Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chrzan. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Chrzan. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 21 marca 2016

Śniadanie do łóżka #215: Pasta jajeczna z wędzonym łososiem, chrzanem i domowym majonezem


W myśl zasady "jesteś tym co jesz" od dawna staram się zwracać sporą uwagę na to co mam na talerzu. Oczywiście bywają chwile słabości, szczególnie w środku nocy po imprezie, w trakcie kolacji z przyjaciółmi, czy w podróży. Ostatnio jednak zaczęliśmy także przywiązywać wagę do podstawowych produktów w trakcie zakupów, aby w naszym koszyku nie pojawiła się mocno przetworzona żywność, dlatego sprawdzamy każdy słoik z marynowanymi papryczkami, czy skład majonezu. Niestety najbardziej popularny majonez w naszym kraju nie przeszedł naszego testu etykiety. Przestawiliśmy się na inny i bardzo szybko przyzwyczailiśmy się do nowego smaku. Okazało się, że tak naprawdę ten mniej popularny, a z lepszą etykietą smakuje w rzeczywistości bardziej jak prawdziwy majonez, taki domowy.

Nie wiem czy chciałoby mi się robić raz na tydzień majonez, wystarczy, że co kilka dni piekę chleb. Dd czasu do czasu można się w ten sposób zabawić, tym bardziej, że robi się go naprawdę łatwo i szybko. Wystarczy sparzyć skorupkę jajka, wbić je do wysokiego naczynia, dodać ocet winny, musztardę i wlewać cienką strużką olej roślinny. W tym czasie cały czas miksować majonez, aż zgęstnieje. Na koniec jeszcze sól, pieprz, a dziś dodałam jeszcze trochę świeżo tartego chrzanu.

Taki majonez na pewno pojawi się na moim wielkanocnym stole. Dziś wylądował w jajecznej paście z wędzonym łososiem i szczypiorkiem. Spróbujcie zrobić majonez sami, to naprawdę łatwe :)


Domowy majonez z chrzanem/ średni słoik
  • sparzone jajko
  • łyżeczka musztardy
  • łyżeczka octu winnego
  • 350 ml oleju roślinnego (u mnie słonecznikowy oraz z pestek winogron)
  • 4 cm świeżego chrzanu (ok. 4-5 łyżek startego korzenia)
  • sól, pieprz
  • szczypta cukru trzcinowego (opcjonalnie)
Pasta jajeczna z wędzonym łososiem, chrzanem i domowym majonezem
  • 5 jajek ugotowanych na twardo*
  • 100 g wędzonego łososia (u mnie wędzony na ciepło)
  • 2 łyżeczki musztardy
  • 2 łyżki świeżo tartego chrzanu
  • mała cebula
  • 4 łyżki posiekanego szczypiorku
  • 1/2 łyżeczki miodu
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • 5-6 łyżek domowego majonezu
  • sól, pieprz 
Chrzanowy majonez:
  1. Jajko w skorupce sparzamy wrzątkiem i wbijamy do wysokiego naczynia.
  2. Dodajemy musztardę, ocet, sól. Wlewamy cienką strużką powoli olej i miksujemy cały czas mikserem, aż osiągniemy gęsty i puszysty majonez.
  3. Pod koniec dodajemy tarty chrzan, cukier, pieprz i miksujemy jeszcze chwilę. 
  4. Majonez przekładamy do słoika i przechowujemy w lodówce.
Pasta jajeczna:
  1. Obrane jajka wrzucamy do dużej miski i zgniatamy je tłuczkiem do ziemniaków lub widelcem. 
  2. Dodajemy posiekaną drobno cebulę, szczypiorek, porwanego na małe kawałki łososia, musztardę, chrzan, miód, sok z cytryny.
  3. Dodajemy majonez i mieszamy składniki do uzyskania gęstej pasty. Na koniec przyprawiamy solą i pieprzem do smaku.
 Tosia

