Agrestu nie jadłam chyba od wieków. Kiedyś mój dziadek uprawiał go na działce i zwykle zjadaliśmy go prosto z krzaka, lub dodając do galaretki. Skończyły się czasy działki (na jej terenie właśnie powstaje nowy budynek wydziału biologii i chemii) i skończyły się czasy agrestu. Prawdę mówiąc zapomniałam nawet jak smakuje.
Wczoraj przeglądając blogi kulinarne natknęłam się na agrest parę razy. W moim umyśle zakwitł pomysł, żeby kiedyś go wykorzystać, a jak dzisiaj rano zobaczyłam go w warzywniaku postanowiłam, że to musi być dzisiaj i to musi być placek drożdżowy.
Ciasto jest delikatnie mokre od soku agrestowego, czyli idealne dla mnie- nie lubię suchego ciasta drożdżowego. Gorąco polecam:)
Placek drożdżowy z agrestem i kruszonką (brytfanka 30 x 22cm )
- 750g agrestu
- 100ml mleka
- 100g cukru + 2 łyżki
- 30g drożdży
- 100g miękkiego masła
- 3 jajka
- 350g mąki
- 100ml maślanki
- szczypta soli
- oliwa
Kruszonka:
- 75g mąki
- 50g zimnego masła
- 25g cukru waniliowego
Agrest umyj i odkrój twarde końcówki. Odlicz 350 gramów i podgrzej na patelni. Smaż przez ok. 10minut na średnim ogniu aż powstanie konfitura. Na koniec dodaj 2 łyżki cukru, pomieszaj i odstaw.
Resztę agrestu pokrój na połówki i odstaw.
Przygotuj kruszonkę. Zagnieć (w misce, na blacie) mąkę, zimne masło i cukier waniliowy. Gdy masa będzie jednolita, zawiń w folię i włóż do lodówki
Rozgrzej mleko z jedną łyżeczką cukru. Gdy będzie już ciepłe (nie bardzo gorące) dodaj drożdże, wymieszaj i odstaw na ok. 10 minut.
Zmiksuj masło z cukrem. Gdy powstanie gładka masa, dodaj jajka i kontynuuj miksowanie. Następnie powoli wlewaj drożdże z mlekiem cały czas miksując. Dodaj maślankę, dalej miksuj. W miseczce połącz
mąkę ze szczyptą soli. Powoli dosypuj do masy, cały czas miksując. Gdy masa zrobi się gęsta, możesz rozpocząć mieszanie rękami. Wyrabiaj ciasto w misce przez ok. 5 minut, mocno je ugniatając. Ciasto powinno być dość gęste, ale lepiące się do palców. Wyłóż blachę papierem do pieczenia i umieść w niej ciasto. Nasmaruj ciasto oliwą, podstaw w ciepłym miejscu (np. przy ciepłej płycie, ale nie na niej) i przykryj materiałową szmatką. Zostaw na 1 godzinę, żeby lekko podrosło.
Rozgrzej piekarnik do 180 stopni.
Ciasto posmaruj wcześniej przygotowaną konfiturą. Włóż agrest do środka, lekko wciskając. Posyp całość pokruszonym ciastem na kruszonkę. piecz przez ok. 1 godzinę, "do suchego patyczka". Poczekaj aż ostygnie przed rozpoczęciem krojenia.
Śliwka
jeszcze nie jadłam agrestu w tym sezonie, co za niedopatrzenie!;) super ciacho:)
OdpowiedzUsuńwieki nie jadłam agrestu, muszę poszukać u rodziców na działce :) fajne ciacho
OdpowiedzUsuńwow agrest, zupełnie zapomniałam o nim. a to przecież smak mojego dzieciństwa - prosto z krzaka u dziadków na działce. fajne i retro
OdpowiedzUsuńI kolejne pyszności <3
OdpowiedzUsuńWieki nie jadłam agrestu ;c
Jak tylko dorwę agrest to wypróbuję bo wygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńWyglada przecudnie! Ja tez nie jadlam agrestu cale wieki, i tez kojarzy mi sie z dziecinstwem i czasami, kiedy zrywalo sie kwasne owoce z krzaczka i zjadalo od razu :) Wlasnie udalo mi sie dorwac agrest, wkrotce pojawi sie i u mnie.
OdpowiedzUsuńA dziękuję ^^ Cieszę się, że pomysł się podoba ^^
OdpowiedzUsuńdrożdżowe ciasto z agrestem i kruszonka , o raju to prawdziwy raj
OdpowiedzUsuńOj i ja powinnam przekonać się do agrestu. Jakoś mnie zawsze nie przekonował. Choć u babci w ogródku rósł z powodzeniem.
OdpowiedzUsuńDo wypieczenia!
Pozdrawiam
Ania
W takim razie szybciutko gonię do ogródeczka po agrest ;-)
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Jejku zupelnie zapomnialam, ze istnieje cos takiego jak agrest :) ale wstyd
OdpowiedzUsuń