Ostatnio moja koleżanka z pracy miała urodziny. Narzeczony, wychowany zagranicą, postanowił dać jej wyjątkowy prezent- paczkę słodyczy przypominających dzieciństwo. Dostała więc, między innymi, czekoladki Rittersport i Hanutę. Strasznie ją to rozbawiło, bo ze smakami dzieciństwa kojarzą jej się raczej pomarańcze, wyroby czekoladopodobne czy kogel-mogel.
Ja urodziłam się kilka lat później, gdy w sklepach nie było jeszcze takiego wyboru jak dziś, ale na pewno nie mogłam narzekać. Z dzieciństwem kojarzy mi się lizak o smaku coli i przywożone z wakacji Toblerone. Można powiedzieć, że mam szczęście, ale z drugiej strony zostałam na starcie pozbawiona innych wartościowych wspomnień smakowych. W moim domu nie pojawiał się kogel-mogel, gdyż razem z różnorodnością produktów przyszedł strach o pochodzenie jajek.
W dorosłym życiu nadrabiam zaległości. Zapiekane pod koglem-moglem truskawki zaliczyłabym do najlepszych deserów na świecie. A ponieważ nie uznaję półśrodków, w ramach czekania na prawdziwe kaszubskie truskawki, które pomogą mi spełnić marzenia, zapiekam pod koglem-moglem mango.
Mango zapiekane pod koglem-moglem (6 porcji)
- 2 dojrzałe mango
- 12 żółtek
- 1 kubek cukru pudru
- 1 laska wanilii
- szczypta soli
- Rozgrzej piekarnik do 200 stopni.
- Mango obierz ze skórki. Pokrój na małe kawałki i rozsyp na żaroodpornej formie 20 x 20 cm.
- Wbij żółtka do miseczki, wsyp cukier i szczyptę soli.
- Rozkrój laskę wanilii, używając noża wyjmij z niej ziarenka i dodaj do mieszanki.
- Miksuj mikserem na wysokich obrotach przez ok. 7 minut aż mieszanka zrobi się biała.
- Zalej mango i wsadź formę do piekarnika na 10 minut.
- Wyjmij i umieść porcje w kieliszkach.
Śliwka
Bardzo ciekawy deser. Uwielbiam mango, na pewno spróbuję je w tej postaci:)
OdpowiedzUsuńmniaaaam! :)
OdpowiedzUsuńJa z dzieciństwa najbardziej pamiętam strzelającą oranżadę, jedzoną na sucho, gumę Donald i czekoladki-monety i oczywiści kogel-mogel, często gościł w moim domu :)
OdpowiedzUsuńTwój deser kupuję w ciemno :)
To i moje wspomnienie z dzieciństwa, kogel - mogel, nie mango :)
OdpowiedzUsuńMi z dzieciństwem kojarzy mi się kogel mogel ze śmietany i truskawek, ale to nie było jakoś dawno;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mango i kogel mogel! Dla mnie to połączenie idealne! Mniam! :)
OdpowiedzUsuńmmm uwiodłyście mnie tym przepisem.
OdpowiedzUsuńJa się jeszcze załapałam na kogel mogel z jajek od kur hodowanych w babcinym ogródku. Wyjmowało się takie jajko spod kurzego kuperka, oddzielało białko od żółtka i pyszny, świeżutki kogiel mogiel z cukrem babcia mi ukręcała. Może dlatego do tej pory tak bardzo uwielbiam kogiel mogiel. Z truskawkami byłoby najlepsze, ale ja też nie uznaję plastikowych półśrodków, więc też niecierpliwie czekam :-) Oczekiwanie miło byłoby sobie umilić takim mango z koglem moglem. Oj miło by było :-)
OdpowiedzUsuńBoskie połączenie!
OdpowiedzUsuń