piątek, 18 marca 2016

Wielkanocny quiche


Wbrew pozorom bycie blogerem kulinarnym to wcale nie taka łatwa sprawa. Chcielibyście obchodzić Wielkanoc kilka dni przez Bożym Narodzeniem? Już to przeżyłam gotując i fotografując żurek w grudniu (dla Kukbuka). A przed zbliżającymi się świętami zawsze mam dylemat czy szykować przepisy, bo znajdą się chętni by je wypróbować, czy może to zupełnie bez sensu jeść tydzień przed Wigilią pierogi z kapustą i grzybami, bo w dniu kolacji już nie będą smakowały przez to tak dobrze.

Na szczęście na blogu jest już trochę wielkanocnych przepisów (znajdziecie je tutaj), a jeszcze kilka może mniej tradycyjnych receptur zdążę pokazać przed świętami. Pierwszą z nich jest wiosenny quiche, który był dziś moim obiadem, ale jak najbardziej pasowałby na wielkanocnym stole.


Jestem miłośniczką "kiszów", więc mam je już obcykane na pamięć. W maju oraz czerwcu piekę je ze szparagami, boczkiem i prażoną cebulką, a latem i wczesną jesienią z kurkami, cukinią i porzeczką. Nabrałam ochoty na wielkanocną odsłonę!

Na Hali Targowej w Gdyni dostałam pęczek młodego szpinaku, podsmażyłam go z porem i oczywiście czosnkiem. Do masy jajeczno-śmiatanowej dodałam tarty chrzan, dla koloru kurkumę, a wierzch ozdobiłam jajkami ugotowanymi na półtwardo. Początkowo chciałam wybrać jajka sadzone, ale szybko zmieniłam koncepcję i nie żałuję. Zapomniałabym o spodzie, upiekłam go na mące orkiszowej, w wersji fit możecie śmiało masło zastąpić schłodzonym olejem kokosowym.

Quiche tak nam zasmakował, że chyba faktycznie postawię go na wielkanocnym stole :)



Wielkanocny quiche z porem, szpinakiem, chrzanem i jajkami/ średnica 23 cm
Ciasto:

  • 200 g mąki orkiszowej jasnej
  • 10 g nasion chia lub maku
  • 100 g zimnego masła lub zimnego oleju koksowego
  • jajko
  • 2 łyżki zimnej wody
  • łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
  • 2 łyżki kaszy manny lub mąki orkiszowej do wałkowania ciasta
 Nadzienie:
  • 200 ml śmietanki kremówki 30%
  • 2 jajka
  • 3-4 cm korzenia chrzanu
  • 2 łyżeczki musztardy
  • posiekany koperek 
  • 3 łyżki tartego parmezanu
  • sól, pieprz
  • 1/2 łyżeczki kurkumy
Wierzch:
  • biała część pora
  • 100 g listków świeżego szpinaku
  • łyżka oleju roślinnego
  • 3 ząbki czosnku
  • łyżeczka miodu
  • sól, pieprz 
  • 3 jajka ugotowane na półtwardo* 
  1. Mąkę wsypujemy do misy, dodajemy nasiona chia lub mak, kawałki zimnego masła, kurkumę i sól. Wbijamy jajko i wlewamy zimną wodę. Zagniatamy ciasto krótko, jedynie do połączenia składników.
  2. Kulę z ciasta owijamy folią i wkładamy do lodówki na godzinę.
  3. W tym czasie na patelni podsmażamy krążki pora i listki szpinaku. Po ok. 3 minutach dodajemy posiekany czosnek, przyprawiamy solą i pieprzem, smażymy jeszcze 2 minut. Dodajemy miód i  krótko karmelizujemy.
  4. Rozbełtane jajka łączymy z kremówką, przeciśniętym przez praskę czosnkiem, startym na tarce świeżym chrzanem, posiekanym koperkiem, musztardą, tartym parmezanem, kurkumą, solą i pieprzem.
  5. Schłodzone ciasto podsypujemy kaszą manną lub mąką, wałkujemy na placek i wykładamy nim karbowaną formę. Nakłuwamy w kilku miejscach widelcem, wykładamy z wierzchu pergaminem i posypujemy suchą fasolą/grochem/suchym ryżem (jako obciążenie), wkładamy do rozgrzanego piekarnika.
  6. Spód tarty podpiekamy 20 minut w 190 stopniach, ściągamy pergamin z obciążeniem i podpiekamy jeszcze 5 minut.
  7. Formę ze spodem wyciągamy z piekarnika. Wykładamy szpinak z porem.
  8. Całość zalewamy masą śmietanowo-jajeczną. Wkładamy ponownie do piekarnika i pieczemy przez 10 minut w 180 stopniach.
  9. Po tym czasie otwieramy piekarnik i dekorujemy tartę połówkami jajek, zamyka i podpiekamy przez ostatnie 10 minut.
  10. Quiche serwujemy na ciepło lub na zimno.
* Jajka wkładamy do wrzącej wody, gotujemy przez 4,5 minut. Następnie przekładamy do miski z zimną wodą, obstukujemy i zostawiamy na kilka minut, na koniec obieramy.

