niedziela, 23 października 2011

Śniadanie do łóżka #19: Jak zostać paszteciarą?

Przed wami niepowtarzalna okazja by przyznać się, że gustujecie w pasztetach!
Na co dzień jest to sprawa krępująca, gdyż pasztety to określenie mało atrakcyjnych osób, a chyba każdy chciałby być kojarzony z dobrym gustem. Ja za sprawą dwóch pasztetów zostałam do tego wszystkiego paszteciarą i wcale się tego nie wstydzę.
Pierwszy z nich to mięsna propozycja, zrobiłam go z gotowanej wątróbki, ale możecie użyć innego mięsa np. udźca z indyka. Nie od dziś wiadomo, że śliwki świetne komponują się w mięsnych kompozycjach. Kiedyś gdzieś podpatrzyłam pasztet z apetyczną warstwą galaretki śliwkowej na górze, który bardzo mi się spodobał. Ja jednak nie lubię odtwarzać przepisów, a tworzyć swoje autorskie , dlatego postanowiłam zaryzykować i spróbować zrobić z pasztetu roladę z zawiniętą w środku galaretką śliwkową. Z efektu jestem zadowolona :)
Druga odsłona to dla mnie kulinarna nowość. Nigdy wcześniej nie próbowałam pasztetu wegetariańskiego. Jego głównymi bohaterami jest szpinak i cukinia, można go podawać jak terrinę na zimno np. z wędzonym łososiem i jajkiem ugotowanym na twardo, albo na ciepło z sosem, w formie bardziej obiadowej niż śniadaniowej. Który wybieracie na kanapkę?:)
A już jutro notka specjalna!
 
Rolada z pasztetu z galaretką ze śliwek
700 g ugotowanego mięsa (np. wątróbka wieprzowa/drobiowa, udziec z indyka)
2 marchewki
cebula
6 śliwek
50 g cukru
150 ml wody
40 g żelatyny
pieprz

1.Marchewkę obieramy i gotujemy aż będzie miękka. Cebulę niezgrabnie siekamy, wrzucamy na patelnię i przyprawiamy pieprzem. Dusimy kilka minut by była szklista. Ugotowane mięso przyprawiamy pieprzem i miksujemy za pomocą blendera lub malaksera, przekładamy do miski. Następnie miksujemy cebulę z marchewką i przekładamy je do mięsa łącząc dokładnie wszystkie składniki.
Na pergaminie o wymiarach 25x30 cm smarujemy warstwę z mięsa i warzyw.
2. Śliwki kroimy drobno, zalewamy wodą, dodajemy cukru i dusimy na wolnym ogniu ok. 15 minut. Gdy śliwki będą miękkie, przecieramy je przez sitko, aby pozbyć się skórek. Żelatynę zalewamy 2 łyżkami zimnej wody i dokładnie mieszamy. Po kilku minutach zalewamy ją wrzącą wodą tak, aby przykryła żelatynę, mieszamy. Do utworzonego musu po przetarciu śliwek, dolewamy 50 ml wody i wlewamy przygotowaną żelatynę. Podgrzewamy minutę na wolnym ogniu i odstawiamy garnek.
3. Tężejącą galaretką smarujemy warstwę mięsa i wkładamy do lodówki na pół godziny. Po tym czasie powinna już się utworzyć wyraźna warstwa z galaretki na mięsie. Wtedy powoli zwijamy mięso w rulon, tworząc roladę. Wkładamy ją do lodówki na minimum 2 godziny, a następnie kroimy w plastry.























Wegetariański pasztet z cukinii i szpinaku
2 cukinie
450 g mrożonego szpinaku
cebula
3 ząbki czosnku
3 jajka
100 ml śmietany
łyżka
łyżka octu balsamicznego/ sosu sojowego
sól
pieprz

1.Cukinie ścieramy na tarce o drobnych oczkach, przekładamy na sitko i posypujemy szczyptą soli by puściły sok. Dokładnie odsączamy cukinie z soku. Cebulę drobno siekamy. Na patelni, na oliwie z oliwek i łyżce masła dusimy cukinię i cebulę przyprawione pieprzem ok. 7 minut.
2. Lekko rozmrożony szpinak* dusimy na małym ogniu na oddzielnej patelni przez kilka minut aż będzie miękki. Przyprawiamy go posiekanym czosnkiem, pieprzem, solą i octem balsamicznym.
3. Do cukinii dodajemy jajka, śmietanę i dokładnie mieszamy. Formę keksówkę wykładamy folią aluminiową, którą smarujemy przy pomocy pędzelka oliwą. Na spód formy wykładamy masę cukiniową tworząc pierwszą warstwę. Na środek masy wykładamy szpinak, ponownie przykrywamy go masą z cukinią i zasłaniamy folią aluminiową.
4. Do większego naczynia niż forma do pasztetu wstawiamy keksówkę i wlewamy wrzącą wodę tak by sięgała do 1/3 jego wysokości. Pasztet pieczemy z 180 stopniach, w kąpieli wodnej przez 1,5 godziny. Po tym czasie chłodzimy pasztet w lodówce, a następnie kroimy.

