Kiedy zobaczyłam formę na lizaki, wiedziałam, że muszę ją mieć! Już od dawna rozmyślałam o zrobieniu domowych lizaków, cały czas jednak rozmyślałam jak je zrobić by prezentowały się zgrabnie. Problem rozwiązał się sam, gdy przypadkiem znalazłam w pewnym sklepie te foremki.
W skład zestawu wchodzą dwie foremki : w kształcie serduszek i w kształcie kwiatków. Dodatkowo dołączono patyczki, co niezwykle mnie uradowało, ponieważ robiąc cake popsy (zapraszam tu : 1, 2 ) regularnie się narażam sprzedawczyniom w sklepach, gdzie w zamrażalnikach obok lodów można znaleźć drewniane patyczki.
Zdecydowałam, że od razu wypróbuję i cukrowe i czekoladowe lizaki (które przypominają mi świąteczne czekoladowe mikołaje na patyku). Wersję karmelową wzbogaciłam skórką i sokiem z pomarańczy, natomiast wersję z gorzką czekoladą osłodziłam dodatkiem drobnych kawałeczków pianek marshmallow.
Lizaki pomarańczowo-karmelowe
- 250 g cukru
- 2 łyżki wody
- 3 łyżki soku z pomarańczy
- łyżka skórki startej z pomarańczy
- patyczki
- Do rondelka z grubym dnem wsypujemy cukier, dodajemy dwie łyżki wody i wstawiamy na mały ogień. Gdy cukier zacznie się rozpuszczać cały czas mieszamy składniki by nie przypalił się rondel.
- Gdy po kilku minutach nabierze koloru jasnego karmelu, dolewamy sok z pomarańczy i dorzucamy skórkę. Karmel ponownie mieszamy i podgrzewamy jeszcze chwilę. Rondel zestawiamy z ognia.
- Silikonową foremkę do lizaków płuczemy zimną woda. Do każdej "dziurki" wlewamy karmel i szybko zanurzamy w nich patyczki, w taki sposób by zakryła je cukrowa masa. Czynność powtarzamy. Formę odstawiamy na pół godziny, następnie wyjmujemy lizaki naciskając je od dołu.
Czekoladowe lizaki z piankami marshmallow
- 200 g gorzkiej czekolady
- 3-4 pianki marshmallow
- patyczki
- Do rondelka wlewamy wodę, wstawiamy na kuchenkę i podgrzewamy. Gdy woda zacznie się gotować ustawiamy nad garnuszkiem miseczkę (szklaną lub ze stali nierdzewnej), blokując w ten sposób otwór rondla. Wrzucamy połamaną czekoladę i od czasu do czasu mieszając rozpuszczamy (potrwa to kilka minut).
- Cukrowe pianki kroimy na drobne kawałeczki i wypełniamy nimi otwory w foremce na lizaki. Czekoladę przelewamy do silikonowych foremek zapełniając je do pełna. Wkładamy w specjalne szczeliny (widoczne na zdjęciu) patyczki w taki sposób by zakrywała je masa czekoladowa.
- Foremkę wkładamy na minimum pół godziny do lodówki, następnie wyciągamy lizaki naciskając formę od dołu.
a gdzie kupiłaś foremki? :)
OdpowiedzUsuńNie chciałam robić darmowej reklamy, ale jak pytasz to powiem :) W Tchibo
Usuńo, super, muszę zajrzeć :) dzięki!
Usuńale fajne kolorowe lizaczki:) fajny pomysł na prezent
OdpowiedzUsuńja takiego piankowe poproszę:)
OdpowiedzUsuńŚwietne;) Tez chce takie fajne foremki;)
OdpowiedzUsuńoglądałam je wczoraj na stronie internetowej i zastanawiałam się czy fajne. ale teraz widzę, że tak i chyba warto się zaopatrzyć :-) świetne lizaki!
