Lubię kulinarne nowości i małe wypieki. Można to zauważyć patrząc na moje poprzednie notki w słodkie soboty : świąteczne czekoladki , whoopie pies, czy cake pops.
Takie wymogi spełniają także ding dongs na które natrafiłam przypadkiem przeglądając zagraniczne strony.
Tak naprawdę moja propozycja to jedynie inspiracja czekoladowymi krążkami z kremem, bo nie mam pojęcia jak smakują w rzeczywistości, mogę je sobie wyobrazić jedynie przeglądając przepisy. Zrobiłam je po swojemu, upiekłam czekoladowe ciasto z przepisu na mud cakes , a zamiast słodkiego kremu jako wypełnienie zrobiłam mus pomarańczowy.
Bardzo nam smakowały, więc następnym razem spróbuję ich pewnie z innym nadzieniem.
Słodkiej soboty :)
150 g masła
100 g gorzkiej czekolady
80 g trzcinowego cukru
250 ml wody
110 g pszennej mąki
łyżeczka sody
łyżeczka rozpuszczalnej kawy
2 jajka
Mus pomarańczowy:
30 g żelatyny
2 pomarańcze (150 ml soku +woda)
2 białka
80 g cukru pudru
100 ml śmietanki kremówki
Polewa"
200 g gorzkiej czekolady
łyżka oleju roślinnego
1.Masło, czekoladę, cukier i wodę rozpuszczamy w rondelku i dostawiamy do przestygnięcia. Gdy masa ostygnie dodajemy jajka, a następnie przesianą mąkę z sodą i wszystko dokładnie miksujemy. Tortownicę lub keksówkę wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy ciasto. Pieczemy w temperaturze 180 stopni przez 25-30 minut (do suchego patyczka).
2. Żelatynę namaczamy zimną woda.Wyciskamy sok z pomarańczy ( u mnie wyszło 150 ml), dopełniamy wodą by uzyskać 200 ml. Do soku dosypujemy cukier puder i podgrzewamy na małym ogniu do rozpuszczenia. Dodajemy żelatynę i mieszamy. Białka ubijamy na sztywną masę. W osobnym naczyniu ubijamy kremówkę i stopniowo dodajemy od niej sok z pomarańczy. Całość mieszamy z ubitymi białkami i mieszamy. Mus przekładamy do zamrażalnika na pół godziny.
3. Z ostudzonego ciasta wykrawamy kółka lub np. kwiatki za pomocą wykrawaczki. W każdym kółku wycinamy środek ciasta, tak aby przełożyć do niego łyżkę musu. Dołki w czekoladowych ciastkach przykrywamy kapelusikiem z ciasta.
4. W kąpieli wodnej rozpuszczamy gorzką czekoladę z łyżką oleju. Czekoladą polewamy ciastka i wkładamy do lodówki na pół godziny. Możemy je także posypać kolorowymi cukierkami.
Tosia
Tosiu są cudne!! chętnie bym takie coś zjadłą :D przyślij mi!!
OdpowiedzUsuńŚwietna nazwa - ding dongs ;)Sugerują dzwonek do drzwi i niespodziewaną wizytę.. Na taką okoliczność takie ciacha bardzo pożądane ;)
OdpowiedzUsuńCzekoladowe krążki na śniadanie?
OdpowiedzUsuńPysznie i bajkowo!
też sobie o nich poczytam, bo to dla mnie nowość :)
OdpowiedzUsuńjakie śliczne ding-dongi:D
OdpowiedzUsuńsłodkiej soboty :)
Zabawna nazwa ;D Lubię takie słodkie dni.
OdpowiedzUsuńUrocze! Uwielbiam mus pomarańczowy! :)
OdpowiedzUsuńcytrusowy mus zamknięty w czekoladowej chmurce;)to musi być uzależniające!
OdpowiedzUsuńprzepis na mus z pewnością wykorzystam:)
OdpowiedzUsuńTo się nazywają sobotnie pyszności :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyglądają. Kusisz :D
OdpowiedzUsuńno trzeba będzie się skusić:)
OdpowiedzUsuńświetne, ale najbardziej podoba mi się nazwa tych małych słodkości, jest absolutnie przeurocza i kochana
OdpowiedzUsuńkuszące ogromnie :)
OdpowiedzUsuńale bajkowe!
OdpowiedzUsuńporywam. przepis i tego jednoego, przeuroczego ding dongs'a ;]
śliczne zdjęcie. a ding dongsy są urocze - z nazwy i wyglądu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Wasze słodkie soboty.
OdpowiedzUsuńHaha, chciałam napisać dokładnie to co Asieja. Bo tak jest, wasze słodkie soboty królują. :)
OdpowiedzUsuńPyszne ding dongsy! Nazwa boska :)
OdpowiedzUsuńDing dongs - boska nazwa:D
OdpowiedzUsuńA ciasteczka muszą być pyszne, uwielbiam takie z niespodziewajką w środku:)
A te do tego są czekoladowe .... Mmmm marzenie!
pyszne słodkości:) i faktycznie: super nazwa!
OdpowiedzUsuńGodne zanotowania z pewnością ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl