Dzisiaj jest naprawdę wyjątkowy dzień (o czym dowiecie się wkrótce), więc od rana biegam po kuchni starając się przyrządzić jak najlepsze przekąski. Gdzieś po między jednymi a drugimi naszła mnie ochota na muffiny, bez specjalnych udziwnień w postaci kremu czy innych dekoracji. Chciałam odrywać kawałek po kawałku i zakochać się w jesieni, co przychodzi z trudem. Może dodatek musu jabłkowego, a może przyprawa korzenna, ale smakują wyjątkowo "jesiennie". Nic tylko wziąć kilka do torby i pójść na kasztany!
Jesienne muffiny (12 porcji)
- 200g mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- szczypta soli
- 3 jajka
- 150 g miękkiego masła
- 80 cukru
- 200g rodzynek sułtańskich
- 2 łyżki Cointreau
- 200g musu jabłkowego*
- 1 łyżka przyprawy do piernika
- 100ml mleka
Nagrzej piekarnik do 180 stopni.
W dużej misce połącz mąkę z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli i dobrze wymieszaj. W oddzielnej misce zmiksuj masło z cukrem i powoli dodawaj po jednym jajku cały czas miksując.
Rodzynki zalej wrzątkiem, zostaw na 5 minut i odsącz. Po odsączeniu zalej 2 łyżkami Cointreau i pomieszaj.
Mikser zmień na ręczną trzepaczkę, dodaj mus jabłkowy do masy jajeczno-maślanej, a następnie powoli dodawaj mąkę, cały czas mieszając. Mieszaj, aby powstała gładką masa. Po dodaniu całej mąki powoli dodawaj mleko, wymieszaj. Dodaj rodzynki, nie odsączając ich z Cointreau i przyprawę do piernika.
Formę do muffinów wyłóż papilotkami i wlej masę do końca papilotki.
Piecz przez około 30 minut, aż muffinki zbrązowieją.
*dzisiaj z braku czasu użyłam gotowego musu "mieszanki do szarlotki", bez dodatków
Śliwka
Koniecznie muszę jutro upiec coś jabłkowego :D
OdpowiedzUsuńAjajaj, robicie apetyt! :)
OdpowiedzUsuńJesienne ciasta, muffiny, ciasteczka... jestem w niebie! Powód dla którego kocham (albo raczej nie znienawidziłam) jesieni ;P ;)
OdpowiedzUsuńO tak,w jesieni trudno się zakochać.
OdpowiedzUsuńChyba,że w takich jesiennych babeczkach.
Śliczne muffiny :)
OdpowiedzUsuńdlatego właśnie lubię jesień - tyle jesiennych przepisów!
OdpowiedzUsuńa te muffiny - z jabłkami i rodzynkami - i jak tu się nie uśmiechnąć do jesieni? ;)
ciekawa jestem co uczyniło ten dzień tak wyjątkowym ;) mnie też jakoś trudno jest przekonać się do jesieni w tym roku... coraz krótszy dzień źle na mnie wpływa, odbiera sporą dawkę dziennej energii :-/ na pewno taka słodka przekąska wpłynęłaby na mnie pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńporywam jedną, albo dwie :)
OdpowiedzUsuńPięękne. Patrząc na Twoje, to z moimi mogę się schować ;)
OdpowiedzUsuńdrażnicie przed spaniem moje kubki smakowe!!!! muffcie wyglądają super i pewnie są obłędne w smaku! to się częstuję do herbatki
OdpowiedzUsuńno to słodka sobota była :P
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Już wiem, co robię w niedzielę :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie aby dowiedzieć się co to za okazja :D A na oczekiwanie najlepsze jest coś słodkiego...więc może chociaż pół tego jesiennego muffinka? :D
OdpowiedzUsuńTakie małe jesienne szarlotki :)
OdpowiedzUsuńWygladaja przepysznie! Takie cudownie jesienne, ah! :)
OdpowiedzUsuńAle pyszności:)
OdpowiedzUsuńwłaśnie na taką mam teraz ochotę. Mogę jedną?;)
OdpowiedzUsuń