sobota, 18 lutego 2012

Słodka sobota #41: Miętowa zebra






































Zauważyłam, że mało na burczymiwbrzuchu takich prawdziwych, domowych ciast. Wynika to zapewne z faktu, że ekscytują nas nowe smaki i lubimy eksperymenty w kuchni. Postanowiłam jednak to zmienić i pokazać Wam dziś ciasto, które często piekłam z mamą jako dziecko. 
Pasja do gotowania towarzyszy mi chyba przez całe życie, już jako mała dziewczynka ciągnęło mnie do gotowania i pieczenia. Byłam przy tym niezwykle wybredna, ponieważ moje wymagania kulinarne były na wysokim poziomie już od najmłodszych lat :)
Lubiłam pomagać przy robieniu zebry i obserwować jak ciasto przekłada się na przemian w kolorach czarno-białych. Mimo iż może sprawiać wrażenie suchego, nudnego ciasta (a takich nie lubię) wcale takie nie jest, z dodatkiem polewy i lodów miętowych tym bardziej :) 
Nie byłabym sobą, gdybym nie podrasowała chociaż trochę klasycznego przepisu, dlatego urozmaiciłam je ekstraktem miętowym, który nadał zebrze ciekawego i świeżego smaku.


Miętowa zebra
5 jajek
330 g cukru
625 g pszennej mąki + 3 łyżki
250 ml oleju
250 ml wody
2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżki kakao
łyżeczka ekstraktu z wanilii
2 łyżeczki ekstraktu z mięty
200 g gorzkiej czekolady
2 łyżki oleju rzepakowego/słonecznikowego
lody miętowe

1. Jajka ubijamy z cukrem na puszystą masę, powoli dosypujemy przesianą mąkę. Cały czas miksując dolewamy olej, a następnie wodę.
2. Rozdzielamy ciasto na dwie równe części - do jednej dodajemy 3 łyżki kakao i pół łyżki ekstraktu z mięty, a do drugiej 3 łyżki mąki i łyżeczkę ekstraktu z wanilii.
3. Formę (u mnie okrągła tortownica) smarujemy odrobiną masła i obsypujemy mąką. Wykładamy masy na przemian, raz łyżkę masy kakaowej, na nią łyżkę masy jasnej i znowu łyżkę masy kakaowej i tak dalej..
4. Ciasto pieczemy w 180 stopniach przez 50-60 minut do suchego patyczka.
5. W kąpieli wodnej (w miseczce nad parą wodną) rozpuszczamy czekoladę z dwiema łyżkami oleju. Gdy się rozpuści, zdejmujemy z garnuszka i dodajemy łyżeczkę ekstraktu z mięty i energicznie mieszamy. Roztopioną czekoladą polewamy wystudzone ciasto. Zebrę podajemy z gałką lodów miętowych.

Tosia

24 komentarze:

  1. mniam jakie dobre :D a ja właśnie się zajadam marchewkowym :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda bardzo apetycznie. Chociaż do ciast z miętą nie jestem przekonana to chyba bym się skusiła;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zebrę uwielbiamy. Próbowałam już na oranżadzie i coli ale z mięta nie!! obawiam się tylko, ze Małżon pozostał by obojętny na jej wdzięki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetne zdjęcia i zaskakująca kombinacja jeśli chodzi o zebrę. Zdecydowanie bede tu zagladac czesciej!:)

    krysia
    http://codziszjemnasniadanie.tumblr.com

    OdpowiedzUsuń
  5. lody miętowe kocham, dziś w ogóle prowadziłam rozmowę na temat lodów jedzonych zimą - że jednak nie mam na nie ochoty o tej porze roku. Ale jak popatrzyłam na te zdjęcia, kiedy przeczytałam przepis, to nawet ochota mnie naszła. Jednak.

    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj zjadłoby się zjadłoby ;-))


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Jadłam lody miętowe z czekoladą, więc już sobie wyobrażam, jaka całość musi być pyszna i odświeżająca :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspaniala zebra i wspaniale wykorzystanie miety ; )

    pozdrawiam Was!

    OdpowiedzUsuń
  9. To musi obłędnie smakować, połączenie mięty i czekolady jest fantastyczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. miętowa? moje ślinianki gwałtowniej pracują :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię połączenie mięty i czekolady. Smakowita zebra :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. domowe ciasto, ale w nietypowym wydaniu:) kolejny eksperyment udany:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekolada i mieta-to musi być pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Miętowy gatunek zebry bardzo, bardzo mi się podoba!
    Pozdrowienia:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zebra i smaku mięty, czemu nie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. uwielbiam miętowe lody... a takie połączenie musi być pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się, ns pewno wypróbuje przy okazji pieczenia zebry :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przyznam, że nie jestem fanką mięty w wypiekach, ale takie miętowe lody zjadłabym z przyjemnością :) przepis na zebrę chętnie wypróbuję, ale pewnie bez mięty już ;) fajnie, że jest na oleju - zdrowo :)

    OdpowiedzUsuń

Ze względu na sporą ilość przychodzącego spamu, byłyśmy zmuszone włączyć na kilka dni weryfikacje obrazkową.
Z góry przepraszamy za utrudnienia przy komentowaniu :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...