Czy ten zapach może kłamać? To żadne konwalie, to przecież czosnek niedźwiedzi! To było jak nagłe, niespodziewane wtargnięcie do skarbca ze złotem...którego nie możesz zebrać. Bo w tym rejonie niestety czosnek niedźwiedzi jest pod ochroną.
Muszę szczerze przyznać, że wcześniej miałam niewielkie doświadczenie z tą rośliną. Jednak to niespodziewanie odnalezione pole tak mnie zainspirowało, że zaopatrzyłam się w mój pęczek i zaczęłam tworzyć. I choć pierogi nie były moim pierwszym eksperymentem, były zdecydowanie najbardziej udanym. Toteż właśnie je postanowiłam pokazać wam w naszym sezonowym cyklu.
Pierogi z czosnkiem niedźwiedzim i żurawiną (około 45 pierogów)
ciasto.
- 2 szklanki mąki
- 4 łyżki oliwy
- 1 łyżeczka soli
- ciepła woda (około pół szklanki)
1. do miski wsyp mąkę, dodaj sól i oliwę.
2. powoli dolewaj ciepłą wodę, cały czas zagniatając ciasto. gdy ciasto osiągnie elastyczną konsystencję, posmaruj jeszcze dodatkowo rękę oliwą i zagnieć ciasto przez chwilę.
3. rozwałkuj ciasto bardzo cienkie i wycinaj z niego kółka za pomocą obróconej do góry nogami szklanki.
4. na każdym kółku umieść łyżeczkę farszu i sklej w formę pieroga. układaj gotowe pierogi na materiałowej szmatce i przykrywaj szmatką w trakcie lepienia kolejnych, aby nie wyschły.
farsz.
- pęczek czosnku niedźwiedziego
- 4 łyżki oliwy
- 180 g twarogu półtłustego
- 250 g ziemniaków (waga bez skórki)
- 100 g suszonej żurawiny
- sól
- pieprz
- 1 łyżka sosu sojowego
1. wrzuć czosnek do blendera z oliwą i zmiksuj.
2. obierz ziemniaki ze skórki, pokrój na małe kawałki i ugotuj do miękkości w osolonej wodzie. odcedź i rozgnieć na puree.
3. ostudzone puree ziemniaczane wymieszaj z twarogiem, zmiksowanym czosnkiem niedźwiedzim i żurawiną. dodaj sól, pieprz i sos sojowy.
4. faszeruj pierogi.
-masło
roztop masło w rondelku i utrzymuj na małym ogniu (po 2 łyżki na porcję)
ulepione pierogi gotuj w osolonej wodzie aż wypłyną na wierzch + dodatkowe 2 minuty
każdą porcję polej masłem.
Śliwka
Też chciałabym mieć takie szczęście i natknąć się na tę cudowną roślinkę :)Wspaniałe pierożki, bardzo ciekawe nadzienie, uwielbiam takie przepisy <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Mniam, wspaniałe!
OdpowiedzUsuńNo co za pychota! Czosnek niedźwiedzi i żurawina - tego połączenia jeszcze nie próbowałam :-).
OdpowiedzUsuńAle bym zjadła takie pierogi...:)
OdpowiedzUsuńJedliśmy na obiad, są pyszne :)
OdpowiedzUsuń