Tosia

środa, 19 listopada 2014

Paluszki rybne w cieście filo z chrzanowym twarożkiem


Nie będę tutaj prawić morałów, nie od tego moja rola, ale chyba wszyscy zgodzimy się co do jednego - jemy za mało ryb. Zrobiłam sobie dziś mały rybny rachunek sumienia i co prawda nie jest tak źle, bo morskie przysmaki pojawiają się na moim stole częściej niż w pierwszy piątek miesiąca. I nie mówię tutaj tylko o śledziku zakąsce. Staram się zjeść rybę na obiad przynajmniej raz na tydzień, ale nie zawsze wychodzi. Jak na mieszkankę Trójmiasta mogłoby być lepiej. Może zatem przygotowywanie większej ilości rybnych przepisów na burczymiwbrzuchu zmobilizuje mnie do częstszego ich przygotowywania :)

Powodów rzadkiego jedzenia ryb przez Polaków może być wiele. Moda na kuchnię wegańską, złe nawyki żywieniowe, ceny czy trudności z zakupieniem świeżej ryby (nawet nad morzem). Największe emocje budzą we mnie kupne paluszki, po które chętnie sięga się w sklepach. Napakowane chemią paluchy "rybne" są tylko z nazwy, dlatego przeraża mnie to, że najczęściej podawane są dzieciom. A przecież przygotowanie domowych paluszków rybnych jest niewiele trudniejsze od usmażenia tych kupnych.

Wystarczy przygotować panierkę, pokroić rybę na kawałki i je upiec (polecam stary przepis, niestety z brzydkim zdjęciem). Można również pokroić filety na paseczki i zapakować je w ciasto filo. Po 15 minutach w piekarniku otrzymamy chrupiące paluszki, które świetnie smakują z sosem sojowym lub chrzanowym twarożkiem.