Tosia

26 komentarzy:

  1. Aj tam, eleganckie te twoje paszteciki ^^
    Ja swojego czasu miałam fazę na pasztet ,,firmowy'', nadal lubię sobie zjeść na kolację ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. paszteciki pierwsza klasa.uwielbiam pasztety,choc do pej pory tylko kupowalam...ale musze popelnic go sama-zaispirowalas mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też lubię pasztety :D. Czy to kupowane, czy pieczone w domu, choć sama się nie pcham do ich wykonania, bo mam paszteciarza w postaci taty :). Twoje wyglądają bardzo bardzo bardzo pysznie, szczególnie ten ze śliweczką, och zjadłabym :).

    OdpowiedzUsuń
  4. Domowe pasztety są zdecydowanie najlepsze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. To jedne z najapetyczniejszych pasztetów, jakie widziałam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. to ja przyznaję bez bicia, że jestem paszteciarą;) i Twój pasztet też bardzo mi odpowiada;)

    OdpowiedzUsuń
  7. pasztet lubię tylko mojej babci, ale myślę, że taki wegetariański to by mi podszedł;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja też jestem "paszteciarą", ale wegetariańską! Dlatego pasztet z cukinii i szpinaku przypadł mi do gustu i na pewno skorzystam z przepisu. Ja na przykład zrobiłam kiedyś pasztet z soczewicy z marchewką: http://vege-kika.blogspot.com/2011/04/pysznosci-koloru-pomaranczowego.html

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jestem paszteciara :) A ten pyszynie wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja chcę taki pasztet!
    cudowne propozycje ;]

    http://www.karmel-itka.blogspot.com
    http://www.slodkakarmel-itka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem wegetarianka, dlatego wybieram 2 wersje - pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo lubimy pasztety :) I wcale nie kojarzą mi się z mało atrakcyjnymi osobami, a po prostu z pysznym pasztetem. Taki domowy to super sprawa. Oba mi się podobają:)
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ostatnio mam ogromną ochotę aby zrobić pasztet w domu...niestety nigdy nie robiłam, więc trochę się boję z wyniku:)Fantastycznie wygląda:)

    OdpowiedzUsuń
  14. jestem wielką paszteciarą i te propozycje bardzo mi się podobają :)

    kulinarnyoliwek.blox.pl

    OdpowiedzUsuń
  15. i oczywiście link do pasztetów zapisuję :)

    oliwek

    OdpowiedzUsuń
  16. ja tam uwielbiam pasztety, wszystko jedno z czym się innym kojarzą - mi z samymi pysznościami! ;)
    Pasztet ze szpinakiem, to musi byc coś!

    OdpowiedzUsuń
  17. super ten z cukinią
    i deseczka cudna!

    OdpowiedzUsuń
  18. też lubię pasztety, ale sama chyba nie odważyłabym się na ich przygotowanie. szczególnie mojego ulubionego - ze strusia :)
    tylko pozazdrościć własnego wyrobu

    OdpowiedzUsuń
  19. ja pasztety bardzo lubię, staram się jadać rzadko, bo wiem że nie są to niskokaloryczne sprawy. Ale taki z cukinii i szpinaku to chyba mogłabym jeść bezkarnie ;) jak tylko się kuchni z prawdziwego zdarzenia dorobimy to będę robić pasztety, i między innymi taki Twój też zrobię...

    Pozdrawiam
    Monika
    www.bentopopolsku.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Bycie paszteciarą to honor i duma :)
    Ja mam jeden taki, do którego jadę 250 km z Warszawy do Białowieży.
    Wasze wyglądają świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  21. Takiej roladki z pasztetu z galaretką ze śliwek to bym z chęcią spróbował,choć raczej nie jestem fanatycznym wyznawcą pasztetów :-).
    Z pasztetem jeszcze nie miałem nigdy do czynienia (jakkolwiek by to nie zabrzmiało heh),więc trza będzie kiedyś spróbować zrobić jakiś domowy pasztecik,zawsze musi być ''ten pierwszy raz''.
    A tak w ogóle to bardzo fajny blog(czytaj: fajne przepisy i ładne,apetyczne zdjęcia).

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Wow, chyba przestanę używać słowa pasztet, gdy mi z facetem kolejny raz nie wyjdzie... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudne paszteciki :) zapewne oba smakują wybornie :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jako kolejna paszteciara zgłaszam się po pasztety;) Jak już nic nie ma, to zabiorę przepis;)

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja jestem 'za' ;-D



    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...