Okiem Tosi
| cukierki prosto z argentyny | cocktail bar max | króliczy comber w sztuczce | kulinarna lekcja francuskiego | magnum i widok na gdynię | ostatni kawałek w lodówce | pizza gdynianka | sangria i kometka | tak karmi carmnick | truskawkowe lenistwo | |
Okiem Śliwki
| kaszubskie skarby | lody kaktus | aperol spritz | krówki | prochownia żoliborz | pavlova w sztuczce | jogurtowa rittersport | risotto frutti di mare w monte vino | burgery w aioli | krem pistacjowy | |
krem pistacjowy, chcęę go mieć! ♥
OdpowiedzUsuńDrugie zdjęcie u Tosi - co za koktajl!
OdpowiedzUsuńkrem pistacjony!!!! skąd???
OdpowiedzUsuńKrem jest nieziemski! Kupiłam go w Berlinie parę miesięcy temu i wciąż czeka na dobrą okazję (sernik)
UsuńJa też się rozmarzyłam na ten krem...
OdpowiedzUsuńŚliwko, odezwij się koniecznie jak będziecie znów w Warszawie. Żoliborz to moje rejony, zaprowadzę was do genialnej restauracji:)
OdpowiedzUsuń:)))
OdpowiedzUsuńTen coctail bar to w Sopocie na dole Monciaka? muszę w końcu go odwiedzić!
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie to ten. Nie będziesz zawiedziona jak już się tam wybierzesz :)
UsuńNo na punkcie kremu to i ja zwariowałam :) a całość kolorowa i baaardzo smakowita :).
OdpowiedzUsuńna sam widok co niektórych zdjęć cieknie ślinka :)
OdpowiedzUsuńdziwna ta pizza.. jak nie prawdziwa, włoska! smaczna chociaż?
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, nie jest to prawdziwa włoska pizza, ale jest przepyszna i jest legendą Gdyni. Po pizzę Gdyniankę (https://www.facebook.com/Gdynianka?fref=ts) są najdłuższe kolejki w mieście :)
Usuń