Paluszki rybne w cieście filo z chrzanowym twarożkiem/ ok. 12 sztuk
  • 3 lub 6 płatów ciasta filo
  • 2 filety z dorsza bałtyckiego lub atlantyckiego
  • sok z 1/2 cytryny
  • łyżeczka miodu
  • sól, świeżo mielony kolorowy pieprz
  • 50 g topionego masła
  • sezam
Chrzanowy twarożek:
  • 150 g serka śmietankowego "kanapkowego"
  • 2 czubate łyżki jogurtu naturalnego
  • 2 łyżki chrzanu (u mnie domowy z tego przepisu
  • łyżeczka soku z cytryny
  • łyżeczka miodu
  • sól, pieprz
  1. Obrane ze skory i ości filety z dorsza dzielimy na paseczki grubości ok. 2-3 cm.
  2. Paseczki ryby wrzucamy do miseczki, dodajemy sok z cytryny, miód, sól oraz pieprz. Mieszamy, odstawiamy i marynujemy min. 30 minut. Następnie odsączamy je z marynaty, aby nie były zbyt mokre.
  3. 3 płaty ciasta filo umieszczamy na sobie i wycinamy kwadraty o bokach 14 cm. Każdy kwadracik smarujemy topionym masłem i na środku kładziemy paseczek ryby i zawijamy jak sajgonkę lub krokiecik. Przekładamy na blachę wyłożoną pergaminem.
  4. Wierzch paluszków rybnych smarujemy topionym masłem i posypujemy sezamem. Pieczemy w rozgrzanym piekarniku przez 15 minut w 200 stopniach.
  5. W tym czasie w miseczce mieszamy trzepaczką lub widelcem serek śmietankowy, chrzan, jogurt naturalny, miód, sok z cytryny, sól i pieprz.
  6. Upieczone paluszki podajemy na ciepło z twarożkiem.
 Ps. Pamiętajcie, aby ciasto filo posmarować topionym masłem lub chociaż oliwą!
Tosia

środa, 16 kwietnia 2014

Chrzan z imbirem


Chrzan na co dzień jest raczej niedocenianym korzeniem. Na szczęście przeżywa swoje 5 minut w okolicach Wielkanocy. Wtedy też ma okazję królować na świątecznym stole jako dodatek do pieczonych mięs, pasztetów i jajek.
Rok temu przerobiłam ok. 2 kg korzenia chrzanu obierając go i ścierając ręcznie. Zajęło mi to bardzo dużo czasu, a przy tym uroniłam niejedną łzę. Uwielbiam ostry chrzan i chrzanię ten kupny pełen konserwantów. 
Domowy jest zdecydowanie najlepszy! Tylko jego przygotowanie wymaga od nas poświęcenia, ale uważam, że przynajmniej raz na rok warto to zrobić.

Przyznam się szczerze, że w tym roku poszłam na łatwiznę. Zaczęłam płakać już przy obieraniu pierwszego korzenia, więc zdecydowałam się wyciągnąć malakser. Jeśli jednak jesteście odważni i nie straszne Wam łzy - polecam ścierać go na tarce ręcznie.


Trochę pochrzaniłam i ponarzekałam, a przecież chrzan, oprócz smaku ma jeszcze tyle wspaniałych właściwości! 
W trakcie przeziębienia rozgrzewa i oczyszcza organizm z toksyn, działa przeciwwirusowo i bakteriobójczo. Dodatkowo spełnia podobne właściwości do kaszy jaglanej - odkwasza organizm. Dlatego jest idealnym dodatkiem na wielkanocnym stole, bo być może uchroni nas przed skutkami ubocznymi przejedzenia.

Chrzan z imbirem / 2 duże słoiki
  • 600 g obranego chrzanu (u mnie 2 korzenie)
  • 50 g obranego korzenia imbiru
  • 3 obrane jabłka
  • 450 g śmietany 18%
  • 2 łyżki majonezu
  • sok z 1 cytryny
  • 4 łyżki miodu
  • sól, pieprz
  1. Obrany chrzan, imbir i jabłka ścieramy na tarce o drobnych oczkach lub wrzucamy do naczynia malaksera i miksujemy.
  2. Do chrzanu i jabłek dodajemy sok z cytryny, śmietanę, majonez, miód oraz sól i pieprz do smaku. Całość dokładnie mieszamy i próbujemy. W razie potrzeby dodajemy więcej miodu lub przypraw.
  3. Chrzan przekładamy do słoików i przechowujemy w lodówce. Najlepiej smakuje dopiero po kilku godzinach, gdy się "przegryzie".
Tosia

poniedziałek, 7 października 2013

Tydzień z LunchBoxem #1: Wrapsy z pełnoziarnistych naleśników z wędzonym łososiem


