Historia jedzenia zna wiele przypadków w których rewolucyjne potrawy powstały zupełnie przez przypadek. Nie bez powodu mówi się, że potrzeba jest matką wynalazków.
Mieliśmy z Pawłem ogromną potrzebę zaspokojenia czekoladowego głodu. Dodatkowo tego samego dnia, dostaliśmy od jego młodszego brata karton pełen czekolady. Od kiedy stał się pełnoletni regularnie oddaje krew, a dzięki temu dostarcza nam dużo czekolady, którą otrzymuje w nagrodę :)
Wiedziałam, że upiekę coś czekoladowego, nie wiedziałam jednak jeszcze co to będzie. Wtedy w szafce znalazłam otwartą paczkę z uroczymi, słodkimi piankami zwanymi marshmallows.
I tak powstało pyszne brownies..które zniknęło z pola widzenia z prędkością światła. Masa z piankami jest dosyć słodka, ale w towarzystwie gorzkiej czekolady smaki są odpowiednio zrównoważone.
Pisząc tę notkę odczuwam czekoladową tęsknotę za tym brownies. Chyba upiekę drugą porcję :)
Marshmallows brownies
/forma o wymiarach 20 cm x 20 cm
Brownies :
- 100 g gorzkiej czekolady
- 100 g masła
- 60 g mąki pszennej
- 90 g cukru
- jajko
- 150 g masła
- 6 łyżek mleka
- 60 g pianek marshmallows + 5 pianek do ozdoby
- 90 g cukru
- 90 g gorzkiej czekolady
- czekoladowe groszki do ozdoby
- W rondelku rozpuszczamy 100 g masła i 100 g czekolady. Gotową masę odstawiamy do przestygnięcia. Jajko ubijamy z cukrem na puszystą masę. Do masy jajecznej wlewamy masę czekoladową i całość miksujemy. Następnie cały czas miksując przesiewamy mąkę.
- Gdy składniki się połączą przelewamy masę do kwadratowej formy wysmarowanej odrobiną masła. Spód ciasta pieczemy przez 30 minut w temperaturze 170 stopni. Upieczone brownies wyciągamy z piekarnika i zostawiamy w formie.
- Masło, mleko oraz cukier łączymy i podgrzewamy w rondelku, na małym ogniu. Gdy składniki się rozpuszczą dodajemy posiekaną czekoladę oraz pianki marshmallows. Masę gotujemy przez ok. 8 minut, cały czas mieszając.
- Po tym czasie wylewamy nadzienie na czekoladowy spód i dekorujemy ciasto piankami i czekoladowymi groszkami. Brownies chłodzimy w lodówce przez minimum godzinę. Przed podaniem kroimy na kwadraty.
mmmm PIĘKNE :) też za nim tęsknię, chociaż nawet go nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńaż ocieka czekoladą! to musi być rozkosz dla podniebienia:))) i fajny pomysł z tymi piankami:)
OdpowiedzUsuńobłędny pomysł, a jakie apetyczne zdjęcie.
OdpowiedzUsuńAle cudeńko ! Wygląda przepysznie :)
OdpowiedzUsuńWyglądają troszeczkę jak blok czekoladowy... Ale bardzo lubię pianki! Muszę to kiedyś wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńmmm jakie wilgotne i lepiące, do tego mocno czekoladowe...cóż więcej potrzeba :)
OdpowiedzUsuńIstne szaleństwo :) Pianki zdecydowanie bym odłożyła, bo mi nie smakują. Wolałabym się cieszyć niezakłóconym niczym smakiem brownies.
OdpowiedzUsuńPotrzeba jest matką wynalazku, co widać bardzo dobrze u Ciebie;-) Wygląda zabójczo smacznie!
OdpowiedzUsuńte pianki są mniam! a brownies wygląda świetnie!
OdpowiedzUsuńGenialne!:)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś zrobić.
hihi, potrzeba matką wynalazków.
OdpowiedzUsuńochota matką nowatorskich połączeń! ciekawa jestem bardzo,
czy spełniłyby te brownie i moje oczekiwania.
Mmm pychota. Wygląda fantastycznie! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł :-)
OdpowiedzUsuńo jacie! są super!
OdpowiedzUsuńoooo! a ja się zastanawiam, jakie by tu ciacho jutro wyczarować! myślałam nad serniko brownies, ale to Wasze...wydaje się takie kuszące! *___* muszę to przemyśleć porządnie! :D
OdpowiedzUsuńJakie sklepowe masełko orzechowe zakupiłaś? :D Jestem trochę starym wyjadaczem w tej dziedzinie, może skojarzę. :D
Nigdy nie zrozumiem szalu na punkcie marshmallows, ale w takich brownies pewnie by mi nie przeszkadzaly :)
OdpowiedzUsuńPieknie sie prezentuje! Takiego brownie jeszcze nie jadłam, ale chętnie kiedyś skosztuje:)
OdpowiedzUsuńMniam!! Wygląda obłędnie :)
OdpowiedzUsuńWygląda na mocno czekoladowe, obłędne brownie;) Już wiem jakie to połączenie marshmallows z czekoladą, więc do Twojego brownie nie trzeba mnie przekonywać;)
OdpowiedzUsuńPodobne upieklam dzisiaj, jutro beda na moim blogu
OdpowiedzUsuń