Każdy z nas ma pamiętliwe smaki dań za którymi tęskni. Często jest to drożdżówka pieczona przez babcię, czy smak świeżo zerwanego agrestu z krzaczka dziadka. Zdarza się jednak, że nasza tęsknota za konkretnym daniem nie wynika z sentymentalnego wspomnienia, a opiera się tylko na doznaniach smakowych.
Może kogoś zaskoczę, ale jednym ze smaków za którymi tęsknię są lody ze słynnego fast foodu! Mc Flurry z dodatkiem mięty i czekolady , były sprzedawane 10 lat temu w wakacje, a ja od czasu do czasu je wspominam.
Smak tamtych lodów zastępuję czekoladkami After Eight, a ostatnio także czekoladowo-miętowym musem.
Dla mnie to idealny deser na słodką sobotę :)
Mus czekoladowo-miętowy
100 g mlecznej czekolady
100 g gorzkiej czekolady
150 ml śmietanki kremówki
2 białka
łyżeczka ekstraktu miętowego
świeża mięta do ozdoby
Czekoladę łamiemy na kawałki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. W oddzielnych miskach ubijamy białko ze sparzonych wrzątkiem jajek oraz kremówkę. Ubitą pianę łączymy z ubitą śmietanką, dodajemy ostudzoną, rozpuszczoną czekoladę oraz ekstrakt miętowy i ubijamy 2 minuty*. Masę przekładamy do kieliszków lub miseczek i wkładamy do zamrażalnika na ok. 20 minut. Gotowy mus dekorujemy listkami świeżej mięty.
* Świeżą i pociętą miętę możemy dodać także do musu
Tosia
mus jest po prostu cudowny! kremowy, czekoladowy mmmm z nutką mięty na pewno pyszny! :) mniam!
OdpowiedzUsuńmmm, aż ślinka cieknie (;
OdpowiedzUsuńniemal czuję, jak rozpływa mi się w ustach :)
OdpowiedzUsuńczekolada i mięta to połączenie idealne! zapowiada się pysznie :)
OdpowiedzUsuńAle połączenie!:) Mniam:)
OdpowiedzUsuńNie jestem wielka fanka polaczenia czekolady i miety - zbyt czesto smakuje chemicznie, sztucznie. Ale mus wyglada naprawde kuszaco i pewnie nie trzeba by mnie bylo dlugo namawiac :)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe i miętowe, mniam, cudowny ten mus musi być:)
OdpowiedzUsuńoch, to by się mój miśku ucieszył, gdybym mu takie czekoladowe cudo zrobiła:DDDD
OdpowiedzUsuńAle ten mus apetyczny, porywam małą łyżeczkę! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDeser x.O To był mój obiad ^^
OdpowiedzUsuńSzczerze, nie przepadam za połączeniem mięty i czekolady, ale deser wygląda bajecznie !
Pieknego macie bloga i az Wam zazdroszcze, ze Wy jako przyjaciolki lubicie razem spedzac Wasz czas w kuchni, ja niestety z moimi dziewczynami tak nie moge, ale zawsze chetnie zajadam z nimi moje wypieki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Zdjęcie jest baaaardzo kuszące!
OdpowiedzUsuńCzekolada i mięta to chyba(nie, to na pewno!) moje ulubione połączenie smakowe, a mus czekoladowy moim zdaniem jeden z cudów świata i domagam się wpisania go na listę ;).
Chciałabym rozkoszować się takim cudem.. i zapomnieć o wszystkim ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
jedno z moich ulubionych połączeń, czekolada-mięta, smakowicie Wam wyszedł :)
OdpowiedzUsuńRzadko lubię czekoladę i miętę przynajmniej w tych kupnych specjałach, ale wasz mus wygląda rewelacyjnie więc na pewno przetestuję :-)
OdpowiedzUsuńBoski! Uwielbiamy połączenie czekolady i mięty!
OdpowiedzUsuńChętnie zaopiekowałabym się taką mocno schłodzoną porcyjką musu... :) :)
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie:) muszę kiedys zrobic ... jak się tylko przełamie....bo jak narazie bboje sie musów:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńuwielbiam musy czekoladowe, a ten wygląda idealnie :)
OdpowiedzUsuńJestem zdecydowanie na TAK dla takiego musu! :)
OdpowiedzUsuńZrobiłam. Pyszny, gęsty, mocno czekoladowy. Idealny. Jedna łyżeczka smakuje jak kilkanaście czekoladek After Eight naraz.
OdpowiedzUsuńNa blogu się niestety w najbliższym czasie nie pojawi, ale w moim żołądku na pewno ;).
czy takiemu musowi można się oprzeć? Mi się wydaje że nie :P
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki mus! :)
OdpowiedzUsuńPS. Jestem pierwszy raz na Waszym blogu, bardzo podoba mi się Wasze zdjęcie w nagłówku! :)
Cudo, a nie mus! Do zrobienia na mus, już, teraz!
OdpowiedzUsuń