Uwielbiam tematyczne cykle na burczymiwbrzuchu. 
Zawsze wybieramy takie tematy, że pod koniec danego tygodnia jest mi smutno, że to już koniec. Wtedy też pomysły wcale się nie kończą, wręcz przeciwnie, zazwyczaj jest ich za wiele, by zrealizować je w 7 dni. 
Tak było rok temu, gdy w listopadzie przez tydzień zamieszczałyśmy przepisy na przekąski, które można zapakować do pudełka i zabrać ze sobą do pracy, czy szkoły. Tutaj możecie zobaczyć co wtedy przygotowałyśmy.
Początek października to idealny czas, aby powrócić do Tygodnia z LunchBoxem i ogłosić drugą edycję!

Dania, które planujemy zaprezentować są na tyle zróżnicowane, że liczę na to iż każdy znajdzie coś dla siebie. 
Pierwsza propozycja nawiązuje do wrapsów. 
Nie ukrywam, że mam słabość do tortillowych zawijańców, na blogu był już chociażby przepis na wrapsy z awokado i jajkiem oraz z tuńczykiem. Nie ma się jednak co oszukiwać, ich przyrządzenie w domu od podstaw jest trochę kłopotliwe (ale kiedyś przygotuję taki przepis). Z kolei na opakowaniu pszennych tortilli ze sklepu znajduje się aż 8 magicznych dodatków na literę E.
Zdecydowanie zdrowszą i szybszą alternatywą są pełnoziarniste naleśniki. Jeśli jednak koniecznie muszą być pszenne to odsyłam Was do tego przepisu na naleśnikowe wrapsy z szynką parmeńską.

Z podanych proporcji wychodzi ok. 10 naleśników. Oczywiście każdy ma inne zapotrzebowanie i apetyt, ale myślę, że powinny starczyć chociaż na 2 lunche.
Nie chcę się narzucać za bardzo z propozycją farszu, bo takie naleśniki można przygotować z tym co macie pod ręką. U mnie na farsz składa się wędzony łosoś, chrzanowy serek z jabłkiem i limonką, liście szpinaku, ogórek i orzechy włoskie. Chrzan możecie zastąpić musztardą lub w ogóle pójść inną drogą i zamiast ryby wybrać mięso, czy ser pleśniowy.
Przygotowanie takiego lunchu wieczorem, czy rano (jeśli nie wychodzimy z domu za wcześnie) nie powinno zająć więcej czasu niż 20-30 minut. Z resztą przekonajcie się o tym sami.

A już jutro kolejna, zupełnie inna propozycja!

Wrapsy z pełnoziarnistych naleśników z wędzonym łososiem
Pełnoziarniste naleśniki/ 10 szt.
  • 150 g mąki pszennej pełnoziarnistej/pszennej razowej typ 2000
  • 300 ml mleka
  • 100 ml wody mineralnej
  • 3 łyżki topionego masła/oliwy
  • 2 jajka
  • łyżeczka soli
  • 1/2 łyżeczki cukru
Serek z jabłkiem i chrzanem:
  • 200-250 g śmietankowego serka "kanapkowego"
  • 1-2 łyżki soku z limonki lub cytryny
  • łyżka startej skórki z limonki lub cytryny
  • 2 cm świeżo startego chrzanu lub łyżka chrzanu ze słoiczka
  • 1/2 jabłka
  • sól, kolorowy pieprz
 Dodatki:
  • liście świeżego szpinaku (można zastąpić rukolą, roszponką lub sałatą lodową)
  • 150 g wędzonego łososia (u mnie "polędwica" wędzona na zimno)
  • garść orzechów włoskich
  • świeży ogórek
  1.  Mąkę wsypujemy do misy, mieszamy z solą i cukrem. Dodajemy mleko oraz wodę i mieszamy trzepaczką. Następnie dodajemy dwa rozbełtane jajka i roztopione wcześniej, a następnie ostudzone masło (lub oliwę). 
  2. Na małym ogniu rozgrzewamy suchą patelnię (tłuszcz nie jest potrzebny dzięki dodatkowi masła do ciasta). Wylewamy chochlę ciasta, rozprowadzamy je na patelni i smażymy przez ok. 2-3 minuty z każdej strony. Czynność powtarzamy. W razie potrzeby odsączamy naleśniki z tłuszczu przy pomocy ręcznika papierowego (raczej nie będzie to potrzebne).
  3. W trakcie smażenia naleśników mieszamy serek śmietankowy z tartym chrzanem, solą i pieprzem. Jabłko obieramy i ścieramy na tarce o drobnych oczkach, skrapiamy sokiem z limonki lub cytryny i dodajemy razem ze skórką do serka. 
  4. Na środku każdego naleśnika smarujemy łyżkę serka, kładziemy plastry łososia, orzechy włoskie, listki szpinaku i plastry ogórka (ja kroiłam je pionowo przy pomocy obieraczki uzyskując "ogórkowe wstążki"). Naleśniki zawijamy w rulon i kroimy na dwie lub trzy części. Wkładamy do pudełka i wychodzimy z domu!
Tosia

wtorek, 3 kwietnia 2012

Wielkanocna zupa chrzanowa







































To będzie debiut na moim wielkanocnym stole, ale także na burczymiwbrzuchu! W końcu pojawił się u nas przepis na tradycyjne, staropolskie danie.
Lekko pikantna, a przy tym delikatna w smaku - zupa chrzanowa. Świetnie pobudza trawienie i moim zdaniem jest mocnym rywalem dla świątecznego żurku.
Niektórzy mówią, że to "udawany żurek", ale moim zdaniem epitet "udawany" zdecydowanie obraża zupę chrzanową. Jest ona niepowtarzalna w smaku i nie ma sensu jej porównywać do innej zupy.
Podawać ją można w sposób tradycyjny, kojarzący się z Wielkanocą, czyli z białą kiełbasą i jajkami na twardo.
Bardzo polecam!

Zupa chrzanowa
  • 2 białe kiełbasy
  • 100 g wędzonki  (np. boczek)
  • cebula
  • 4 ząbki czosnku
  • listek laurowy
  • 3-4 ziarna ziela angielskiego
  • 6-7 ziarenek pieprzu
  • 200 g chrzanu
  • 3 łyżki soku z cytryny
  • 200 ml śmietany 12%
  • żółtko
  • łyżka mąki
  • majeranek
  • pół łyżeczki soli
  • świeżo mielony pieprz
  • dodatki: gotowane ziemniaki, jajka na twardo, pietruszka
  1. Cebulę obieramy i kroimy na pół, obieramy ząbki czosnku, wrzucamy do dużego garnka. Dodajemy kiełbasy, wędzonkę, listek laurowy, ziela angielskie oraz pieprz i zalewamy wodą (2,5 litra). Gotujemy na średnim ogniu przez pół godziny. Odcedzamy zupę i wlewamy ją z powrotem do garnka. Odkładamy ugotowaną białą kiełbasę.
  2.  Korzeń chrzanu obieramy i ścieramy na tarce. Wrzucamy do gotującej się zupy i podgrzewamy przez 20 minut. Zupę ponownie odcedzamy i wlewamy do garnka. Sprawdzamy smak zupy i przyprawiamy do smaku solą, pieprzem i sokiem z cytryny. 2-3 łyżki suszonego majeranku rozcieramy w dłoniach i wrzucamy do zupy.
  3. Do śmietany wbijamy żółtko i łączymy za pomocą trzepaczki. Do masy śmietanowej wlewamy chochlę ciepłej zupy i mieszamy. Podgrzewając i mieszając zupę wlewamy powoli śmietanę, gotujemy kilka minut.
  4. Zupę podajemy z jajkiem ugotowanym na twardo, pokrojoną w plastry białą kiełbasą i ziemniakami.
Tosia

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...