W zeszły weekend trójmiejska solniczka, założona przez Asię i
Kasię zaplanowała piknik trójmiejskiej blogosfery. To świetna inicjatywa, zwłaszcza w naszym regionie, który mimo wielu blogujących osób, jest dość mało aktywny towarzysko.
Wydarzenie było zapowiadane od dawna z wielką pompą. Dowiadywałyśmy się o kolejnych uczestnikach, ciesząc się niezmiernie, że wreszcie uda się nam spotkać nasze koleżanki-blogerki! Mimo głębokiego lata, jak wiemy, pogoda to kobieta i potrafi być dość złośliwa. W szczególności, gdy od wielu dni planowane jest wydarzenie na świeżym powietrzu. Rano, kilka godzin przed piknikiem, obudziło nas charakterystyczne pukanie w szyby- lał deszcz. Śliwka nie była zdziwiona, bo nauczyła się już, że zawsze gdy planuje piknik, pogoda psuje się mimo obiecującej prognozy (przepraszam, tak to już ze mną jest!).
Odstawiłyśmy więc przygotowania, nie rozgrzewałyśmy piekarników i pogodziłyśmy się, że może uda się następnego dnia. Nagle okazało się, że organizatorkom w ostatniej chwili udało się przenieść całe wydarzenie pod dach gdańskiej kawiarni Pies i Róża. Choć było już za późno, żeby szykować jakiekolwiek smakołyki, ostatnim rzutem na taśmę udało nam się spakować arbuzadę i pizzę-słoneczko (z odrywanymi promykami).
Dotarłyśmy spóźnione o godzinę, z dość okrojonym kulinarnym repertuarem, ale szczęśliwe, że nasze spotkanie jednak dojdzie do skutku. Organizatorki
spisały się na medal, stół był pięknie udekorowany, nie zabrakło też konkursów
i cudownych prezentów. Rozmowom nie było końca, a że czas mija zabójczo szybko w dobrej atmosferze, byłyśmy strasznie zaskoczone, że zabawę trzeba skończyć. Do domu wróciłyśmy z uśmiechami na twarzy i z uroczym pudełeczkiem pełnym prezentów od
ScandiLoft. Prezenty aż wysypywały nam się z rąk, a my mknęłyśmy przez zaludniony jarmark dominikański z 8 doniczkami ziół, ciasteczkami i przyprawami.
Zdecydowanie najlepszym aspektem prowadzenia bloga jest możliwość poznania ludzi, którzy podzielają naszą pasję. Jesteście wspaniałe, dziękujemy za miło spędzony czas i czekamy na kolejne
spotkania!
W spotkaniu uczestniczyły:
Asieja- ciastko z marzeń, Marysia - art attack be inspired, Monika - tekstualna i spółka, Kasia, Alicja - wielki apetyt, Paulina - świata smak, Natalia - czym pachnie u Żaków, Dusia - dusiowa kuchnia, Paulina - from movie to the kitchen, Monika - kuchenne zabawy, Ewa - moje twory przetwory, Martyna - śliwkowska w kuchni, za obiektywem Ania - jak malowany
Zdjęcie grupowe: Ania z bloga Jak malowany.
Śliwka i Tosia
Ale fajnie, deszcz nie deszcz, takie spotkania inspirują.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu poznałam Śliwkę;) A za Tobą Tosiu to się... stęsknilam!!!!! Pozdrawiam i do miłego;)
OdpowiedzUsuńJak Was duuużo:) Szczerze zazdroszczę Wam tego spotkania !
OdpowiedzUsuń