OdpowiedzUsuńale słodko! :)
OdpowiedzUsuńFantastyczne! Chyba się zaopatrzę w takie foremki ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne te foremki! ;) I lizaki. I blog :D
Usuńsuper lizaki, wprost zarąbiste!:)))) też chcę taką foremkę:)
OdpowiedzUsuńale fajna foremka :) porywam lizaczka na spacer :P
OdpowiedzUsuńMoje kochane! Wspaniale lizaczki! :) tez sie zabieram za ich zakup, sa z tchibo, prawda?
OdpowiedzUsuńbuziaki :*
PS! Super, ze nie trzeba juz wpisywac kodu do wpisu :) wielki+!
OdpowiedzUsuńRównież zakupiłam takie w Tchibo, w zestawie są patyczki. Dziękuję za inspirację, jak dotąd nie miałam pomysłu na ich wykorzystanie :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKoniecznie wrzuć coś na stronkę, jak tylko zrobisz:)
Usuńo kurcze!!!! super, bo ja mam w domu pochłaniacze lizakowe!!!! Już notuję w podręcznym kuchennym notatniku. He, he...dzięki. Ale będę miała szacun u wnusi, gdy babcia będzie umiała zrobić lizaki :))))
OdpowiedzUsuńRzeczywiście przypominają te świąteczne czekoladowe, choć odchudzone mikołajki. U Was zdecydowanie bogatsze wnętrze - aż chciałoby się jednego wciągnąć:)
OdpowiedzUsuńlizaki wyglądają super! muszę sprawić sobie taką foremkę :D
OdpowiedzUsuńŚwietne lizaki!:)
OdpowiedzUsuńWspaniałości! Aż miło popatrzeć;-))
OdpowiedzUsuńA jak miło się teraz pisze komentarze!;-)))
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Takie lizaki na pewno są zdrowsze niż klasyczne oferowane w sklepach! :-)
OdpowiedzUsuńaaa wyglądają genialnie!
OdpowiedzUsuńAleż świetne te lizaczki, kurcze, jak gdzieś zdobędę foremkę - to zrobię, takie własne słodkości najlepsze :)
OdpowiedzUsuńŚwietne domowe lizaki. Szczególnie pomysł na te piankowe mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam podobne foremki, tyle że pingwiny. Szkoda, że nie takie ładne...
SUPER. to jak cofnąć się do lat dzieciństwa. muszę przetestować je z córka.
OdpowiedzUsuńAż się usta do nich same uśmiechają ;)
OdpowiedzUsuńcudowne foremki! i w ogóle piękne lizaczki Ci wyszły :)
OdpowiedzUsuńLizaki kojarzą mi się z dziecięca beztroską, szczęściem. Takie domowe muszą być jeszcze lepsze niż ze sklepu :)
OdpowiedzUsuńAle piękne te lizaki:) Ja chcę takiego!!!:) Muszę sobie je zrobić i... już widzę jak moja córa mi pomaga w ich robieniu:) Jest tylko jeden malutki problem:( Nie ma foremek! Trzeba iść na zakupy i to szybko, bo niedługo urodzinki i trzeba miło zaskoczyć dzieciaki:) Pozdrawiam słodziutko:)
OdpowiedzUsuńTo się chyba nazywa zboczenie... kulinarne. Widzisz, formę, owoc, warzywo i już Ci zwoje pracują hahahahaha Lizaczki pierwsza klasa, domyślam się, że wyśmienicie smakują ;]
OdpowiedzUsuńŚliczniutkie :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne lizaki. Taką formę muszę koniecznie mieć hihihi :-D
OdpowiedzUsuńBajeczne! Zjadłabym chętnie :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że są foremki do lizaków. Fajniutkie te Twoje lizaczki, cudo!
OdpowiedzUsuńWspaniałe lizaki! Uroczo wyglądają:)
OdpowiedzUsuńjejku są wprost genialne, oryginalny pomysł!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam do sb :)
Wyglądają niesamowicie, będę musiał kiedyś wypróbować coś podobnego:)
OdpowiedzUsuńZapraszam do odwiedzenia mojego bloga: harmoniasmaku9.blogspot.com
A nie za mało wody w tych karmelowych?
OdpowiedzUsuń